Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:30093.27 km (w terenie 8553.43 km; 28.42%)
Czas w ruchu:2252:29
Średnia prędkość:13.97 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:63035 m
Maks. tętno maksymalne:208 (144 %)
Maks. tętno średnie:191 (100 %)
Suma kalorii:321253 kcal
Liczba aktywności:911
Średnio na aktywność:36.26 km i 2h 28m
Więcej statystyk

Długi ping pong

Czwartek, 24 września 2020 · Komentarze(0)
Po wczorajszym treningu zastanawiałem się jak będę czuł się dzisiaj. O dziwo jest ok.
Po pracy syn wyciąga mnie na siłownię. Najpierw tradycyjnie ping pong, a potem... dalej ping pong. Tak fajnie się grało, że nie zrobiliśmy nic więcej.
Mimo, że na początku wygrywałem to ostatecznie musiałem dziś uznać przewagę Igora :-)

Crossfit Endurance po raz pierwszy

Środa, 23 września 2020 · Komentarze(0)
Skoro się powiedziało A, to wypada powiedzieć B. Skoro zacząłem pojawiać się na treningach Reshape Runners to wybrałem się też na trening Crossfit Endurance. Dziś była edycja trochę wyjątkowa i nie wiem czy wyglądało to tak z tego powodu, czy też częściej tak jest.

Po małej uroczystości podzieliliśmy się na czteroosobowe grupy i dostaliśmy do dyspozycji bieżnię (łezkę) i airbike'a. Zadanie było proste każda grupa ma przebiec 1200m na bieżni - może to zrobić jedna osoba, lub każdy po 300m, albo nawet możemy się zmieniać co 10m :-)  Po wskazaniu na liczniku 1200m przenosiliśmy się na air bike'a i musieliśmy spalić 60kcal (na zasadach jak przy bieżni). Proste i łatwe. O ile się to robi raz.

Już po pierwszej rundzie zaczęło się robić ciepło... Oczywiście rywalizowaliśmy z innymi grupami.

Po 20 minutach miałem ochotę zrezygnować. Miałem dość. Po pól godzinie nie było lepiej, ale myśli o rezygnacji już nie były tak silne. Nawet w trakcie siedzenia puls sięgał 170.
Po 45 minutach wiedziałem, że dam radę do końca. Łatwo nie było.

Nie wiem ile pokonaliśmy, którzy byliśmy. Wiem, że trening był uczciwy.

Chyba tam jeszcze wrócę :-)

Z ReShape Runners

Wtorek, 22 września 2020 · Komentarze(0)
Po porannej siłowni wieczorny bieg. Dziś po raz drugi dałem się namówić na trening z ReShape Runners. Tydzień temu był beep test, dziś spokojne bieganie po parku. Niby tylko piątka, niby spokojnie, ale wystarczająco. No dobra, może bym jeszcze jedną zrobił, ale nie więcej. Kilka osób pobiegło jeszcze na drugą część, ale to już by było zbyt długo i zbyt szybko (póki co :-)) dla mnie. Najważniejsze, że był powód żeby się ruszyć. Do tego w fajnym towarzystwie :-)

Jurajskie klimaty

Piątek, 18 września 2020 · Komentarze(1)
Patrząc na coraz krótsze i chłodniejsze dni podsumowaliśmy ostatnio w pracy sezon rowerowy... Mimo wcześniejszych planów i zapowiedzi góry poszły w tym roku w zapomnienie. Oczywiście część kolegów jeździła, ale nasz pokój jakoś... nie. Postanowiliśmy to jeszcze naprawić i umówiliśmy się, że jeszcze w tym tygodniu pojedziemy. Ostatecznie zamiast w górach wylądowaliśmy w okrojonym składzie (Marek i ja) na... Jurze :-)

Jako, że dni coraz krótsze, a w planach był wyjazd po pracy staraliśmy się wybrać jako miejsce startu coś łatwo dostępnego. Wybór padł na Klucze.
Startujemy przed szesnastą, w planach trochę ponad 45 km.

Pierwszy cel to... Pustynia Błędowska.

Pustynia Błędowska © djk71

Docieramy od strony Chechła. Dawno tu nie byłem i mam wrażenie, że trochę się zmieniło i jest jakby mniej zarośnięta. Do tego tablice informacyjne, taras widokowy. Fajnie, że coś się dzieje.

Na pustyni rowerem © djk71

Dalej ruszamy na Rodaki...

Jak się już wjedzie to fajnie popatrzeć © djk71

Pamiętam, że tędy już jechałem. Wtedy też nie było łatwo :-)

Piękna droga © djk71

Choć za nami dopiero 10 km czujemy, że to będzie ciężki dzień ;-)
Oczywiście jeśli jest coś ciekawego to się zatrzymujemy.

Kościół z 1601r. w Rodakach © djk71

Gdzieś ok. 15 km wyłącza mi się nawigacja. Zmieniam baterie i dalej to samo. Już tak kiedyś miałem i nie wiem co z tym zrobić. Podejrzewam złej jakości baterie.
Wyciągam telefon, Marek ratuje mnie uchwytem i dalej jedziemy z OSMAndem.

Mimo, że nastawialiśmy się na teren to asfaltowe odcinki nam nie przeszkadzają - pozwalają trochę odetchnąć.

Asfalt był dziś ok © djk71

Choć i na nich czasami nie brakuje stromych podjazdów.

Zjazd, a nie... to stamtąd przyjechaliśmy © djk71

W lasach pięknie i czysto. Zresztą nie ma co się dziwić ;-)

Czyli po naszemu: Ordnung muß sein © djk71

Mijamy Żelazko, Ryczów, Złożeniec i docieramy do Smolenia.

Zamek w Smoleniu © djk71

Obowiązkowa przerwa na zamku.

Mury w Smoleniu © djk71

Mury zamku w Smoleniu © djk71

Jesteśmy tu krótko przed osiemnastą. Kasa zamknięta, ale brama otwarta.

Otwarte © djk71

Kilka zdjęć w czasie kiedy Marek uzupełnia kalorie.

Jedni zwiedzają, inni jedzą... © djk71

Ruszamy w drogę powrotną. Wciąż nie brakuje podjazdów. Za to na zjazdach coraz zimniej. Ubieramy się cieplej.  Mijamy Krzywopłoty i dojeżdżamy do Bydlina. I tu zaczyna się zabawa. Nawigacja chce nas usilnie prowadzić w drogę, której nie ma. To znaczy jest na boisko, ale nie chcemy wierzyć, że tamtędy. Finalnie okazuje się, że tak. Jedziemy po bieżni, by nagle skręcić w ścieżkę, na której... jest szlak rowerowy. Zaiste ciekawe.

W międzyczasie udaje się uruchomić nawigację - wybieram inny typ baterii, chociaż na włożonych do urządzenia jak byk jest napisane alkaliczne...  Ktoś mnie tu okłamuje...

W lesie zagadujemy się i po chwili musimy korygować trasę kolejny raz. W końcu jednak trafiamy na właściwą ścieżkę. Dalej trafiamy na asfalt i przez Golczowice docieramy do samochodu. Dwudziesta. Cztery godziny, 52 km, trochę przygód i... uczciwe zmęczenie. Jura była dobrym wyborem ;-) Dzięki Marku.


Ciężka lekcja ping ponga

Czwartek, 17 września 2020 · Komentarze(2)
Plany na wczoraj i dziś były nieco inne, ale ponoć plany są po to żeby je zmieniać. :-)
Wczoraj nic nie wyszło, a dziś syn mnie zaprosił na siłownię. Miała być jak zwykle rozgrzewka przy stole, a skończyło się na całej godzinie gonienia za małą piłeczką.

Najpierw koledzy grający przed nami zaprosili nas do debla i pokazali gdzie jest nasze miejsce :-)

Potem dołączył do nas ktoś, kto robił z piłeczką co chciał. I choć były momenty wyrównane, to wiemy, że były takie bo On tak chciał ;)
Jeszcze nigdy nie widziałem tak latającej piłeczki - i nie chodzi o to, że szybko, czy mocno. Wręcz przeciwnie, brakuje mi słów żeby to opisać - piłeczka leciała jakby w zwolnionym tempie... i wcale nie było łatwo nią grać. Okazało się, że Damian jest trenerem ;-)

Sporo pracy przed nami © djk71


W sumie obaj z Igorem ucieszyliśmy się z obu gierek. Warto pograć czasem z kimś lepszym.

Beep Test z Reshape Runners

Wtorek, 15 września 2020 · Komentarze(2)
Już kilkakrotnie dostawałem od Marka zaproszenia do wspólnego biegania, ale jakoś nigdy się nie udało. W maju było już blisko, ale biegliśmy tylko w podobnej okolicy, choć dzięki Jego inspiracji. Ostatnio zostałem zaproszony do Reshape Runners i też mi jakoś ciężko było się wybrać. Poza tym, z czym tu iść jak się prawie nie biega.

Dziś rano dostałem telefon z zaproszeniem na beep test. Chwilę się waham, przecież miał być dzisiaj ARBUZ, ale w końcu decyduję się pójść.
Pod siłownią spotykam Marka i kilka osób. Truchtamy na stadion Walki. To co dla reszty jest rozgrzewką i truchtem dla mnie jest biegiem w tempie startowym ;-) No prawie :-)

Na miejscu czekają na nas kolejne osoby. W sumie jest nas kilkanaście (a może nawet z dwadzieścia) osób. Startujemy po 4-5 osób.
Biegniemy na sygnał krótkie 20m odcinki. Bieg, nawrót i na sygnał znów to samo. Szybko, coraz szybciej. Mój wynik to 6,2. Niektórzy biegną dwa razy więcej.
Oczywiście to było przemyślane... łatwiej będzie robić na kolejnych testach postępy. :-) Oczywiście żart. Tyle dałem radę. Pulsometr i tak pokazał maksa - 203.

Musiałem wyglądać jak ta czerwona rybka na jednym z zabrzańskich graffiti.

Zabrzańskie graffiti © djk71

Obserwujemy i sędziujemy reszcie. Komary chcą nas zjeść, ale jesteśmy dzielni. Pozostaje jeszcze dobiec do auta. Dajemy radę. Udaje się trochę porozmawiać. 
Może spróbuję dołączyć, może będzie to jakaś motywacja do regularnych treningów.

Ogólnie miło spędzony wieczór w sympatycznym towarzystwie.


ARBUZ #022 w towarzystwie

Niedziela, 13 września 2020 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Dzisiejszy wyjazd to już dwudziesty drugi w trakcie alfabetycznego zwiedzania Zabrza. I pierwszy... w towarzystwie. I to jakim :-) Piotr musiał przejechać spod Głuchołaz żebym w końcu mógł pokręcić w towarzystwie :-)

Dziś krótki etap, bo przed nami jeszcze wyjście na mecz Górnika :)

ul. dr. Bronisława Hagera
Nie do końca jestem pewien czy uda się wjechać od strony Mikulczyc, bo trwa remont wiaduktu, ale udaje się bez problemu.

Wjeżdżamy na Hagera © djk71

Ulica przypomina o górniczych tradycjach Zabrza.

Już zabytek © djk71

Gmach robi wrażenie © djk71

Śladów górnictwa tu nie brakuje © djk71

Niektórych miejsc nigdy wcześniej nie zauważyłem.

Śliczne © djk71

Wszędzie górnictwo © djk71


ul. gen. Józefa Hallera
Krótka wizyta w Grzybowicach na jednej z kilku generalskich ulic - tej głównej.

Świetlica dzielnicowa w Grzybowicach © djk71


ul. Handlowa
Ulica z Grzybowic w stronę Mikulczyc. Stefa przemysłu.

Firmy przy Handlowej © djk71

Jedzie Piotrek po Handlowej © djk71

ul. Harcerska
Kiedyś tu mieszkałem. Ulica "starych" domów w "nowej" części Helenki.

Plac zabaw widziany z ul. Harcerskiej © djk71

ul. ks. Andrzeja Hauptmana
Jedna z ulic na osiedlu Jodłowa.

Domy przy Hauptmana w Zabrzu © djk71

ul. Księcia Henryka Pobożnego
Rokitnica, osiedle Ballestrema.

ul. Księcia Henryka Pobożnego, Rokitnica © djk71

Piękna zabytkowa część miasta. Lubię te uliczki.

ul. Księcia Henryka Pobożnego, Rokitnica © djk71

ul. Karola Hermisza
Głównie znana z wieżowców przy drodze z os. Kopernika do os. Curie Skłodowskiej.

ul. Hermisza © djk71

Też ul. Hermisza © djk71

ul. Jana Heweliusza
"Obwodnica" os. Kopernika.

Domki przy Heweliusza © djk71

Przy niej kościół...

Kościół św. Wojciecha © djk71

i krzyż papieski.

Krzyż papieski © djk71

Trochę dalej park. im. Jana Pawła II.

W parku © djk71

Po drodze zahaczamy jeszcze o tunel kolei piaskowej.


Tunel kolei piaskowej © djk71

a po obiedzie lądujemy na stadionie Górnika, gdzie ten pokonuje w świetnym stylu Lechię Gdańsk 3:0.

Wygrywamy z Lechią © djk71


Super udany dzień.


*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)

Przy stole 8:5

Wtorek, 1 września 2020 · Komentarze(0)
Wizyta z synem na siłowni. Głównie żeby się rozruszać po naszych zawodach.
Przy stole szło dobrze, ale potem Igor zaczął mnie gonić. Skończyło się na 8:5 dla mnie.
Potem chwila zabawy ze sztangą.