W10D6-EASY RUN • Run in Z2, easy pace, 20 minutes. • Cool down, 5 to 10 minutes. • Stretch.
Jednak wolę robić treningi rano, bo potem... się nie chce... :) Nawet jeśli ma być krótko. Oczywiście jak zawsze... dopóki się nie wyjdzie z domu, bo potem jest ok. Dziś bardzo fajnie, lekko, musiałem się pilnować żeby nie wyjść poza Z2.
Inna sprawa, że zorientowałem się, że cały ten tydzień tętno mierzy mi z nadgarstka, bo w pasku siadła bateria. Stąd może czasem dziwne wskazania.
W10D4-THRESHOLD RUN • Run in Z2, easy pace, 10 minutes. • Run in Z4, threshold pace, 10 minutes. • Run in Z2, easy pace, 10 minutes. • Cool down, 5 to 10 minutes. • Stretch.
Kiedy wyszedłem rano na balkon powiało chłodem. Do tego stopnia, że za chwilę wskoczyłem pod kołdrę i ciężko mi się było zebrać. Czas jednak gonił więc założyłem cienką koszulkę ale z długim rękawem. W sumie krótki trening, a nie chciał za nic wyjść.
Najpierw nie potrafiłem wejść w drugi zakres, potem w czwarty, a potem gdy znów miał być drugi nie potrafiłem zejść z trzeciego. Dziwnie.
W10D3-EASY RUN
• Run in Z2, easy pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Po tygodniu biegania z muzyką dziś znów książka w słuchawkach :)
Słowa zawsze były i są w naszym życiu bardzo ważne. To nie przypadek, że połączyła nas poezja... Josifa Brodskiego, a później Steda i innych. To nie przypadek, że zawsze słuchaliśmy jednocześnie poezji śpiewanej, punk rocka, a nawet rapu, bo tu i tu ważny był przekaz.
W ustach artystów przygrywających nam do kawy pitej na Starym Mieście, czy w historii o kawie opowiadanej nam przez baristę w innym z tamtejszych lokali.
i... w oryginalnym miejscu jakim jest Dom Słów. Ciekawe miejsce, po którym oprowadził nas człowiek z pasją... tam też od razu przyszły nam do głowy teksty Jacka Kaczmarskiego...
Słowa były wszędzie... bo są ważne... Bo powinniśmy ich używać. Powinniśmy nie tylko mówić, ale też czytać, słuchać i próbować zrozumieć...
Choć czasem trudno je poskładać do kupy...
W10D2-INTERVALS • Warm up, 15 minutes. • Run in Z4, 10K pace, 3 minutes. Recovery run, 90 seconds. Repeat 5 times. • Cool down, 5 to 10 minutes. • Stretch.
Po powrocie z urlopu i późnym pójściu spać nie udało się pobiegać rano. Pewnie gdyby nie świadomość, że popołudniu też będzie czas to bym to zrobił, a tak wykorzystałem okazję to odpoczynku. Po obiedzie spotkanie z zabrzańskimi szczypiornistami - prezentacja zespołu przed nowym sezonem.
Potem krótkie zakupy i trening. Udało się wrócić na tyle wcześnie, że dziś interwały jak dawniej na Przyjemnej. I biegło się całkiem przyjemnie :-) I dość szybko.
Pierwsza godzinka w drugiej strefie, musiałem co chwilę zwalniać, bo jak tylko się pojawiały podbiegi to tętno skakało. A jak się okazało o podbiegi nie było trudno, bo Lublin podobnie jak Rzym leży na siedmiu wzgórzach.
Po obiegnięciu Starego Miasta trafiam nad Bystrzycę i teraz pół godziny w strefie trzeciej. To akurat nie było trudne :-) Dziewiąty tydzień treningów zakończony.
W09D4a-Recovery Run • Run in Z2, easy pace, 40 minutes. • Cool down, 5 to 10 minutes. • Stretch.
Po wczorajszych ośmiu godzinach zwiedzania Lublina... dziś na szczęście lekki trening. Wczoraj z rana wybrałem Czuby Południowe, dziś Północne, gdzie na mapie były zaznaczone wąwozy. Okazało się, że to chyba tylko historyczna nazwa, bo obecnie to raczej coś w rodzaju parku. Ogólnie zielono i mnóstwo ścieżek rowerowych.
Początkowo ciężko, potem coraz lepiej. Ogólnie bardzo jestem zadowolony z treningu. I do tego fajny park. W tym te niewykorzystane podpory nieistniejącego wiaduktu.
Jak
w każdym związku były chwile piękne ale też i trudne. Każdego dnia
odkrywaliśmy coś nowego. W sobie, w innych i zawsze robiliśmy to
razem... Dziś odkrywamy kolejne miejsce na ziemi i zaczynamy kolejne 25 lat... Miejsce jest wspaniałe i oby takie były kolejne nasze lata...