Wpisy archiwalne w kategorii

Z kamerą wśród...

Dystans całkowity:45694.95 km (w terenie 13501.58 km; 29.55%)
Czas w ruchu:3182:13
Średnia prędkość:14.67 km/h
Maksymalna prędkość:92.52 km/h
Suma podjazdów:108980 m
Maks. tętno maksymalne:210 (144 %)
Maks. tętno średnie:193 (100 %)
Suma kalorii:559155 kcal
Liczba aktywności:1503
Średnio na aktywność:31.69 km i 2h 07m
Więcej statystyk

Skazany na biurko i podsumowanie za luty

Sobota, 4 marca 2017 · Komentarze(4)
Kolejny leniwy tydzień. Boląca noga, przeziębienie i nastroje, o których nawet mi się nie chce pisać... potrzebuję zmiany, a może nawet zmian... dużych zmian...

Z tego wszystkiego nie wpisałem nawet podsumowania przygotowań do maratonu za luty. Zresztą nie było o czym pisać. Łóżko, tydzień w delegacji, przeziębienie....

Ogólnie:
- rower - 0 wyjazdów - 0,00 km
- bieganie - 3 razy - 8,10 km
- pływanie - 10 razy - 7,950 km

Wzrost VO2 max bez zmian 39 - bo i skąd miałaby być zmiana?
Waga:  -1,3 kg (-4,7 kg od początku) - bez szału, ale wciąż w dół.

Miernota, wiem jedno, jeśli pojawi się jeszcze jedna taka niespodziewana przerwa to... :-(

Ale bądźmy dobrej myśli... dziś bieg zgodnie z planem. Do tego uzupełniająco przybyła do domu kolejna książka... nieco odmienna od wcześniejszych, ale może najbardziej potrzebna. Zapowiada się ciekawie. Dzięki Dawid :-)


Skazany na biurko © djk71



Czasochłonny sport

Sobota, 4 marca 2017 · Komentarze(5)
45 minut. Tyle zajęło mi dziś wyjście z domu na rower. Drugie tyle pewnie zajęło ogarnięcie się po rowerze - rozciąganie/rolowanie, kąpiel, wpis. Samej jazdy było 1:11:15. Czyli mniej niż cała otoczka. Strasznie czasochłonny ten sport.

Trzeci raz w tym roku na rowerze, pierwszy od dwóch miesięcy. Jeszcze gorzej niż z bieganiem. I to widać. Szczególnie na podjazdach i w terenie... Ale z terenu szybko uciekłem...

Mokro w terenie © djk71

Inna sprawa, że wśród samochodów też niebezpiecznie...

Małe auta są niebezpieczne © djk71

W sumie wszędzie źle, bo nawet gdyby chcieć odpocząć to albo nie ma gdzie, albo coś na głowę spaść może. Myślałem, że to w telewizji przesadzają, ale warkot pił słychać wokół...

A jednak tną © djk71

Mimo to dobrze, że choć na chwilę się wyrwałem i pokręciłem. Czas najwyższy.

Bieganie po przerwie

Poniedziałek, 20 lutego 2017 · Komentarze(7)
Wróciłem do pracy to powinienem wrócić do treningów. Miesiąc przerwy, czyli zaczynamy od zera...  tylko czy będę w stanie biegać? Jak nie spróbuję to się nie dowiem.

Po pracy przebieram się i z dość sporymi obawami ruszam. Żeby tylko sprawdzić, czy jestem w stanie przebierać nogami. Jestem. Niestety dosłownie przebierać, a nie biegać... Raz - zupełny brak kondycji, dwa - jakaś taka wewnętrzna obawa, że każdy kolejny krok to może być ból... Krótkie kółko wokół osiedla. Ledwie jestem w stanie złapać oddech. Na szczęście plecy spoko. Sporo pracy przede mną.

W Amsterdamie sporo osób ćwiczyło na schodach...

Schody do treningów © djk71

W gratisie u góry był ładny widok :-)

Widok na Amsterdam © djk71



Z Amsterdamu na basen

Sobota, 18 lutego 2017 · Komentarze(5)
Wracam z delegacji i... okazuje się, że jeszcze zdążę na basen przed zamknięciem. Szybko zmieniam torby i udaje się. Jak bardzo tego potrzebowałem. Nie tylko dlatego, że za mną ponad 1000km w aucie, gdzie uprawiałem z bólu jogę, ale ogólnie mam potrzebę ruchu. Co ciekawe w Amsterdamie mimo miliona rowerów na ulicach bardziej kusił mnie widok biegaczy. Ale nie wiem, czy będę w stanie :( Spróbujemy w przyszłym tygodniu.

Dawno nikt chyba na nim nie jeździł © djk71

Oczywiście na rowerze też bym chętnie pojeździł, ale nie w takim tłumie jak tam... Nie wiem, czy potrafiłbym... Tam ludzie jeżdżą zupełnie inaczej. Szybko i bezstresowo. Wśród samochodów, tramwajów, a przede wszystkim wśród tysięcy turystów. I nic się nie dzieje... Tego się nie da opowiedzieć, mimo, że widziałem to na oczy już nie pierwszy raz to wciąż robi to na mnie niesamowite wrażenie.... Zresztą nie tylko to...

To nie jedyny parking © djk71

Przygotowanie do maratonu - styczeń

Wtorek, 31 stycznia 2017 · Komentarze(10)
Koniec stycznia. Pierwszy miesiąc treningów do maratonu. Miał być. Był... częściowo. Dopóki się nie nabawiłem kontuzji. Od 20 stycznia w łóżku i jeszcze co najmniej tydzień. I żeby to jeszcze na treningu (jak mój syn wczoraj) to nie... w pracy...

Ogólnie:
- rower - 2 wyjazdy - 33,57 km
- bieganie - 7 razy - 25,77 km
- pływanie - 12 razy - 6,475 km

Wzrost VO2 max z 34 do 39 - szału nie ma (dwa lata temu było znacznie lepiej), ale jakiś postęp jest.
Spadek wagi (mimo 11 dni w łóżku) - 3,4 kg - oby tak było dalej.


Liczby, liczby, liczby © djk71

Nigdy nie sądziłem, że będę zazdrościł... biegaczom.
Wyglądam przez okno, a tam świeci słońce i ludzie sobie biegają... Ja też chcę!!!


Pływanie przy -19,5C

Piątek, 6 stycznia 2017 · Komentarze(9)
Rano była nierówna walka ze śniegiem na rowerze, po powrocie żona mnie wyciągnęła na 9 km spacer po lesie i śniegu.

Prawie jak wydmy © djk71

Słońce koloruje drzewa © djk71

A wieczorem brat mnie jeszcze namówił na basen. W sumie to jeszcze powinienem pójść pobiegać do kompletu, ale na dworze po powrocie termometr pokazał -19,5C. Chyba za chłodno na bieganie, poza tym co za dużo, to niezdrowo :-)

Tytuł wpisu oczywiście nieco przewrotny, bo na zewnątrz co prawda mróz, ale my pływaliśmy wewnątrz w cieplutkim basenie :-)

Trening rowerowy, czy siłowy?

Piątek, 6 stycznia 2017 · Komentarze(8)
Zimno, ale słońce zachęca do choć krótkiej przejażdżki.
Szybko okazuje się, że ładnie nie znaczy łatwo. Tylko koło co chwilę tańczy jak chce. Pomimo szerokiej i agresywnej opony ślizgam się strasznie. Do tego założyłem dziś kominiarkę i po chwili nic nie widzę.

Kominiarka i okulary to zły pomysł © djk71

Okulary lądują w plecaku. Teraz nie widzę przeszkód :-) Za to je czuję. Co chwilę podpórki, momentami nawet dłońmi :-) Na szczęście bez żadnych problemów.

Tempo powolne, ale wysiłek spory. Wystarczy zerknąć na prędkość średnią i na puls :-)

Ładnie, ale ciężko © djk71

Za to zabawy mnóstwo. Obiecałem żonie, że będę za godzinkę więc niestety końcówka asfaltem, bo już brak czasu. Asfalt w większości suchy, ale tam już nie ma frajdy.

W 9 miesięcy do Maratonu?

Czwartek, 5 stycznia 2017 · Komentarze(10)
Dziś dzień w biegu. W planach był poranny basen, ale za nic nie chciało mi się wstać z łóżka. Z pracy też nie udało się wyjść wcześniej, a potem była obowiązkowa wizyta na treningu UKS "31 Rokitnica" Zabrze :-)

UKS "31 Rokitnica" Zabrze - młodzicy młodsi © djk71

Wieczorem, a raczej wczesną nocą postanawiam jednak choć chwilę pobiegać. Nie wiem, czy to dobry pomysł bo na zewnątrz -9C !!!

Ale idę, tym bardziej, że dziś mi odbiło. Tak wiem, kolejny raz... Tylko teraz tak bardzo. Biorąc pod uwagę, że zamiast biegać to ledwie truchtam i najdłuższe dystanse jakie udało mi się pokonać to ok. 10 km to... zapisałem się dziś na maraton. Tak nie na ćwierć, pół tylko na maraton - 42,195 km biegiem.

Termin: 1 października. Zapisałem się i zapłaciłem. Teraz pozostaje trenować. Czy dam radę? Wierzę, że tak. Skoro w 9 miesięcy można urodzić dziecko to chyba też można przygotować się do maratonu.

Na wszelki wypadek napisałem o tym tutaj, żebym miał większą motywację. Żebym w razie czego musiał się przed Wami tłumaczyć. Żebyście... mnie wspierali i pilnowali :-)

Trzymajcie za mnie kciuki :-)
I za tych na zdjęciu też :-)

Zawieja, zamieć a może zadymka?

Środa, 4 stycznia 2017 · Komentarze(3)
Wracam do domu, a tu czeka żona z niespodzianką :-)

I teraz nie wiem, czy mam się skupić na formie i kondycji...

Forma i kondycja © djk71

Czy na kalendarzu maratonów...

... czy kalendarz maratonów? © djk71

Martwi się o mnie, czy prowokuje? :-)

I jak tu nie iść pobiegać. Idę, ale kiedy wychodzę na dwór to się odechciewa... zamieć, zawieja, zadymka... Chyba jednak zawieja. Wieje tak, że nie jestem w stanie biec i patrzeć przed siebie. Strasznie wieje i sypie. Do tego miejscami ślisko lub na chodnikach śnieg. Trzeba więc ostrożnie....

Po śniegu

Poniedziałek, 2 stycznia 2017 · Komentarze(5)
Znów pada. Bałem się, że będzie ślisko, ale nawet było znośnie. Choć zmęczony to jakoś mi się dziś w miarę lekko biegło. Tylko łykane powietrze trochę za zimne. Mam nadzieję, że herbatka z miodem nie pozwoli na przeziębienie.

Biało :-( © djk71