Wpisy archiwalne w kategorii

Jak ryba

Dystans całkowity:43.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:49:42
Średnia prędkość:0.88 km/h
Maksymalna prędkość:6.75 km/h
Maks. tętno maksymalne:149 (73 %)
Maks. tętno średnie:126 (62 %)
Suma kalorii:905 kcal
Liczba aktywności:78
Średnio na aktywność:0.56 km i 0h 38m
Więcej statystyk

Starość, a zmiana pogody

Środa, 22 lutego 2017 · Komentarze(3)
Zawsze się śmiałem jak ludzie mówili, że ich coś boli na zmianę pogody... Dziś zaczęła mnie boleć łydka. Na dworze wzrosła temperatura i przyszedł deszcz. Czyżby to wspomnienie naderwanych mięśni łydki? Może być... Tylko czemu teraz? A może zamiast się dziwić i narzekać trzeba się po prostu przyzwyczaić... I biegać! I jeździć!

Wieczorem wizyta na basenie. Zmęczony jakiś. Do tego na początku sporo ludzi więc podwójnie męcząco. Ale działałem.
Przy wyjściu mijam się z grupką znajomych :-) Tylko czemu dopiero przy wyjściu?

A na basenie dziwne melodie...




Woda przed pracą

Wtorek, 21 lutego 2017 · Komentarze(0)
Po wczorajszej próbie biegania jest całkiem nieźle, poza tym, że padłem wieczorem ze zmęczenia. Zastanawiałem się czy rano będzie mi się chciało wstać na basen, ale chciało się ;-)
Trochę zmęczony w wodzie, ale mimo to fajnie było.

Znów do biura...

Poniedziałek, 20 lutego 2017 · Komentarze(3)
Dziś pierwszy raz po... miesiącu do biura... Już zapomniałem jak to jest...
Najpierw jednak basen... Wstałem później niż planowałem więc i pobyt na pływalni krótszy.

Trzeba też wrócić do biegania i roweru... Zastanawiałem się, czy da się połączyć rower i pływanie... Da się :-)

Rower i woda © djk71

Poranny basen

Wtorek, 14 lutego 2017 · Komentarze(3)
Kategoria Jak ryba
Łatwo nie było, ale pobudka po piątej. O szóstej na basenie. Kilka osób już w kolejce do kasy.
Szybka szatnia i do wody. Dziś nie ma czasu na odpoczynki, bo za chwilę ruszam na delegację.
Niby krótko i niezbyt dużo, ale wychodzę zmęczony. Zastanawiam się jak dziś droga podziała na moje plecy. I czy będę po powrocie w stanie wrócić do biegania... Oby...

Kolejna rehabilitacja na basenie

Poniedziałek, 13 lutego 2017 · Komentarze(0)
Kategoria Jak ryba
Kolejny poranek na basenie... Właściwie to mógłbym tam zamieszkać... Plecy nie bolą.. Na grzbiecie można pływać bez końca (nie trzeba myśleć o oddychaniu), a co jakiś czas nawet udaje się w kraulu oddychać... Po prostu idealnie... Niestety potem trzeba się już normalnie ruszać... Jutro przede mną ponad 1000km w aucie... zobaczymy, czy zakończę podróż w hotelu, czy w szpitalu...

Niestety znów będzie kilka dni przerwy w ruchu... Szkoda... bo czas leci, a starty w imprezach coraz bliżej...

Woda tak, bieganie nie...

Niedziela, 12 lutego 2017 · Komentarze(0)
Łatwo nie jest. Miałem w planach wziąć w przyszłym tygodniu na delegację ciuchy do biegania żeby zacząć odrabiać zaległości po trzech tygodniach leżenia. Dziś wybrałem się po raz drugi na basen i niestety już samo wejście do auta jest wciąż problemem.... Nie podoba mi się to... Nie widzę szans na szybkie bieganie :-( Za to w wodzie spoko... może powinienem tam siedzieć non stop. Pod tym względem lekarka miała rację... pływanie służy...

Trzy tygodnie w łóźku

Sobota, 11 lutego 2017 · Komentarze(2)
Równo trzy tygodnie w łóżku, w domu... Zero ruchu, zero treningu...
I było to czuć dziś na basenie... A szczególnie potem w domu.

Jeśli trzy tygodnie temu było zero kondycji, to teraz jest jak w piosence Lady Pank... :-(

Na szczęście lekarka powiedziała, że pływać mogę, a nawet powinienem, a co do biegania i roweru też nie widzi przeciwwskazań, chyba, że sam będę czuł dyskomfort. Stwierdziła też, że pewnie inny lekarz zabroniłby mi sportu (poza szachami), ale Ona jest z tej drugiej opcji... Sport ma być! I tego się będę trzymał :-)

Niestety kolejny tydzień też nie zapowiada się zbyt sportowo (delegacja), ale trzeba być optymistą... I tak nic nie poradzę...

Pusty basen

Piątek, 20 stycznia 2017 · Komentarze(2)
Ależ ferie są piękne. Dzieciaki wyjechały i na basenie jest pusto. W pewnym momencie pływałem zupełnie sam, nie licząc oczywiście kilku osób, które grzały się lub pluskały w bąbelkach.

Chyba skupię się tylko na pływaniu na plecach... coraz bardziej mi się to podoba :-)
Żartuję oczywiście :) W końcu trzeba będzie się odwrócić :-)

Pływanie jest niebezpieczne

Czwartek, 19 stycznia 2017 · Komentarze(3)
Ależ mi się nie chciało rano wstać. W końcu jednak zwlokłem się i ruszyłem na basen. Jak to w ferie o tej porze w wodzie pusta, klika osób. Ratownicy się nudzą, choć mam wrażenie, że mają tam niezłą lożę szyderców :-)

Dziś po raz kolejny trafiam dłonią w ściankę basenu. Tym razem tylko zdarty naskórek i nie krwawi tak mocno jak ostatnio. Mogłoby się wydawać, że jazda rowerem daje więcej okazji do kontuzji, a tu jest odwrotnie: palce, głowa... masakra...

Trochę krzywo

Środa, 18 stycznia 2017 · Komentarze(0)
Kolejna poranna walka z sobą. Wstawać, czy nie wstawać. W końcu poszedłem na kompromis, wstałem pół godziny później :) Mimo to udało się wpaść na basen. Fajnie, bo pusto. Dziwnie, bo nie potrafiłem płynąć prosto, co któryś raz zahaczałem o linki rozdzielające tory. Czyżby to efekt wczorajszego hamowania głową na ściance basenu (zamyśliłem się) ;)