Wesprzeć nauczycieli

Piątek, 19 kwietnia 2019 · Komentarze(2)
Strajk nauczycieli trwa. Dziś spotkanie nauczycieli i wspierających ich osób w Zabrzu. W świątecznym klimacie.

Smutne te święta © djk71

Niestety smutnym trochę. Smutne też to, że tak mało osób przyszło. Kilkadziesiąt na oko.

.
Protestujemy © djk71

Ja postanowiłem podjechać rowerem. Jestem chwilę wcześniej więc krótka rundka po centrum. Kiedyś bywałem tu częściej. Za to jest okazja zobaczyć co się pozmieniało i czego wcześniej nie udało mi się zauważyć.

Raz ładniej, raz mniej © djk71
Kolejna odnowiona kamienica © djk71
Ciągle ktoś nas obserwuje © djk71
Tylko czemu odnowione częściowo? © djk71
Ładne i brzydkie © djk71
Wracam na spotkanie. Trochę znajomych osób. Kilku oficjeli.

Protest trwa © djk71

Chwila rozmów ze znajomymi i trzeba wracać.
W drodze powrotnej jeszcze kilka zdjęć.

Lew czuwa © djk71
Ciężkie to... © djk71
Lompa w Biskupicach © djk71

Krótka przejażdżka, ale bardzo fajna.

Stacjonarne kręcenie

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Dziś do końca nie byłem pewien jak i z kim będę ćwiczył. Ostatecznie wyszło na to, że sam, na siłowni i... że będę kręcił. Jeszcze wychodząc z pracy miałem inny plan, ale na miejscu zmieniłem zdanie.

Smart Gym w Arenie zwiększył powierzchnię i dołożono trochę sprzętu. Mnie zaintrygował rower, czy może raczej urządzenie z pedałami oraz... dużym ekranem. Musiałem spróbować. Miała być tylko rozgrzewka i chwila zapoznania się z urządzeniem, a wyszło 45 minut kręcenia i podziwiania wirtualnej trasy.


Niby w miejscu, a krajobraz się zmienia © djk71

Na dłuższą metę nudne, ale książka w uszach pomagała :-) Co nie znaczy, że się nie zmęczyłem. Zmienny opór dał mi w kość, choć to głównie brak treningu. Co ja zrobię w Czempiniu? Nie mam pojęcia...

Ogólnie bez sensu kręcić w pomieszczeniu kiedy na dworze taka pogoda, ale tak wyszło :-)

Na bieżni pod górkę

Środa, 17 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Po wcześniejszym bieganiu z Marcinem, wieczorem syn wyciągnął mnie na siłownię. Jako, że po drodze musieliśmy załatwić jeszcze kilka spraw to z założenia na krótko.
Po ostatniej zabawie z zegarkiem zorientowałem się na miejscu, że nie mam aplikacji do ćwiczeń więc zarejestrowana tylko rozgrzewka na bieżni. Dziś pod górkę przez 2 km. Spociłem się :-)

Gdyby wszystko dało się narysować

Środa, 17 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Dziś wyjątkowo bieganie w towarzystwie. Wczoraj okazało się, że gdy ja skończyłem szkolenie, do hotelu zjechał kolega z Poznania i... poszedł biegać... W tym samym czasie ja biegałem obok domu. Ponieważ jeszcze dziś gościł w Gliwicach, żal by było tego nie wykorzystać. Co prawda do końca nie wierzyłem, że uda nam się zgrać, ale... jednak udało się... :-)

Podjeżdżam pod hotel gdzie Marcin nocuje, a ja czasem bywam na szkoleniach...
Wczorajsze szkolenie było fajne, ale dwa tygodnie temu było... super..., nie - nie sposób  tego opisać... Nigdy, ale to nigdy nie myślałem, że rysowanie może MNIE bawić.

A na szkoleniu się zakochałem... Nie, nie w rysowaniu, choć trochę może też... ale w... sobie... Jak zobaczyłem co potrafię... :-)

Kiedy po przyjściu zobaczyłem zestaw leżący przed mną uznałem, że... No dobra... nie napiszę co pomyślałem...

I co ja mam z tym zrobić? © djk71

Kiedy spojrzeliśmy na zegarki i okazało się, że jest już piętnasta... zapytaliśmy kiedy będzie druga część... Niestety nie będzie...  chyba...

Kiedy przyniosłem do domu kilkadziesiąt kartek z rysunkami... nie tylko moja żona była zaskoczona... ja też... :-)

Po prostu szok. Oczywiście gdyby zobaczył je ktoś kto nie widział jak wcześniej rysowałem to... uznałby to za bazgroły... jednak dla mnie różnica była taka jak od momentu kiedy zacząłem biegać do momentu kiedy przebiegłem maraton. No dobra, może półmaraton... :-) Ale postęp był niesamowity...

Szkoda tylko, że życia sobie tak łatwo nie można narysować...

Ale miało być o bieganiu. Ruszyliśmy do lasu w Maciejowie i... w konwersacyjnym tempie przebiegliśmy sobie nie wiedząc kiedy 6,5 km. Cały czas rozmawiając, głównie o bieganiu, choć nie tylko, zrobiliśmy pętelkę po lesie. Drugi dzień testowania butów i... wcale o nich nie myślałem... czyli jest ok. Póki co.

Dzięki Marcin za wspólny trening.

Trening po Akademii Trenera

Wtorek, 16 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Cóż, po Akademii Trenera trudno było nie pójść dziś na trening :-)

Materiały szkoleniowe © djk71

Co prawda w planach był już wczoraj, ale nie wyszło. Tak to jest z planami... w weekend miał być rower też nie wyszedł, a właściwie nie wyjechał :-) W sumie to dziś też nie powinienem, bo wciąż jestem przeziębiony, ale nie wytrzymałem. Rozmowy o bieganiu w trakcie zajęć, słońce na niebie w drodze powrotnej, i... buty czekające na rozdziewiczenie...


XT7 - zobaczymy co potrafią © djk71

Nie chciałem przegiąć, bo kaszel jeszcze mnie męczy, ale choć na chwilę musiałem do lasu. W lesie jest pięknie, ale jeśli umrę w trakcie biegania... to na podbiegu... A jeszcze przypomniało mi się dziś, że przecież we wrześniu jest Runek... Jeśli wcześniej się nie uda to tam już na pewno wyzionę ducha...

Poza tym bardzo powoli, ale tak miało być. No, może mogło być ciut szybciej, ale lepiej było nie przeginać.
Póki co buty ok, ale chyba aż się proszą o błoto lub trochę agresywniejszy teren...


Znów na bieżni

Piątek, 12 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Po holenderskich szaleństwach w temperaturze niewiele powyżej zera zaczęło mnie drapać w gardle. Myślałem, że dziś też  uda się przed pracą coś zrobić, ale po nocnym powrocie do domu padłem. Rano ledwo się zwlokłem z łóżka.
Zdążyłem spakować jednak torbę więc po pracy udałem się na siłownię.

Nie chciało mi się nic kombinować więc wskoczyłem na bieżnię i pół godzinki potruchtałem. Była okazja przemyśleć kilka tematów.


Spacer i bieganie

Czwartek, 11 kwietnia 2019 · Komentarze(3)
Wczoraj po szkoleniu zaliczyliśmy spacer po Nijmegen. Fajne miejsce, ciekawy klimat, ale zdecydowanie bardziej podobało nam się kilka kilometrów dalej, w Wijchen, gdzie nocujemy. Choć i tu były ciekawe miejsca.

Ciekawe co to? © djk71
Która godzina? © djk71
Piękne budynki i rowery © djk71

Z widokiem na rzekę © djk71

Okruchy historii © djk71

Akcent rowerowy © djk71

Ładna zabudowa © djk71

W parku © djk71

Kolejna wieża © djk71

Noc jakaś niespokojna, czułem zmęczenie, zastanawiałem się czy rano będzie mi się chciało wstać. Chciało się :-)
Dziś pobiegłem bez zaplanowanej wcześniej trasy. po prostu na azymut. I... trochę zły kąt obrałem, bo wbiegłem w ulicę równoległą do tej, o której myślałem i ta wyprowadziła mnie do lasu... Niespecjalnie się tym jednak przejmowałem, mimo, że wracałem tą samą drogę, a zwykle tego nie lubię... W Holandii jestem w stanie biegać nawet w ten sposób :-) Szkoda, że trzeba już wracać. Już, to znaczy po szkoleniu, czyli... w nocy...

Wędrowanie po Nijmegen

Środa, 10 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Kategoria Bez roweru

Holenderskie truchtanie

Środa, 10 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Kolejna wizyta w Holandii. Kolejne piękne miasteczko. Czy ja kiedyś pisałem, że chciałbym tu mieszkać?

Wiatrak musi być © djk71

A może ETISOFT Netherlands?

Uroczy zamek © djk71

Wczoraj wieczorem długi spacer, dziś przed szkoleniem bieganie. Nikt nie chce iść ze mną. Trudno. Idę sam. Jak zawsze spokojne tempo, dziś bez żadnego bólu. No nie licząc chłodu. Szczególnie w drodze powrotnej, gdzie do niskiej temperatury dochodzi silny wiatr. Mimo to jestem zadowolony. Czas do pracy.

Jak nie łydki to piszczele

Poniedziałek, 8 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Po ostatnim bieganiu zupełnie niespodziewanie zaczęły mnie boleć łydki. Do tego stopnia, że miałem problemy z chodzeniem po schodach. Nie wiem o co chodzi, bo w butach biegło mi się świetnie. Dziś puściło więc... postanowiłem skorzystać ze słońca i chwilę potruchtać. Udało się ledwie niewiele ponad kilometr. Do szkoły. Szkoły, dziś bez uczniów.

A propos szkoły... Trzymam kciuki za nauczycieli. Obserwuję to środowisko od wielu lat. Zresztą znam to również z własnego doświadczenia. I nie jestem bezkrytyczny - znam nauczycieli, których pierwszy bym pogonił, ale znakomita większość robi to co robi dobrze. Niektórzy doskonale. I jak widzę (lub słyszę) komentarze zaczynające się od "18 godzin" to nie czytam ani nie słucham dalej... To mi wystarczy... Niejednokrotnie widywałem żonę, która potrafiła pracować 18 godzin... dziennie (choć czasem to już nie był dzień). Z tego większość w domu angażując w to rodzinę i znajomych... Ale co ja tam wiem...

I znów nie rozumiem pewnych zachowań, pewnych ludzi... Ale za to podziwiam tych, którzy postanowili stanąć po właściwej stronie mimo iż ich (czy naprawdę ich?) macierzysty związek zawodowy olał wszystkich i dogadał się z rządem....



Trzymajcie się.

Niestety za szkołą poczułem znajomy ból piszczeli. Dawno go nie było. Próbuję przez chwilę go zignorować, ale jest coraz silniejszy. Zatrzymuję się. Przechodzę do marszu. Spotykam koleżankę, chwilę rozmawiamy o tym, o czym mówią dziś wszyscy. Odpoczywam, choć nawet się nie spociłem. Nogi odpoczywają. Dobiegam najkrótszą drogą do domu. Nie cierpię, gdy tak się dzieje...