Na wariata...

Piątek, 6 czerwca 2008 · Komentarze(11)
Na wariata...

Obudziłem się dość wcześnie. dodałem wczorajszy krótki wpis i o 5:25 na rowerek. Szybko, krótko, przed pracą. Wczorajszą trasą i wbrew zaleceniom jakie dawałem wczoraj Wiktorkowi.

Mówiłem, że trzeba jeść żeby jeździć - pojechałem bez śniadania.
Mówiłem, że ślisko może być nie tylko po deszczu, ale również np. z powodu rosy - i było - za późno zauważyłem zakręt i zapomniałem, że trawa jest mokra - na szczęście tylko wybrudzony i lekkie otarcie kolana.

Ale i tak było fajnie, żałowałem tylko, że aparat został w domu. Przydałby się, wczoraj bażant na drodze, dziś sarny... Tylko gdzie ja go mam wozić... fajnie się jeździ, gdy plecak i sakwy zostają w domu...

Z innej beczki, chyba łańcuch już się za długi zrobił... czyżby pora na wymianę?

=========================================================

Pod wieczór odwiozłem żonę z dziećmi do znajomych, a ja na rowerek.

Przy okazji okazało się, że rano zgubiłem pompkę... :-(

Start z Ptakowic i znów na początku porażka. Zobaczyłem, że ktoś na rowerze skręcił z głównej drogi w pola więc za nim. Jak się po chwili okazało... za nią...
Ona się zatrzymała... nie wnikałem po co, a mnie po chwili droga się zwęziła, zarosła i po następnych kilkudziesięciu metrach zdałem sobie sprawę, że jestem w środku pola... nie wiem czego....

W każdym razie strasznie ciężko się po tym jechało. Kiedy stanąłem żeby zawrócić, bo z każdym metrem było coraz ciężej... przeraziłem się jak głęboko w to wjechałem... poplątane jakieś pnącza... ledwie rower odwróciłem.

Po powrocie na szosę... kryzys... rower przestał jechać... stwierdziłem, że dojadę do kościoła św. Mikołaja w Reptach i wracam. Przy kościele nie wyhamowałem, rozwaliłem mur więc... przy okazji przez dziurę zrobiłem zdjęcie...



Jako, że rower znów zaczął jechać to kontynuowałem przejażdżkę... na oślep, bez planu, nie zawsze do końca wiedząc gdzie jestem...
Mniej więcej trasa była następująca (mogłem coś pominąć):

Ptakowice - Repty - Stare Tarnowice - Opatowice - Rybna - Miedary - Wilkowice - Księży Las, Kamieniec - Zbrosławice - Ptakowice

W Zbrosławicach zacząłem mieć jednak wątpliwości gdzie jestem i dokąd mam jechać...



Stwierdziłem, że się ściemnia i pora do domu.

Komentarze (11)

Fajne rejony, jak przacowałem w Tarnowicach, to lubiłem się tam po okolicy po robocie pokręcić! A opis tej ścieżki prowadzącej w pole jakoś dziwnie mi coś przypomina:)! tylko ja jechałem od Tarnowic w stronę Ptakowic, pewnego lata do czasu orki przejazd był a potem go zaorali...:/

art75 22:44 sobota, 7 czerwca 2008

kosma100
Tak mi właśnie zapachniało i zacząłem się obawiać, że to jakieś skutki uboczne porannego upadku...

agenciara
Po prostu wywiodła mnie w pole....

djk71 07:56 sobota, 7 czerwca 2008

hehe w niezłe chaszcze Cię Panna wyprowadziła ;) Teraz już chyba wiesz, dlaczego Monia tak bardzo nie lubi jeździć tam gdzie "wszyscy jadą" :D

Aga 06:31 sobota, 7 czerwca 2008

Ty chyba tylko ściemniasz że te znaki w zbrosławicach... po prostu pedaliłeś, pedaliłeś i efekt jest ;)
Pozdrawiam ;)

kosma100 00:47 sobota, 7 czerwca 2008

Gdzieś Pan kajsik zajechał????
Normalnie pachnie "zagranicą" ;D
Pozdrawiam ;)

kosma100 00:46 sobota, 7 czerwca 2008

azbest87
Jak nie ma czasu o innej porze to trzeba sobie jakoś radzić.
Choć dziś udało się wyjść dwa razy :-)

djk71 00:14 sobota, 7 czerwca 2008

Taki ranny ptaszek... jak dla mnie to jest środek nocy;p albo ewentualnie czasem czas powrotu do domu;pp
Pozdro!

azbest87 09:36 piątek, 6 czerwca 2008

agenciara
Jak człowiek nie ma czasu o innej porze to... :-)

DMK77
Kiedyś musi być ten pierwszy raz...

kosma100
Ile razy ja tak mam... wstaję, patrzę za okno i... idę do łóżka zamiast na rower... ale stwierdziłem, że trzeba się sprężyć i zacząć regularnie jeździć...



djk71 09:13 piątek, 6 czerwca 2008

Nieźle, nieźle.... a ja na odwrót - miałam w planach wstać o 6:00 i pojechać tu i tam przed pracą a tu porażka.... przed chwilą wstałam i siedzę przy kawusi...
Pozdrawiam :)

kosma100 08:55 piątek, 6 czerwca 2008

no masz mistrza, wyjsc o 5 rano na rower po to żeby tylko się przejechać :D To się nazywa zaprawa! Twardziel! :D

Aga 07:40 piątek, 6 czerwca 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eslap

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]