Skazany na biurko i podsumowanie za luty

Sobota, 4 marca 2017 · Komentarze(4)
Kolejny leniwy tydzień. Boląca noga, przeziębienie i nastroje, o których nawet mi się nie chce pisać... potrzebuję zmiany, a może nawet zmian... dużych zmian...

Z tego wszystkiego nie wpisałem nawet podsumowania przygotowań do maratonu za luty. Zresztą nie było o czym pisać. Łóżko, tydzień w delegacji, przeziębienie....

Ogólnie:
- rower - 0 wyjazdów - 0,00 km
- bieganie - 3 razy - 8,10 km
- pływanie - 10 razy - 7,950 km

Wzrost VO2 max bez zmian 39 - bo i skąd miałaby być zmiana?
Waga:  -1,3 kg (-4,7 kg od początku) - bez szału, ale wciąż w dół.

Miernota, wiem jedno, jeśli pojawi się jeszcze jedna taka niespodziewana przerwa to... :-(

Ale bądźmy dobrej myśli... dziś bieg zgodnie z planem. Do tego uzupełniająco przybyła do domu kolejna książka... nieco odmienna od wcześniejszych, ale może najbardziej potrzebna. Zapowiada się ciekawie. Dzięki Dawid :-)


Skazany na biurko © djk71



Komentarze (4)

To co?!

Ja powiem tak:
- czasu jeszcze sporo,
- walczyć trzeba do końca, a to dopiero początek. :-)

Najważniejsze to stanąć na starcie 1. października i pokonać pierwszy kilometr, potem następny i kolejne...

Uda się. :-)

A jeśli z jakiegoś powodu się nie uda?! To będziesz wiedział, że walczyłeś do końca. A to jest zwycięstwo! :-)

Pozdrawiam!

Mlynarz 01:17 wtorek, 7 marca 2017

limit
O streszczenie będzie ciężko, bo połowa to obrazki :) Ale wrażeniami się podzielę.
Flash
Oj byłoby ciekawie... :-)
Dzięki za wiarę :-)

djk71 19:39 niedziela, 5 marca 2017

Przeplynales prawie tyle co przejechales i przebiegles, wyczyn, ciekawe czy w lipcu podtrzymasz tendencje ;)
Zarty zartami, ale ja wierze w Twoj sukces.

Flash 11:59 sobota, 4 marca 2017

Czytaj szybko i wrzucaj streszczenie :-)

limit 08:43 sobota, 4 marca 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edzaj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]