Wpisy archiwalne w kategorii

Na bieżni

Dystans całkowity:1304.88 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:146:28
Średnia prędkość:8.87 km/h
Maksymalna prędkość:15.84 km/h
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:191 (94 %)
Suma kalorii:101183 kcal
Liczba aktywności:207
Średnio na aktywność:6.30 km i 0h 42m
Więcej statystyk

Hawańskie klimaty

Wtorek, 19 listopada 2019 · Komentarze(0)
Kiedy kończymy grę przy stole tenisowym zerkam kontrolnie na rywalizację w Endo i... zamiast dźwigać ciężary idę do kina.
Na ekranie stary film Syndneya Pollacka "Havana". Film stary, ale nie widziałem i biegając ogląda się całkiem fajnie. Niestety ze względu na porę nie mogę zobaczyć do końca. Ale biegło się całkiem przyjemnie.

Rozbieganie po Kanclerzu

Poniedziałek, 18 listopada 2019 · Komentarze(0)
Wczorajszy Kanclerz Półmaraton mnie prawie zabił. Obawiałem się, że dziś się nie ruszę. Ale nie było tak źle. Na wszelki wypadek spakowałem rano rzeczy na siłownię i pojechałem do pracy. Już w aucie żałowałem, że nie wyszedłem pobiegać lub pokręcić o świcie...

Śląsk o poranku © djk71

Po pracy nie wytrzymałem i wpadłem na chwilę na siłownię. Czterdzieści minut rozbiegania na bieżni wystarczyło żeby się spocić.
W drodze do domu koleżanka z teamu rzuciła wariacki pomysł na kwiecień. Muszę się zastanowić. Tylko czasu mało. Do jutra do 20:00. Jest o czym myśleć. Brzmi nierozsądnie więc... kusi :-)

Siłownia z synem

Wtorek, 5 listopada 2019 · Komentarze(0)
Krótka rozgrzewka na bieżni, a potem uczciwy trening z synem na siłowni. Ponad godzinkę. Było dobrze. ... I pierwszy raz ograł mnie w ping ponga 5:4.

Na bieżni

Poniedziałek, 28 października 2019 · Komentarze(0)
Kolejna bieżnia po pracy. Sympatycznie, intensywnie, uczciwe zmęczenie.

Godzinka z książką

Środa, 23 października 2019 · Komentarze(0)
Godzinka z słuchawkami na uszach... słuchając wciąż o bieganiu :-) To już jakieś zboczenie...
Mimo to było super. Chyba trochę za mocno, bo zegarek zasugerował mi ok. 60h odpoczynku :-)

Mimo urlopu bez aktywnosci

Poniedziałek, 21 października 2019 · Komentarze(0)
Mimo kilku dni urlopu zero aktywności. Nie było czasu ani na rower, ani na bieganie. Czasem też tak bywa. Mimo to urlop był potrzebny żeby sobie poukładać trochę spraw. Szkoda tylko, że taki krótki. Potrzebowałbym jeszcze... z miesiąc? Może trochę dłużej...

W międzyczasie udało się spędzić kilka godzin na zupełnie nietypowej dla mnie imprezie - na Quefestivalu.

I co ja robię tu? © djk71

A to tylko dlatego, że w trakcie maratonu biegłem tak wolno, że czytałem co to powywieszali na ścianach i przeczytałem o koncercie Quebonafide :-) Musiałem iść. Syn też. To i żona poszła :-)


Quebonafide jest dobry © djk71

Dopiero dziś na zakończenie "odpoczynku" krótka wizyta na siłowni. Trochę pogaduszek ze znajomym i w sumie tylko chwila na bieżni...

Między pracą, a meczem

Środa, 16 października 2019 · Komentarze(2)
Pobiegane na bieżni między pracą, a meczem naszych szczypiornistów. Słuchawki w uszach i lektura książki Beaty Sadowskiej "I jak tu nie biegać". :-)

Wciąż w kieszeni © djk71

Właśnie... czy słuchanie książki to jeszcze jest lektura?