Rodzinnie...

Sobota, 7 czerwca 2008 · Komentarze(17)
Rodzinnie...

Dziś pierwszy "dłuższy" wyjazd całą rodzinką. Nie tylko z Anetką i Wiktorem, ale również z Igorkiem.

Ruszamy lasem do Miechowic. Początek koszmarny, ciężka przeprawa przez ogromne pokrzywy, które najbardziej dają w kość Igorkowi.





Jakoś dajemy radę i spokojnie przez las dojeżdżamy do dziadków - "ani jednej glebki" u Igora... inaczej niż u Wiktorka... :-)

Wcześniej chwila przerwy w lesie w towarzystwie sympatycznego nauczyciela (również na rowerze).



Powrót trochę trudniejszy, widać zmęczenie u Igorka i glebki zdarzają się coraz częściej, tym bardziej, że sporo podjazdów. Ale daje radę.

Mimo zmęczenia pod pod blokiem zostaje z Wiktorem żeby... zrobić jeszcze parę kółek. Dzieci jednak mają niesamowitą energię...

Wycieczka wyjątkowo długa... czasowo... ale było fajnie... :-)

Komentarze (17)

katane
Dzięki w imieniu Igorka :-)

agenciara
"Takie wieksze" bo na zapas, żeby dziecko za szybko nie wyrosło z niego...

djk71 08:07 środa, 18 czerwca 2008

teren dla Igorka jak nic i taki dzielny - BRAWO !
fajna rodzinna wyprawa :)

katane 22:05 poniedziałek, 16 czerwca 2008

heeh no wlasnie, kiedys jak sie dostawało rowery to najlepiej już "takie większe" :D Też pamiętam te czasy jak się wchodziło z ławki na rower bo chciało mieć się profesjonalnie wysoko siodełko albo dosiąśc rower brata :D
hehehe
ajć te pokrzywy.. współczucia :)

Aga 15:07 sobota, 14 czerwca 2008

Oj były takie czasy... jak mi rodzice kupili Passata to... wchodziłem na niego z ławki...

djk71 19:16 czwartek, 12 czerwca 2008

Kurczę, zazdroszczę Igorowi ;P Ja w takim wieku musiałem śmigać na olbrzymim składaku, który kupiła jeszcze moja mama zamiast pralki, bo akurat do sklepów trafiły rowery :P Ale to były czas, ahh :D

vanhelsing 19:11 czwartek, 12 czerwca 2008

kwasNikt
A my przyjedziemy, przyjedziemy... :)

djk71 08:58 czwartek, 12 czerwca 2008

A my sobie tak tu czekamy, czekamy, czeka...
:(

kwasNikt 08:42 czwartek, 12 czerwca 2008

No dawno to było . Te dziesięć lat tak szybko minęło :(
Co do anteny . ważne że sieci komórkowe są :)

Misieq 15:37 poniedziałek, 9 czerwca 2008

Misieq
Już pewnie nie pamiętasz, ale oczami 5-latka (prawie) świat wygląda zupełnie inaczej...

djk71 23:36 niedziela, 8 czerwca 2008

Skąd wyście wytrzasnęli dużo podjazdów na 11 kilometrach :p

Misieq 19:12 niedziela, 8 czerwca 2008

art75
A dzieje się to starsznie szybko, czasem mam wrażenie, że za szybko... :-)

azbest87
Igor wieczorem już pytał kiedy jedziemy na następną wycieczkę... teraz trudno będzie mu wytłumaczyć, że na dłuższą trasę go jeszcze nie można zabrać... :)

djk71 07:53 niedziela, 8 czerwca 2008

Aż miło popatrzeć- cała rodzinka na rowerach:D
Pozdro!

azbest87 23:12 sobota, 7 czerwca 2008

Czekam aż moi chlopcy podrosną...:)

art75 22:45 sobota, 7 czerwca 2008

DMK77
Igor dawał czadu... jak zwykle... ;)

karla76
Dzięki...

QRT30
To żona wybrała trasa, a ja jak ostatnio tamtędy jechałem to... śnieg tam leżał... :-)
Tak, średnia jest poniżej średniej, ale co zrobić... :-)

djk71 22:41 sobota, 7 czerwca 2008

Widzę, ze tymi pokrzywami to próbujesz zniechęcić niektórych członków rodziny do rowerów ;) U mnie średnia podobnie wychodzi jak jeżdżę z synkiem.

QRT30 22:30 sobota, 7 czerwca 2008

DMK77 nic dodać nic ująć:)bravvo dla bikerów!:)))
pozdrowionka

karla76 21:30 sobota, 7 czerwca 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obprz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]