Dziś dzień w biegu. W planach był poranny basen, ale za nic nie chciało mi się wstać z łóżka. Z pracy też nie udało się wyjść wcześniej, a potem była obowiązkowa wizyta na treningu UKS "31 Rokitnica" Zabrze :-)
Wieczorem, a raczej wczesną nocą postanawiam jednak choć chwilę pobiegać. Nie wiem, czy to dobry pomysł bo na zewnątrz -9C !!!
Ale idę, tym bardziej, że dziś mi odbiło. Tak wiem, kolejny raz... Tylko teraz tak bardzo. Biorąc pod uwagę, że zamiast biegać to ledwie truchtam i najdłuższe dystanse jakie udało mi się pokonać to ok. 10 km to... zapisałem się dziś na maraton. Tak nie na ćwierć, pół tylko na maraton - 42,195 km biegiem.
Termin: 1 października. Zapisałem się i zapłaciłem. Teraz pozostaje trenować. Czy dam radę? Wierzę, że tak. Skoro w 9 miesięcy można urodzić dziecko to chyba też można przygotować się do maratonu.
Na wszelki wypadek napisałem o tym tutaj, żebym miał większą motywację. Żebym w razie czego musiał się przed Wami tłumaczyć. Żebyście... mnie wspierali i pilnowali :-)
Trzymajcie za mnie kciuki :-) I za tych na zdjęciu też :-)
Komentarze (10)
Mlynarz Wiem, nie jest łatwo żyć z tą sławą. amiga Oby :) flash Z tobą biegają chyba tylko samobójcy :-) Najpierw przyjedź ;-) drucik Mam nadzieję :-)
Spokojnie dasz radę! Trzymam kciuki i obserwuję przygotowania (do pierwszego też, jak Młynarz, przygotowywałem się dwa miesiące ;-) Ale było to ładnych, dziewiętnaście lat temu :-D Żadnych planów, żadnej wiedzy i dało się. Młynarz, to wreszcie pobiegniemy razem - na Nocnym Półmaratonie.
P.S. Wiem, że przebiegniesz maraton i zostaniesz Maratończykiem! :-) Wierzę w Ciebie! :-)
A jako przetarcie polecam nocny półmaraton we Wrocławiu! Świetna impreza w czerwcu, zapisy już trwają i miejsca ubywają w zastraszającym tempie - ja biegnę! :-)