Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2017

Dystans całkowity:65.83 km (w terenie 25.60 km; 38.89%)
Czas w ruchu:10:27
Średnia prędkość:6.30 km/h
Maksymalna prędkość:38.73 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (98 %)
Maks. tętno średnie:180 (91 %)
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:3.13 km i 0h 29m
Więcej statystyk

Nieustępliwa żona

Piątek, 13 stycznia 2017 · Komentarze(2)
Smog był świetnym usprawiedliwieniem przez ostatnie dni :-) Zamiast biegów był trening ogólny plus basen.

Dziś próbowałem się zasłaniać budzikiem, ale żona była nieustępliwa. Musiałem wstać. Ciuchy przygotowane już wczoraj, a innych wymówek brak. Rundka wokół osiedla. Miejscami na chodnikach sporo śniegu, ale jakoś dałem radę. Ubrany niestety zbyt ciepło, raczej na temperatury ubiegłotygodniowe.

Przybiegam mokry, ale zadowolony, że jednak dałem się obudzić. Dzięki Anetko.

Całą drogę towarzyszyła mi Gaba Kulka i m.in. kawałek, którego wykonanie niektórzy uznają za profanację, ale mi jakoś pasuje. Całą płytę lubię.



Płetwy w torbie

Środa, 11 stycznia 2017 · Komentarze(0)
Rano kolejna zaprawa, po ostatniej czułem wszystkie mięśnie, po dzisiejszej jest zdecydowanie lepiej. Po pracy krótka wizyta na basenie. W wodzie spotykam Olka. Kilka porad z doskoku. Płetwy zostały w szafce więc zdecydowanie trudniej, do tego nieustanna walka z oddechem. Ale i tak tu wrócę i wracał będę... :-) Smog znika więc trzeba też wrócić do biegania. Jutro pewnie się nie uda, ale w piątek już ciężko będzie znaleźć wymówkę :-)

Krótka chwila na basenie

Wtorek, 10 stycznia 2017 · Komentarze(0)
Smog wciąż straszy więc dziś znów basen. Krótko po pracy. Na szczęście godzina taka, że ludzi mało. Wciąż wspomagałem się płetwami, ale fajnie było. Oby tak udawało się codziennie. Choć na chwilę. Może w końcu przywyknę do wody ;-)

Pływanie, czy bieganie w smogu?

Poniedziałek, 9 stycznia 2017 · Komentarze(2)
Czas wrócić do porannych ćwiczeń. O dziwo dziś nie potrzebowałem siłowni żeby się ze mnie lało. Przez cały dzień czułem, że mam jakieś nowe mięśnie. Ciekawe co będzie jutro.

Przez cały dzień czułem też niepokój słuchając informacji w mediach i rozmów kolegów o... smogu. Czasem chyba lepiej nie wiedzieć... Przecież całe życie tu żyłem i nie wierzę, że ten smog pojawił się dopiero wczoraj. A tu straszą nawet na stronie maratonu, na który się zapisałem...



Do tego Biegologia.pl zaczyna ze mną dyskutować: Debiut w maratonie – jesteś tego pewien?

Dobra, zamiast tego po pracy idę na basen. Niewiele czasu, ale wystarczająco żeby się spocić. Tylko grzbiet, ale fajnie było.
Jutro smogu c.d. :(

Wieczorny basen

Niedziela, 8 stycznia 2017 · Komentarze(0)
Po bieganiu podkusiło mnie jeszcze wieczorem na krótki basen. Najpierw trochę pływania, potem jacuzzi. Ogólnie  stosunkowo pusto na basenie. Czyżby temperatura na dworze wszystkich wystraszyła?

Piątka w smogu :)

Niedziela, 8 stycznia 2017 · Komentarze(1)
Zimna noc za nami, teraz też termometr nie zachęca do wyjścia na dwór (-9C), ale co robić... trzeba się iść poruszać. Może byłoby łatwiej i cieplej na bieżni, ale jakoś mnie to nie kręci. Chyba, że wariactwo na dworze skończy się chorobą to może zmienię zdanie. Póki co po powrocie herbatka z miodem i cytryną i mam nadzieję, że będzie ok. Co prawda dziś po raz pierwszy kaszlę po powrocie, ale zakładam, że to zmiana temperatury i że zaraz mi przejdzie.

Po powrocie do domu czytam w sieci nagłówek: "Znów dusi nas smog. W woj. śląskim jest katastrofalnie!" Znaczy się idealny czas na bieganie. Może w takim razie źródłem kaszlu nie było zimno tylko smog?

Znów z bratem na basenie

Sobota, 7 stycznia 2017 · Komentarze(6)
Damian jeszcze na Śląsku więc przed południem znów basen. O dziwo dziś czułem się sporo lepiej niż ostatnio bywało. Szkoda, że brat mieszka tak daleko. Może by coś z tego w końcu wyszło. Zobaczymy, może sama systematyczność pomoże choć trochę.

Pływanie przy -19,5C

Piątek, 6 stycznia 2017 · Komentarze(9)
Rano była nierówna walka ze śniegiem na rowerze, po powrocie żona mnie wyciągnęła na 9 km spacer po lesie i śniegu.

Prawie jak wydmy © djk71

Słońce koloruje drzewa © djk71

A wieczorem brat mnie jeszcze namówił na basen. W sumie to jeszcze powinienem pójść pobiegać do kompletu, ale na dworze po powrocie termometr pokazał -19,5C. Chyba za chłodno na bieganie, poza tym co za dużo, to niezdrowo :-)

Tytuł wpisu oczywiście nieco przewrotny, bo na zewnątrz co prawda mróz, ale my pływaliśmy wewnątrz w cieplutkim basenie :-)

Trening rowerowy, czy siłowy?

Piątek, 6 stycznia 2017 · Komentarze(8)
Zimno, ale słońce zachęca do choć krótkiej przejażdżki.
Szybko okazuje się, że ładnie nie znaczy łatwo. Tylko koło co chwilę tańczy jak chce. Pomimo szerokiej i agresywnej opony ślizgam się strasznie. Do tego założyłem dziś kominiarkę i po chwili nic nie widzę.

Kominiarka i okulary to zły pomysł © djk71

Okulary lądują w plecaku. Teraz nie widzę przeszkód :-) Za to je czuję. Co chwilę podpórki, momentami nawet dłońmi :-) Na szczęście bez żadnych problemów.

Tempo powolne, ale wysiłek spory. Wystarczy zerknąć na prędkość średnią i na puls :-)

Ładnie, ale ciężko © djk71

Za to zabawy mnóstwo. Obiecałem żonie, że będę za godzinkę więc niestety końcówka asfaltem, bo już brak czasu. Asfalt w większości suchy, ale tam już nie ma frajdy.

W 9 miesięcy do Maratonu?

Czwartek, 5 stycznia 2017 · Komentarze(10)
Dziś dzień w biegu. W planach był poranny basen, ale za nic nie chciało mi się wstać z łóżka. Z pracy też nie udało się wyjść wcześniej, a potem była obowiązkowa wizyta na treningu UKS "31 Rokitnica" Zabrze :-)

UKS "31 Rokitnica" Zabrze - młodzicy młodsi © djk71

Wieczorem, a raczej wczesną nocą postanawiam jednak choć chwilę pobiegać. Nie wiem, czy to dobry pomysł bo na zewnątrz -9C !!!

Ale idę, tym bardziej, że dziś mi odbiło. Tak wiem, kolejny raz... Tylko teraz tak bardzo. Biorąc pod uwagę, że zamiast biegać to ledwie truchtam i najdłuższe dystanse jakie udało mi się pokonać to ok. 10 km to... zapisałem się dziś na maraton. Tak nie na ćwierć, pół tylko na maraton - 42,195 km biegiem.

Termin: 1 października. Zapisałem się i zapłaciłem. Teraz pozostaje trenować. Czy dam radę? Wierzę, że tak. Skoro w 9 miesięcy można urodzić dziecko to chyba też można przygotować się do maratonu.

Na wszelki wypadek napisałem o tym tutaj, żebym miał większą motywację. Żebym w razie czego musiał się przed Wami tłumaczyć. Żebyście... mnie wspierali i pilnowali :-)

Trzymajcie za mnie kciuki :-)
I za tych na zdjęciu też :-)