Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:21585.71 km (w terenie 5808.48 km; 26.91%)
Czas w ruchu:1576:37
Średnia prędkość:14.75 km/h
Maksymalna prędkość:175.00 km/h
Suma podjazdów:51821 m
Maks. tętno maksymalne:210 (115 %)
Maks. tętno średnie:186 (98 %)
Suma kalorii:418539 kcal
Liczba aktywności:1409
Średnio na aktywność:17.68 km i 1h 07m
Więcej statystyk

Półmaraton bytomski zamiast treningu.

Sobota, 18 września 2021 · Komentarze(0)
Miałem już nie biegać po asfalcie, ale co zrobić jak pozostały jeszcze opłacone jeszcze przed pandemią zawody jak te w Rybniku - czas netto 2:13:57.  
Potem spasował mi się z treningami nocny półmaraton w Piekarach, a dodatkowo chciałem jeszcze żonie wygrać wycieczkę . Wycieczki nie wygrałem ale czas poprawiłem: 2:11:39.
Oba te półmaratony są częścią Korony Półmaratonów Śląskich wiec pojawił się pomysł wystartowania w trzecim - w Bytomiu. Żeby zdobyć koronę trzeba zaliczyć cztery z pięciu. 

Tak więc trzeba było pojawić się przed bytomską Plejadą. Niby uśmiechnięty. 

I jak tu pobiec? © djk71

Ale jednak gdzieś nieobecny, zamyślony... 

Zamyślony © djk71

Nawet na zdjęciach widać jakbym częściowo był gdzie indziej... Chociaż tu raczej rąk brakuje, a nie głowy :-) 

Czegoś mi tu brakuje... © djk71

Może po prostu myślałem jak pobiec. Na jaki czas?

Na jaki czas pobiec? © djk71

A może wg tętna. W sumie tak powinienem skoro miał to być bieg zamiast treningu. Czyli połowa w drugiej strefie, a połowa w trzeciej. 
Tak powinno być, chociaż dla sprawdzenia jak mi to wyjdzie za dwa tygodnie na maratonie. 

I ruszyliśmy. I oczywiście jak już wiele razy za mocno. I fajnie mi się biegło, ale... w Z4! Od początku. W tym momencie już wiedziałem znając swój organizm, że ciężko będzie mi zejść do trzeciej strefy, nie mówiąc o drugiej.  I niestety obawiałem się, że w Z4 to 21km nie przebiegnę chyba... 

Trudno, jak się nie myśli od początku to trzeba będzie ponieść konsekwencje. Postanowiłem pobiec już tak ile dam radę, a najwyżej do końca... dojdę... lub doczołgam się. 

O dziwo pierwsza pętla (były dwie) poszła całkiem sprawnie i po 10,5 km miałem czas 1:03:00. I jeszcze trochę sił. 

Jeszcze jedno kółko © djk71

Na drugiej pętli małe zaskoczenie, bo... na bufetach zabrakło... kubeczków. Na pierwszym tylko przemyłem ręce i twarz. 
Na kolejnym dopiero skorzystałem z picia ze... złożonych dłoni :-) Na szczęście własnych :-)

Zmęczenie zaczęło dawać znać o sobie i czułem, że biegnę wolniej ale gdzie tylko się dało cisnąłem z całych sił z myślą że najwyżej padnę na mecie. 

Zatrzymać zegarek © djk71

I warto było. Choć nie było życiówki to był najlepszy czas w tym roku: netto 2:08:24 o 3:15 min lepszy niż w Piekarach i o 5:33 lepszy niż w Rybniku. 

Na mecie © djk71

W sumie mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem zadowolony z czasu, z drugiej trochę zły, że nie trzymałem się założeń. Ale ogólnie raczej pozytyw. 

Fajnie też było zobaczyć trochę znajomych na trasie. Brawa dla super kibiców w Miechowicach! Naprawdę było ich sporo i byli super. 

Szkoda tylko, że na końcu nie wygrałem auta i... że tak długo trwało zakończenie... 

Kolejny do kolekcji © djk71

W14D2-Easy Run - jakby dzików i saren było mało

Wtorek, 14 września 2021 · Komentarze(0)
W14D2-Easy Run
• Run in Z2, easy pace, 45 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.

Wstępnie miało być bieganie na siłowni, ale ostatecznie wyszło, że na dworze. Tyle, że po powrocie do domu usnąłem, a potem... bardzo mi się nie chciało.
W takich chwilach cieszę się, że jest ten ustalony plan i próbuję się go trzymać. Inaczej na pewno bym już nigdzie nie poszedł, bo ciemno, bo chłodno, bo... lisy pod domem...

Oprócz dzików i saren teraz nowy sąsiad © djk71

Od kilku dni się pojawia... i... nie boi się...
Oswojony, czy... wściekły?

Ostatecznie jednak pobiegłem. I biegło mi się całkiem przyjemnie i lekko. Oby tak dalej. Zobaczymy jak się pobiegnie w sobotę w Bytomiu...

W13D7-Long Run, czyli strasznie ciężkie nogi po wczorajszym

Niedziela, 12 września 2021 · Komentarze(0)
W13D7-LONG RUN, 
• Run in Z2, easy pace, 90 minutes.
• Run in Z3, marathon pace, 60 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.

Po wczorajszym rowerze wydawało mi się, że dzisiejszy bieg nie będzie jakoś wyjątkowo trudny. Wydawało mi się. 
Żeby utrzymać przez 1,5h tętno w drugim zakresie musiałem naprawdę wolno truchtać. I nie wiem czy to nie było najbardziej męczące. 
Z każdą chwilą coraz cięższe też nogi były. 

Kiedy przyszło zmienić strefę puls na Z3 to... brakło sił. To znaczy udało się i całość treningu zrobiona choć tempo wciąż żółwie. I zaczynam się zastanawiać czy to prognoza tempa na maraton? Niedobrze to wygląda. 




W13D4-Threshold Run znów stacjonarnie

Czwartek, 9 września 2021 · Komentarze(0)
W13D4-THRESHOLD RUN
• Run in Z2, easy pace, 25 minutes.
• Run in Z4, threshold pace, 20 minutes.
• Run in Z2, easy pace, 25 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.


Dziś też trening na bieżni mechanicznej. I znów udany :-) 
Ciekawe, że wiele osób nie potrafi sobie wyobrazić dłuższego biegania w miejscu. 

W13D2-Intervals stacjonarnie

Wtorek, 7 września 2021 · Komentarze(0)
W13D2-INTERVALS
• Warm up, 15 minutes. • Run in Z4, 10K effort, 1K. Recovery run, 90 seconds. Repeat 3 times.
• Recovery run, 3 minutes.
• Run in Z4, 10K effort, 1K. Recovery run, 90 seconds. Repeat 3 times.
• Cool down, 15 minutes.
• Stretch

Trzynasty tydzień treningów. Dziś interwały. Nie wiem jak by się to skończyło ale musiałem odwieźć syna na siłownię i sam też zostałem. 
Udało się zrobić fajny trening w miejscu :-) 

W12D7-Long Run - niedokończony

Niedziela, 5 września 2021 · Komentarze(0)
W12D7-LONG RUN
• Run in Z2, easy pace, 135 minutes.
• Run in Z3, marathon pace, 45 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.


Po południowym wbieganiu na wieżę, wróciłem do domu, zjedliśmy obiad i przyjechaliśmy na memoriał lekkoatletyczny do Chorzowa. 
To znaczy rodzinka na memoriał, a ja pobiegać w tym czasie. 

Niestety jeszcze przed startem rozpoczęły się problemy żołądkowe, które towarzyszyły mi przez całą pierwszą i jak się potem okazało ostatnią pętlę. 
Pod koniec doszła jeszcze kolka i odpuściłem. 

Niedobrze, bo to drugie długie wybieganie, którego nie zrobiłem w całości. Dobrze, że się ruszyłem po kryzysie. 

Chęci gdzieś zniknęły :(

Środa, 1 września 2021 · Komentarze(0)
Za miesiąc maraton, a tu... kryzys... ?
Niby wiedziałem, że nastąpi, a jednak jestem zaskoczony - nie tym, że nadszedł, ale tym, że nie potrafię sobie z nim poradzić.

Niektórzy wiedzą, że wybrałem sobie jeden z 16-tygodniowych planów przygotowawczych Garmina, który miał mi pomóc w treningach. I rzeczywiście pomógł... 11 z 16 tygodni to uczciwe, regularne treningi - czy miały się przełożyć na lepszą formę to finalnie by się okazało na maratonie. Póki co biegało mi się coraz lepiej i lżej... No właśnie biegało...
Zakończenie 11. tygodnia to długie trzygodzinne wybieganie, które zbiegło się z intensywnym weekendem, bezsennymi nocami i w efekcie zakończyło się niespełna dwugodzinnym biegiem i przerwanym treningiem. Niby nic takiego, przecież to i tak plan ogólny, a nie personalizowany pode mnie i pod każdy kolejny tydzień, a jednak coś pękło...
Pękło tylko nie do końca wiem gdzie.

Poniedziałek przerwa, wtorek trening zakończony zaparkowaniem pod siłownią i powrotem do domu, w środę udało się nawet zaplanować powtórkę niedzieli i rozpocząć bieg na bieżni tylko, że... zszedłem z niej po 13 minutach...

Dzień później nawet nie myślałem o treningu. To znaczy myślałem, ale nie w sensie żeby coś w tej kwestii zrobić ?

Czy to zmęczenie, czy coś innego? Sam nie wiem, może kumulacja wszystkiego...

Powrót demonów.... I to nie tych wielkich, strasznych, których mógłbym się obawiać, spodziewać, tylko innych, tych z którymi nie potrafię się zmierzyć, bo... są zbyt małe, zbyt niezauważalne, pojawiające się znikające znienacka... i atakujące hurtem...
To słowa lub ich brak, to ludzkie zachowania, na które wydaje mi się, że już jestem odporny, a potem znów okazuje się, że nie...
To moje działania lub... ich brak...

A może to urlop, a dokładniej mówiąc powrót z urlopu i zderzenie się z rzeczywistością? Na urlopie podobał mi się spokój jaki w wielu miejscach miałem okazję zaobserwować. Brak pośpiechu, czas dla siebie, czas dla innych... Znów miałem czas żeby spojrzeć na wiele rzeczy z dystansu, znów miałem czas żeby usiąść przy kawie i... przypomnieć sobie jak to jest przyglądać się innym.... zastanawiając się kim są, co robią... jak kiedyś.... dawno temu...
A tu znów pośpiech, gonitwa, walka z wiatrakami...

Nie wiem... nagle zniknęła chęć do biegania... i nie tylko do tego...
Czy wróci? Oby.... Trzymajcie kciuki.


W11D4/D6-Easy Run, czyli znajdź różnicę

Piątek, 27 sierpnia 2021 · Komentarze(0)
W11D6-EASY RUN
• Run in Z2, easy pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.



Krótki wieczorny bieg. Bez większych problemów. Zerknąłem przy okazji na poprawioną podobiznę Podolskiego. 

Która lepsza?
Stara?

Czy dzisiaj zagra? Czy dziś strzeli? © djk71

Czy nowa?

Podolski w nowej odsłonie © djk71

W11D3-Intervals, dziś diabeł mocno namawiał żeby nie wyjść na trening.

Środa, 25 sierpnia 2021 · Komentarze(0)
W11D3-INTERVALS
• Warm up, 8 minutes.
• Run in Z4, threshold pace, 10 minutes. Recovery run, 2 minutes. Repeat 3 times.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.

Bardzo mi się nie chciało. Odkładałem jak mogłem. Ostatecznie jednak zmusiłem się i... jak zwykle jak już wyszedłem to było ok.