Wpisy archiwalne w kategorii

Bieganie

Dystans całkowity:6906.40 km (w terenie 1496.49 km; 21.67%)
Czas w ruchu:834:20
Średnia prędkość:8.27 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:53278 m
Maks. tętno maksymalne:210 (108 %)
Maks. tętno średnie:193 (100 %)
Suma kalorii:447473 kcal
Liczba aktywności:878
Średnio na aktywność:7.87 km i 0h 57m
Więcej statystyk

W01D6a-Easy Run + W01D6b-Fartlek = Szczebel :)

Sobota, 8 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W01D6A-EASY RUN
• Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.

W01D6B-FARTLEK
• Warm up, 10 minutes.
• Run at varying intensity, 40 minutes. Push yourself to 90?fort on hills.
• Run in Z2, easy, 10 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.


Taki jak powyżej był plan na dziś. Damian zaproponował... Szczebel... 
Kiedyś tam jeździłem na rowerze, choć jeździłem to ponoć słowo na wyrost. W pamięci utkwił stek wyzwisk. 
Jak będzie dziś zobaczymy. 

Jedziemy z dziewczynami. Wysadzamy je i jedziemy na parking. Ruszamy dziewczynom na spotkanie. Sabinka biegnie, Anetka idzie. 
My biegniemy... cały singiel to górka, dół. Jest fajnie. 

Zielono mi © djk71

Ja przy okazji testuję nowe ciuchy, które sprezentowała mi wczoraj żona. 

Biegnę © djk71

Spotykamy Sabinkę, potem Anetkę. Dobiegamy do miejsca skąd startowały i wracamy... 

Mogiła © djk71

Dobiegamy do miejsca skąd ruszyliśmy, spotykamy Anetkę, za mną prawie zrobiona druga część treningu. Teraz czas na pierwszą :-) Oczywiście żartuję, bo nijak się to ma do tego co biegnę ale nie ma to znaczenia. 

Dobiegamy do końca odcinka i wracamy. 

Grajek © djk71

Trening uczciwy, trasa fantastyczna.

W01D4a-Easy Run - przyjemnie

Czwartek, 6 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W01D4a-Easy Run
Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch
.

Zamiast Gór Opawskich wizyta na Mazowszu. Długie spanie i spokojny bieg przed śniadaniem. Bez mapy, na azymut po lesie, trochę na przełaj. Ogólnie przyjemnie. 

W01D4b-Threshold Run po świeżym śniegu

Czwartek, 6 stycznia 2022 · Komentarze(2)
W01D4b-Threshold Run
• Run in Z2, easy, 15 minutes.
• Run in Z4, threshold pace, 15 minutes.
• Run in Z2, easy, 15 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch
.

Po porannym treningu nawet wiele nie musiałem odpoczywać. Potem obiad i... usnąłem. 
Kiedy się obudziłem to nie dość, że było ciemno to jeszcze pięknie śnieżek padał.

Na głowę czołówka i ruszam. Świeża warstwa puchu... Wygląda, że jest ślisko, ale nie czuje tego...

Po świeżym śniegu © djk71


Biegnie się dobrze. Dwie wymyślone na szybko pętle. Całkiem przyjemnie. 

W01D2a-EasyRun między kroplami

Wtorek, 4 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W01D2A-EASYRUN
• Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.

Rano pada. Chwila wahania, czy jechać na siłownię, czy jednak w deszczu.
Biorąc pod uwagę, że trening ma być krótki to więcej czasu by mi zajęła droga. Idę na dwór. Lekka przebieżka wokół osiedla. 
Pod domem spotykam Tomka. Chwila rozmowy. Oczywiście o bieganiu. :-) 


W01D1a-Easy Run - trochę więcej :)

Poniedziałek, 3 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W01D1A-EASY RUN
• Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.


Miało być krótko i lekko. I zadzwonił Adam w sprawie majowego duathlonu. Przy okazji szybkie pytanie kiedy biegamy coś razem. Szybka odpowiedź: dziś :-) 
I jesteśmy umówieni. :-) W DSD. A miało być lekko :) 

Spotykamy się na parkingu i ruszamy. Do lasu.

A nad nami © djk71

I pod górkę. I z górki. I na hałdę. Błotko było :-)

Mnie się podoba © djk71

Jest fajnie, choć wcale nie łatwo :-) 

Zmęczony? © djk71

Klimat zupełnie nie zimowy. 
I z hałdy. I do lasu. I z górki i znów pod górkę. 

Jest pięknie. 

Pierwszy raz na bieżni w nowym roku

Niedziela, 2 stycznia 2022 · Komentarze(0)
Syn namówił mnie na wyjście na siłownię. Trochę bez planu, trochę żeby zobaczyć co z łydkami po wczorajszym biegu. 
Ostatecznie decyduję się przebiec 5 km na bieżni, a potem zobaczymy.
Przed biegiem ważenie - nie jest dobrze :-( Widać święta :-) 

Ważenie © djk71

Włączam podcast o Łemkowynie i biegnę do końca... podcastu :-) 
W sumie wyszła dyszka. Miało być w drugiej strefie, ale pod koniec już było trochę szybciej i wyżej z pulsem :-) 

Wieczorem w domku jeszcze chwila ćwiczeń. 


Bieg Cyborga 2022

Sobota, 1 stycznia 2022 · Komentarze(0)
Początek roku, czyli tradycyjnie już od kilku lat Bieg Cyborga w Chorzowie. 

Bieg Cyborga © djk71

Podobnie jak w roku ubiegłym z powodu koronawirusa start indywidualny. Gdybym przyjechał kilka minut wcześniej pewnie wystartowałbym z Agą i Tomkiem. Gdyby to było trochę później to z Moniką i Tomkiem. A tak startuję sam. Tradycyjnie pętla 7 km i od zawodnika zależy ile pętli chce zaliczyć - można zdecydować w trakcie biegu. Ile ja? Nie wiem. Na pewno jedna, a byłoby fajnie trzy. Zobaczymy. 

Ciepło, dziesięć stopni, ale lekko siąpi deszcz. W drodze po pakiet startowy nawet nieźle zacinało przez chwilę. Żegnam się z Anetką mając nadzieję, że nie zmarznie i ruszam. 
Pierwszy kilometr szybko. Potem podbieg i zaczynam się gotować. Znów za ciepło ubrany. Kończę podbieg i... łydki dają o sobie znać. Na zbiegu obok zoo jest źle, a to dopiero połowa pierwszego kółka. Widząc Anetkę mówię jej, że na jednak kończę na jednym. 

ETISOFT biegnie © djk71

Kiedy dobiegam do mety łydki lekko puszczają i decyduję się biec dalej. O dziwo biegnie mi się nawet lepiej niż w pierwszej pętli. 

Pod koniec pętli dostrzegam Tomka zbiegającego z trawnika - robił zdjęcia Monice. Doganiam ich, chwilę żartujemy i po chwili meldujemy się na mecie. Dwa kółka i na dziś wystarczy. 

Zrobione © djk71

Na mecie czeka Anetka z drugim Tomkiem.

Z Tomkiem © djk71

Dekoracja we własnym zakresie :-) 

Dekoracja © djk71


I racząc się żurkiem i herbatą cieszymy się ze spotkania i możliwości rozmowy. 

Z Kosmą i Tomkiem © djk71

Dwóch Tomków i Monika biegli po pętli, ja dwie, a Aga, na którą jeszcze czekamy... trzy, czyli półmaraton :-) Pewnie gdybym był na starcie trochę wcześniej to pobieglibyśmy go razem :-)  

Jest i Aga © djk71

Nie szkodzi, i tak się cieszę, że udało się przemóc i ruszyć na drugie okrążenie. 

Pamiątkowe zdjęcia i ruszamy do domu. Dobre i miłe rozpoczęcie nowego roku. 

Z Agą © djk71


Coś nie tak z łydkami od kilku dni

Czwartek, 30 grudnia 2021 · Komentarze(0)
Od ostatniego biegu koszmarnie bolą mnie łydki. 
Zdarzało się już wcześniej, ale po pierwsze nie tak bardzo, po drugie od jakiegoś czasu już był spokój. 

- Za ciężki trening po ostatnim obijaniu się?
- Brak rozciągania/rolowania?
- Za dużo kawy?
- Za mało gorzkiej czekolady?
- ... ???

Dziś wydawało mi się, że już było lepiej, mogłem w miarę normalnie chodzić. Ruszam na bieżnię i po dwóch kilometrach prawie blokada nóg. Schodzę. :-( 
Mam nadzieję, że pojutrze już będzie ok. Tylko co zrobić żeby się nie powtarzało?

Po lesie

Poniedziałek, 27 grudnia 2021 · Komentarze(0)
Wczorajsze bieganie ani inny trening nie wyszły. Chyba nawet 500 kroków przez cały dzień nie zrobiłem. Nie cierpię takich dni. Nawet jeśli wiem, ze to zależało tylko ode mnie. 
Koszmar. Na szczęście dziś urlop. Miało być bieganie w Kampinosie, ale musi wystarczyć Ostoja Miechowicka. 


W planie godzina, może dwie. a w praktyce... ile wyjdzie :) Dobrze, że po Nowym roku zaczyna się nowy plan. Wtedy już nie będzie czasu na improwizacje, ani na wymówki... A przynajmniej taka jest teoria... 

W lesie puściutko... jak lubię...

Po śniegu © djk71

Wciąż chłodno i ślisko.... Ale biegnie mi się fajnie.

Mimo, że obok autostrady to lubię tędy biegać © djk71

Gdyby nie chłód może bym pociągnął jeszcze dalej... 

Słońce wciąż zbyt szybko zachodzi © djk71

Świąteczne spalanie kalorii

Sobota, 25 grudnia 2021 · Komentarze(0)
Ciężko (dosłownie) było się zebrać ale ostatecznie udało się ruszyć do lasu. 
Ślisko, ale buty dają radę. Spokojny bieg, stosunkowo mało ludzi. 

Czas spalić kalorie © djk71

Trochę zimno, o dziwo w cztery litery. 

Coraz mniej lubię takie widoki © djk71

Jednak w lesie kilometry mijają szybciej niż na bieżni. 
Coś się jednak dzieje.