Wpisy archiwalne w kategorii

śląskie

Dystans całkowity:38153.24 km (w terenie 9220.57 km; 24.17%)
Czas w ruchu:2684:30
Średnia prędkość:15.15 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:68571 m
Maks. tętno maksymalne:210 (144 %)
Maks. tętno średnie:191 (100 %)
Suma kalorii:553057 kcal
Liczba aktywności:1921
Średnio na aktywność:22.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Po śniegu

Środa, 6 stycznia 2016 · Komentarze(2)
Wczesna pobudka, trochę uzupełniania zaległości i powrót do łóżka. Późne śniadanie i wybieram się na rower już kiedy mija południe. Dziś nie ryzykowałem jazdy Tadueszem. Wybrałem szerokie opony. Jedzie się w terenie zupełnie inaczej. Bardziej pewnie i bardziej miękko. A może po prostu jeszcze nie przywykłem do przełajówki. Ale bałem się wyjechać nią na śnieg.

W lesie białawo © djk71

Kurs do DSD i niespodzianka. Spotkanie z dawno nie widzianym kolegą. Zatrzymujemy się żeby trochę porozmawiać. Niestety Na niego czeka w aucie rodzina, a ja też mam ograniczony czas. Miło jedna było choć chwilę pogadać Spotkanie z Tomkiem przypomniało mi jakie rzeczy można w życiu pokonać...

Tłoczno tu...

DSD i narciarze © djk71

... trzeba jechać dalej... Na hałdzie nie ma prawie nikogo...

Widok z Red Rocka © djk71

Prawie...

Nie jestem tu sam © djk71

Końcówka drogi powrotnej po asfalcie okazuje się błędem. Szczególnie jak się jedzie bez błotnika. Wracam cały ochlapany błotem...


Misiowi zimno

Sobota, 2 stycznia 2016 · Komentarze(11)
Stacja pogodowa na Helence pokazuje -13C, odczuwalna -19C. Nic tylko iść na rower :) I o dziwo idę.
Najpierw podjazd pod Krajszynę i... udaje się na przełajówce. Choć oczywiście zasapany jestem potem przez dłuższą chwilę. Dalej do miejsca, którego szukałem wczoraj i które minąłem przejeżdżając 10m obok. Dziś już rozglądałem się po obu stronach ulicy.

Miejsce nawiązujące tematycznie do zdjęcia z wczorajszego wpisu. Długo ludzie musieli na to czekać... Nieliczni, którzy przeżyli i tak pewnie już nie doczekali...

Ofiarom Tragedii Górnośląskiej © djk71

W hołdzie wszystkim niewinnym ofiarom zbrodni popełnionych przez Armię Czerwoną i komunistyczny aparat bezpieczeństwa na Górnym Śląsku - zamordowanym, pozbawionym czci i godności, przymusowo wywiezionym do ZSRR, zamęczonym w łagrach na "nieludzkiej ziemi", bezprawnie osadzonym w więzieniach i obozach.
WIECZNA PAMIĘĆ I CZEŚĆ OFIAROM TRAGEDII GÓRNOŚLĄSKIEJ!

Dalej krótkie błądzenie po terenie

Kominy © djk71

Miejscami lód © djk71

Znów zimno w palce u stóp... Aż się boję myśleć w co misiowi jest zimno...

Misiu na lodowisku © djk71

Napiłbym się, ale po godzinie jazdy nie jest to możliwe...

I jak tu się napić? © djk71


Po strefie

Piątek, 1 stycznia 2016 · Komentarze(11)
Nie byłbym sobą gdybym nie zaczął od narzekania. Sylwester przypomniał mi jaki był ten rok, czemu więc jego zakończenie miało być inne? ;( Nie było, było po prostu do d...

Dziś na przekór temu co się działo postanawiam pójść chwilę pokręcić... Kusiło mnie żeby pojechać gdzieś dalej, ale temperatura szybko zweryfikowała moje pomysły. Chyba zapomniałem jak należy chronić stopy w ujemnej temperaturze. 

Rundka po okolicy, ze szczególnym uwzględnieniem nowych dróg wybudowanych na strefie ekonomicznej. Wzdłuż każdej asfaltowa rowerówka...

Nowe rowerówki © djk71

Jedyny minus to zjazdy miejscami zbyt wysokie, ale widziałem już gorsze.
Trochę zastanawia mnie po co tu ławeczki ze stojakami rowerowymi (jeszcze ciepłe, nie do końca odpakowane), ale widać ktoś miał jakiś pomysł.


Jeszcze nie do końca odpakowane miejsce postojowe © djk71

Ciekawostką jest mały skwer wokół pomnika poległych górników.

Skwer wokół pomnika © djk71

Kiedy poprzednio tu byłem, pomnik był głęboko schowany wśród nieużytków. Bałem się, że przy okazji inwestycji zniknie zupełnie. Na szczęście ktoś o to miejsce zadbał. Szkoda tylko, że napisy na tablicy jakby jeszcze mniej czytelne...

Napisy coraz mniej czytelne © djk71

Dopiero pod dużym kątem udaje się coś przeczytać...

Napisy widoczne pod kątem © djk71

Krążę jeszcze chwilę po uliczkach i wydaje mi się, że zniknęły zabudowania dawnego obozu jenieckiego... szkoda...

Jadąc w stronę Osiedla Młodego Górnika spostrzegam grób, którego wcześniej nie widziałem.

Poległ podczas działań wojennych w styczniu 1945 r © djk71

Rundka po Miechowicach i pora wracać, bo palców u nóg już nie czuję. Jeszcze tylko krótki postój obok nowej tablicy w Rokitnicy.

Tablica po 70 latach © djk71

I dom. I ciepła herbatka z miodem.

Oby ten rok był dla wszystkich lepszy!

Znów na rowerze

Niedziela, 27 grudnia 2015 · Komentarze(5)
Kilka dni wolnego... Do tego pogoda dopisuje... Więc rower... Tak sobie mówię w kolejne dni... Środa... Czwartek... Piątek... Sobota... Zero wymówek i... nie jadę. Dopiero dziś na chwilę...  Wcześniej jakoś nie było chęci, parcia, powodu... Niby po głowie coś chodziło, ale nic z rezygnowałem bez żadnej przyczyny. Ot, taki nastrój...  Albo jego brak.

Dziś znów pogoda ok, wstaję rano i... gdzieś podświadomie szukam wymówki... Ale jednak wychodzę...

Stolarzowice i... już jestem zmęczony, a to dopiero 2-3km... Wjeżdżam do lasu i zaraz na wjeździe ląduję na drzewie. Zakręt był za ciasny. Niby rower bardziej zwrotny, ale jeździec jeszcze nie wprawiony. Na szczęście bez skutków ubocznych.

Rundka przez DSD kończy się spacerkiem w błocie, bo... nie ufam jeszcze nowemu rumakowi i zamiast jechać zatrzymuję się :(

Dalej na Chechło, pogoda sprawia, że jest tłoczno.

Nie wygląda zimowo © djk71

Potem Świerklaniec i powrót do domu przez Radzionków.

Odpoczynek nad torami © djk71

Lekko nie było. Zmęczony, ale zadowolony.
Ciekawe kiedy znów się uda pojeździć...

Miałem już nie pisać, przynajmniej przez jakiś czas, ale skoro już pojechałem to niech będzie... Nie wiadomo kiedy znów będzie okazja...

Pierwszy raz w terenie

Niedziela, 6 grudnia 2015 · Komentarze(3)
Mocno powiedziane w terenie. Głównie szosa. Korekta ustawienia siodełka zdecydowanie zwiększyła komfort jazdy. Teraz za to momentami czuję plecy. W Reptach kawałek terenem. Nawet rower daje radę. Gorzej ze mną nie mam siły. Nawet nie próbuję zwalać tego na wiatr, który dość mocno wieje. Po prostu jestem słaby.

Do tego po raz kolejny krzyżuję łańcuch i blokuję przerzutkę. Chyba ją nieco wykrzywiam :-(

Zjazd z siodełka

Poniedziałek, 30 listopada 2015 · Komentarze(5)
Dzień drugi oswajania się z nowym rumakiem. Dziś też krótko, bo w czasie Igora treningu. Już trochę odważniej i na dłuższej prostej odkrywam w czym chyba problem z dłońmi. W domu znajduje się potwierdzenie moich podejrzeń.

Trudno się dziwić, że zjeżdżam © djk71

Przy takim nachyleniu 100kg leci na łeb na szyję, a właściwie na dłonie.
Zobaczymy jak będzie po korekcie.




Z baranem

Niedziela, 29 listopada 2015 · Komentarze(14)
Dawno nie jeździłem. Jakoś nie było okazji, chęci, czasu... A jeszcze dawniej, bo od podstawówki chyba, nie jeździłem na rowerze z barankiem. W końcu trafiła się okazja i poszedłem na całość :-) Będę się z nim chyba dłużej męczył.

Pierwszy raz z baranem © djk71

Na razie chyba dosłownie męczył, bo bolą mnie.... dłonie. Obawiałem się zmiany pozycji i bólu pleców, a tu dłonie.:( Pewnie będę musiał poeksperymentować z ustawieniami kierownicy, albo po prostu będę musiał przywyknąć. Mam nadzieję, że się uda...

Dziś miało już nie być jeżdżenia, bo wróciliśmy późno do domu, ale... przecież nie mogłem go tylko postawić... Pomimo ciemności, deszczu i chłodu musiałem choć chwilę pokręcić. W spacerowym tempie, po osiedlowych uliczkach (pełnych hopek) sprawdzałem jak działa, jak nad nim panować. Coś czuję, że zabawa będzie jak wyjadę w ciągu dnia na suchą szosę, albo... w teren :-)

Cieszę się, że go kupiłem, że Anetka się zgodziła ;-)

W piątek cieszyłem się (aż za bardzo ;) ) na koncercie TSA, jednym z lepszych na jakich byłem... Ale po prostu potrzebowałem tam pójść. Chyba też potrzebowałem kupić nowy rower, po to żeby w końcu odreagować... Teraz potrzebuję jeszcze.... urlopu... Choć tygodnia odpoczynku.... od wszystkiego. Resetu.

I fajnie żeby śnieg jeszcze nie padał, żebym mógł się nacieszyć Tadeuszem.

Tomku, dzięki raz jeszcze za miłe przyjęcie i za to, że dogadaliśmy się co do transakcji :-)
Mam nadzieję, że się spotkamy gdzieś na trasie, tym bardziej, że okolice masz piękne... :-)

Ból i lęk

Środa, 25 listopada 2015 · Komentarze(4)
Kolejne bieganie w towarzystwie i po raz drugi czuję ból piszczeli. Muszę poczytać co może być przyczyną.
Pora w końcu wrócić również na rower, ale jakoś nie mam parcia. Ciemno, zimno, czasu mało... Do tego boję się jeździć w samotności... boję się swoich myśli... Niestety wciąż nie jest tak jak być powinno. I zupełnie nie mam pomysłu jak można pomóc komuś kto pomocy nie chce... Niby powinienem mieć to gdzieś... ale nie potrafię... Tym bardziej, że cierpią też inni...

Test nowych butów

Niedziela, 22 listopada 2015 · Komentarze(7)
Przerwa w bieganiu, o dziwo to mnie próbowali wyciągać, a ja nie miałem sił/chęci. W końcu biegniemy. Tym razem dołączył do nas Igor. I jestem w szoku. W porównaniu z biegiem sprzed prawie roku niebo, a ziemia. Ja już nie jestem w stanie go dogonić. Z drugiej strony czemu się dziwić. On jest sportowcem i regularnie ćwiczy, a mnie z regularności to najlepiej wyszło przybieranie na wadze.

Chłodno, ale fajnie. Przy okazji test nowych butów kupionych w Decathlonie z... 80% rabatem :) Działają. Reszta rodzinki też zadowolona, bo w sumie wszyscy skorzystaliśmy z promocji :-)

Nowe buty © djk71

Coś mi nos przewietrzyło mocno. Mam nadzieję, że szybko przejdzie...

Po Święcie Niepodległości

Czwartek, 12 listopada 2015 · Komentarze(3)
Wczoraj miałem chęć w końcu pojeździć. Jednak siąpiący o poranku deszcz skutecznie mnie do tego zniechęcił. Ponadto wybieraliśmy się świętować do Chorzowa, a zbyt późno wstałem żeby pokręcić przed wyjazdem.

W okolicach Stadionu Śląskiego zapowiedziano trochę atrakcji dla dzieci oraz zwiedzanie samego stadionu. Udało się namówić znajomych, więc w miłym towarzystwie odczekaliśmy 1,5 godziny na wejście :) Chłopcy w tym czasie korzystali z przygotowanych atrakcji. Mimo, że nie było ich zbyt wiele to wydawali się zadowoleni.

Po wejściu na stadion okazało się, że można z jednego tarasu zerknąć na plac budowy i... po 2-3 minutach można było opuścić atrakcję :-(

Stadion Śląski wciąż w budowie © djk71


Pozostał lekki niedosyt, ale najfajniejsze było to, że była okazja spotkać się ze znajomymi i przez kilka godzin miło pogawędzić.

Po powrocie mokre ulice wciąż nie zachęcały do jazdy i ostatecznie odpuściłem.

Dziś za to kolejny marszobieg, i znów w towarzystwie ;-) Oby tak dalej.

5x 5B-3M