Wpisy archiwalne w kategorii

Siłownia

Dystans całkowity:186.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:194:46
Średnia prędkość:7.81 km/h
Maksymalna prędkość:175.00 km/h
Suma podjazdów:137 m
Maks. tętno maksymalne:195 (100 %)
Maks. tętno średnie:178 (87 %)
Suma kalorii:74006 kcal
Liczba aktywności:287
Średnio na aktywność:5.05 km i 0h 40m
Więcej statystyk

Siłownia (4)

Środa, 16 listopada 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Siłownia
Siłownia (4)
Miałem być wcześniej, a byłem później ;-( Jakoś ciężko mi się było rano zebrać z łóżka :-) Najważniejsze, że byłem. I do tego zmęczyłem się jak zwykle, a może nawet trochę bardziej. Zaczynam rozpoznawać twarze na siłowni, co w moim przypadku jest prawdziwym wyczynem :-)

Siłownia (3)

Poniedziałek, 14 listopada 2011 · Komentarze(3)
Siłownia (3)
Kolejna poranna siłownia. Fajnie. Dawno ze mnie tak się nie lało. Mimo to muszę się zmobilizować żeby wstać trochę wcześniej i docierać na miejsce około 5:30.

Wczoraj planowałem pojeździć "na żywo". Nie udało się. Bywa.

Z czasem chyba zaczynam rozumieć co miało na myśli wiele starszych osób mówiąc: koledzy, to koledzy, a praca to praca. I najlepiej tego nie mieszać. Bo jak przyjdzie co do czego to "koledzy" się wypną i będą myśleli tylko o swoim tyłku. coś w tym jest.

Siłownia )2)

Środa, 9 listopada 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Siłownia
Siłownia (2)
Zastanawiam się czy jest sens wpisywać siłownię i basen. Czas i dystans wpisuję zerowy więc na statystyki wpływu nie będzie miało. A może będzie mnie mobilizował do treningu :-) Poza tym Blase coś na swoim blogu wspomina o testach innych form aktywności więc... może się przyda ;-)

Dziś tylko rowerek... Spociłem się...

Siłownię (1) czas zacząć? Ale jak?

Poniedziałek, 7 listopada 2011 · Komentarze(6)
Siłownię (1) czas zacząć? Ale jak?
Po raz pierwszy od kilkunastu (chyba) lat na siłowni. Ot tak żeby coś zacząć robić oprócz jazdy na rowerze, która nie dość, że ostatnio niezbyt częsta to pewnie wkrótce z powodu ciemności i pogody będzie jeszcze rzadsza. I pomyśleć, że kiedyś mi się chciało jeździć przed świtem lub po zmierzchu.

Wcześnie rano, przed pracą… zapoznawczo. Zobaczyć, co i jak… Połowę maszyn widzę pierwszy raz w życiu, albo tyle się zmieniło w ostatnich latach albo chodziłem do takiej ubogiej siłowni. Trzeba się będzie nauczyć.

Dziś większość czasu na rowerku… Po raz pierwszy w życiu :-) Trochę trwało zanim się dogadałem z komputerem. Choć i tak nie wiem, czy do końca nam się to udało. Na początku kręciłem szybko i nic, zero zmęczenia. Dopiero po chwili doszedłem, że poziom 1,2,3, to nie wszystko :-) Przy 12 już można się było spocić. Gogol Bordello bardzo pomaga w jeździe ;-)



Czas szybko minął. Ale tak zwykle bywa na początku. Ciekawe jak długo wytrwam w tych porannych treningach. Treningach? To za dużo powiedziane. Żeby to był trening to powinien być jakiś plan, a tego na razie nie mam. I szczerze powiedziawszy nie do końca wiem jak się za to zabrać. Jakieś podpowiedzi?