Rodzinnie...
Sobota, 7 czerwca 2008
· Komentarze(17)
Kategoria Z kamerą wśród..., śląskie, W towarzystwie, do 50km
Rodzinnie...
Dziś pierwszy "dłuższy" wyjazd całą rodzinką. Nie tylko z Anetką i Wiktorem, ale również z Igorkiem.
Ruszamy lasem do Miechowic. Początek koszmarny, ciężka przeprawa przez ogromne pokrzywy, które najbardziej dają w kość Igorkowi.


Jakoś dajemy radę i spokojnie przez las dojeżdżamy do dziadków - "ani jednej glebki" u Igora... inaczej niż u Wiktorka... :-)
Wcześniej chwila przerwy w lesie w towarzystwie sympatycznego nauczyciela (również na rowerze).

Powrót trochę trudniejszy, widać zmęczenie u Igorka i glebki zdarzają się coraz częściej, tym bardziej, że sporo podjazdów. Ale daje radę.
Mimo zmęczenia pod pod blokiem zostaje z Wiktorem żeby... zrobić jeszcze parę kółek. Dzieci jednak mają niesamowitą energię...
Wycieczka wyjątkowo długa... czasowo... ale było fajnie... :-)
Dziś pierwszy "dłuższy" wyjazd całą rodzinką. Nie tylko z Anetką i Wiktorem, ale również z Igorkiem.
Ruszamy lasem do Miechowic. Początek koszmarny, ciężka przeprawa przez ogromne pokrzywy, które najbardziej dają w kość Igorkowi.


Jakoś dajemy radę i spokojnie przez las dojeżdżamy do dziadków - "ani jednej glebki" u Igora... inaczej niż u Wiktorka... :-)
Wcześniej chwila przerwy w lesie w towarzystwie sympatycznego nauczyciela (również na rowerze).

Powrót trochę trudniejszy, widać zmęczenie u Igorka i glebki zdarzają się coraz częściej, tym bardziej, że sporo podjazdów. Ale daje radę.
Mimo zmęczenia pod pod blokiem zostaje z Wiktorem żeby... zrobić jeszcze parę kółek. Dzieci jednak mają niesamowitą energię...
Wycieczka wyjątkowo długa... czasowo... ale było fajnie... :-)