Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:21585.71 km (w terenie 5808.48 km; 26.91%)
Czas w ruchu:1576:37
Średnia prędkość:14.75 km/h
Maksymalna prędkość:175.00 km/h
Suma podjazdów:51821 m
Maks. tętno maksymalne:210 (115 %)
Maks. tętno średnie:186 (98 %)
Suma kalorii:418539 kcal
Liczba aktywności:1409
Średnio na aktywność:17.68 km i 1h 07m
Więcej statystyk

To nie jest moja ziemia (albo banan po treningu)

Niedziela, 28 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Wizyta w Tatrach byłą krótka. Krótsza niż planowałem. Nie wyszła. Podobnie jak urlop.

Po śniadaniu wracam do domu.

Wieczorem jadę na siłownię chwilę potruchtać. Często rower, czy bieganie pozwalają zabić myśli. Nie zawsze jednak tak jest. Czasem, jak dziś, myśli zabijają trening. Kończę szybciej niż planowałem. To też nie ma sensu...


Po treningu banan musiał być (póki można) © djk71

W drodze do domu "leciał" Buldog:

On chciałby coś powiedzieć
Lecz nikt go nie chce słuchać
Więc woli cicho siedzieć
Bo słaba jest jego wola
On chciałby już przeprosić
Zwierzyć się, porozmawiać
Lecz nie wie jak i komu
A może taka tu jego rola

To nie jest moja ziemia
To nie jest moje miejsce
Przeraża mnie ta chemia
Przeraża mnie szybkie zejście

Nie znajduje dla siebie miejsca
W każdym....
Podobieństwo uwiera jego myśli
Zatrzymuje każde działanie
Permanentnie spocone dłonie
Tyle okazji przeszło obok
Kontynuacja nie pozwala iść
A może taka tu jego rola

To nie jest moja ziemia
To nie jest moje miejsce
Przeraża mnie ta chemia
Przeraża mnie szybkie zejście

Leczymy się czy tego trzeba czy nie
Biegniemy gdzieś czy tego trzeba czy nie

To nie jest moja ziemia
To nie jest moje miejsce
Przeraża mnie ta chemia
Przeraża mnie szybkie zejście


Brooks Run Signature i szybka bieżnia

Czwartek, 25 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Trafiłem ostatnio na informację o organizowanej przez Brooks Running i Sklep Biegacza akcji pod nazwą "Analiza krok biegowego". Zdążyłem się zapisać i dziś trzeba było udać się do Katowic. Przyjechałem trochę wcześniej ale i tak musiałem zaczekać. Zdążyłem zapoznać się w międzyczasie z ofertą sklepu i zaczęło się.

Najpierw bieganie na boso. Dziwnie, potem w butach jednych, drugich. Dalej z wkładką... Dziwne wykresy, animacje... Na początku nie do końca wiedziałem o co chodzi, ale na szczęście mogłem liczyć na kompletne wyjaśnienia.


Więc tak to wygląda w środku © djk71

W sumie warto było przyjechać :-)

Wracając do domu wskoczyłem jeszcze na siłownię chwilę potruchtać. Było krótko, ale szybko. Tak przynajmniej pokazały cyferki...

I po co ten wiatr?

Środa, 24 kwietnia 2019 · Komentarze(2)
Po pracy szybka rundka na rowerze. To znaczy miała być szybka. I nawet tak się zaczęło. Przez pierwsze 20 km, bo.... potem zawróciłem... I okazało się, że teraz będzie pod wiatr.

Niby sprawdzałem prognozę i tak miało być... Ale jakoś miałem nadzieję, że coś się zmieni. Nie zmieniło się. Chyba, że jeśli chodzi o siłę wiatru. Był mocniejszy niż się spodziewałem. Albo ja byłem słabszy ;-)

Na polach robi się już nie tylko zielono, ale również żółto...

Zielono-żółto © djk71

Nie deptać flagi...

Wtorek, 23 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Dziś zamiast komentarza dnia tylko (i aż) tyle:

Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło


Przed śniadaniem siłownia i chwila na bieżni

Poniedziałek, 22 kwietnia 2019 · Komentarze(1)
Poranna siłownia miała być w towarzystwie, ale towarzysz został w łóżku. Wobec tego samotnie i w ograniczonym czasie. Na szybko więc kilka ćwiczeń i krótka, ale za to szybka bieżnia. Potem szybka kąpiel i czas na śniadanko.

Przed śniadaniem © djk71

Na dziś to wszystko jeśli chodzi o aktywność. Potem zostanie już tylko siedzenie przy stole i... na stadionie.

Tak nie za szybko :-)

Niedziela, 21 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Śniadanie wielkanocne zjedzone więc pora je spalić.

Wieczorem chodziło po głowie bieganie przed śniadaniem, ale budzik mnie do tego nie przekonał.
Cały tydzień wczesnego wstawania dał o sobie znać...

Ciepło i trochę mnie to martwi, ale teraz już tak będzie, trzeba się przyzwyczajać.
W zamiarze bieg w wolnym, nawet bardzo wolnym tempie. Trudno zresztą żeby inaczej skoro na osiedlu takie hasła:

I jak tu biec szybko? © djk71

Spokojnie, słuchając książki przemierzam kolejne kilometry. Mało ludzi, głównie spacerowicze. Na ścieżce technicznej obok autostrady mija mnie auto patrolu autostradowego. Oni chyba powyższego napisu nie czytali :-(  (może dlatego, że był w innym miejscu). Tak czy inaczej ciężko oddychać.

Trochę żałuję, że nie wziąłem sobie nic do picia. Mimo to spokojnie docieram do domu. Czas na obiad :-)

Rower dzięki strajkowi

Niedziela, 21 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Jeśli ktoś ma alergię polityczną lub po prostu chce odpocząć od polityki w święta niech nie czyta dziś tego co dalej!

Rzadko piszę wprost o polityce, dziś musiałem to z siebie wylać...

Przed obiadem udało się przebiec kilkanaście kilometrów. Potem rodzinny obiad. Trochę słodkiego i... trzeba było to spalić. No może nie do końca tak to miało być. Ale tak wyszło. Ktoś rzucił hasło: strajk nauczycieli i... nie wytrzymałem. Nie wytrzymałem argumentów rodem z TVPiS. W domu po prostu nie włączam tej telewizji więc nie widziałem powodu, dla którego miałbym tego wysłuchiwać z własnej woli przy świątecznym stole. Dla oczyszczenia atmosfery musiałem wyjść.

Wyszedłem, żeby uniknąć niepotrzebnej kłótni. To jest coś czego nienawidzę. Rozumiem, że można się nie zgadzać, że można mieć odmienne zdania, że można dyskutować na argumenty, ale kłótnia dla samej kłótni, gdzie z założenia jeden drugiego nie słucha to nie moja bajka. I nie ma znaczenia, czy to w towarzystwie, w polityce, w pracy, czy w rodzinie.

Oby się nie poddali. © djk71

Wyszedłem i postanowiłem pokręcić chwilę na szosie. Po praz pierwszy od dawna dosiadłem Tadeusza i ruszyłem przed siebie. Po głowie na przemian chodziły mi myśli o tym co się przed chwilą wydarzyło i o tym co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w w tym kraju.

Szczerze mówiąc nie wierzyłem, że to wszystko się tak potoczy. Nie wierzyłem, że mając na względzie całą historię Polski ktoś znów i to tak szybko będzie w stanie podzielić Polaków. I nie chodzi mi o to, że jedni są zwolennikami tego czy innego rządu, tej czy innej opozycji. Tak było, jest i będzie. Ale tym razem udało się podzielić Polaków tak jak to było w 89-tym. A może nawet bardziej... :-(



Pamiętam jak bolało mnie wtedy, że zabrakło mi 3 tygodni żeby pójść i zagłosować 4 czerwca 1989 roku. Bolało tym bardziej, że wieszałem plakaty Solidarności (tamtej Solidarności), próbowałem przekonywać znajomych, a sam nie mogłem zagłosować :-(

Mnie bolało, ale pamiętam kolegów, których te wybory podzieliły z rodzicami. Nie myślałem, że to się kiedyś jeszcze powtórzy, a coraz częściej słyszę i widzę, że to dzieje się każdego dnia.

Kiedy kilka dni temu, w Wielki Piątek byłem w centrum miasta żeby spotkać z protestującymi nauczycielami, do rozmawiających ze sobą ludzi podeszły dwie starsze osoby i zaczęły ich obrażać wyzywając od patologii. Po co? Dlaczego? Czemu?
Łudziłem się, że takie zachowania są specjalnie wyłapywane gdzieś przez dziennikarzy, ale nie, to dzieje się tu, obok... Przeraża mnie to...

Mogę się nie zgadzać z polityką, działaniami ekonomicznymi, społecznymi, czy innymi tego rządu. Takie mam prawo. A rząd ma prawo żeby tak, czy inaczej postępować. Być może po kolejnych, czy jeszcze kolejnych wyborach zapomniałbym o tym, ale jednego im nie zapomnę! Nie wybaczę! Tego, że podzielili Polaków!

I nie będę winił tych, którzy się dali kupić za to przysłowiowe 500+. Oni są temu najmniej winni. Patrzą przez pryzmat dnia dzisiejszego, czy jutrzejszego. Widzą to co dostają i nie interesuje ich to z czego to pochodzi. Oni widzą i słyszą to co się im mówi. A to już zrobili oni!


Od dawna nie oglądam rządowej propagandy. Co więcej, nawet gdy leci jakiś film, czy program rozrywkowy na kanale z logiem TVP to patrzę na żonę w wymowny sposób. Po prostu nie - tego się nie ogląda u nas. Kilkukrotnie jednak z premedytacją włączyłem rządowe Wiadomości. Chciałem usłyszeć w jaki sposób skomentowali (lub nie) jakieś wydarzenie (jak np. WOŚP). I byłem przerażony. Przerażony... ich profesjonalizmem. Naprawdę. Robią to co chcą w tak niesamowity sposób, że stwierdziłem wtedy, że gdybym ich oglądał przez miesiąc (tylko ich) to byłbym w stanie im uwierzyć. Naprawdę. Są przerażająco dobrzy w swojej manipulacji. Miałem okazję uczestniczyć w różnych szkoleniach, czy to marketingowych, czy dotyczących negocjacji, czy technik NLP i... wiem co mówię... Są przerażająco dobrzy. I jak widać skuteczni. Po tym naprawdę przestałem winić sporą część społeczeństwa za ich (w sumie to nie ich, ale tak im wmówiono) poglądy. Bardziej boli, gdy słyszę głupoty z ust osób, o których miałem inne zdanie... To już boli. Bardzo.

Boję się do czego to wszystko doprowadzi. Kiedyś przed długie lata  oglądałem różnego rodzaju programy informacyjne, publicystyczne, dziś już tego nie robię. Nie potrafię tego słuchać. Tak jak coraz mniej potrafię czytać newsy. Straszne jest to, że już wielokrotnie po przeczytaniu jakieś informacji szukałem jej potwierdzenia w innych mediach. Po prostu nie wierzyłem, że to może być prawda, a jednak była...

W trakcie jazdy rowerem przypomniał mi się niesamowity koncert jaki został zagrany na Placu Teatralnym w Warszawie 4 czerwca 2009 roku Niesamowity, wystąpili wtedy m.in. Dezerter, Kryzys, Lady Pank, Turbo, T.Love, Sztywny Pal Azji, Aya RL, Klaus Mittwoch, Oddział Zamknięty i inni. Do tego fantastyczna konferansjerka Marka Niedźwieckiego... Lubię do niego wracać... Czy teraz na 30-lecie uda się zrobić coś równie niesamowitego? Nie sądzę :-(

Tamten koncert, choć pełen radości, przypominał jednak kolejne lata historii Polski... W trakcie koncertu Aya RL padło też zdanie, które okazało się niestety prorocze, choć nie sądziłbym nigdy, że nastąpi to tak szybko :-(

"Tak naprawdę o prawdziwą wolność i o prawdziwą sztukę jeszcze przyjdzie nam zawalczyć."


Wesprzeć nauczycieli

Piątek, 19 kwietnia 2019 · Komentarze(2)
Strajk nauczycieli trwa. Dziś spotkanie nauczycieli i wspierających ich osób w Zabrzu. W świątecznym klimacie.

Smutne te święta © djk71

Niestety smutnym trochę. Smutne też to, że tak mało osób przyszło. Kilkadziesiąt na oko.

.
Protestujemy © djk71

Ja postanowiłem podjechać rowerem. Jestem chwilę wcześniej więc krótka rundka po centrum. Kiedyś bywałem tu częściej. Za to jest okazja zobaczyć co się pozmieniało i czego wcześniej nie udało mi się zauważyć.

Raz ładniej, raz mniej © djk71
Kolejna odnowiona kamienica © djk71
Ciągle ktoś nas obserwuje © djk71
Tylko czemu odnowione częściowo? © djk71
Ładne i brzydkie © djk71
Wracam na spotkanie. Trochę znajomych osób. Kilku oficjeli.

Protest trwa © djk71

Chwila rozmów ze znajomymi i trzeba wracać.
W drodze powrotnej jeszcze kilka zdjęć.

Lew czuwa © djk71
Ciężkie to... © djk71
Lompa w Biskupicach © djk71

Krótka przejażdżka, ale bardzo fajna.

Stacjonarne kręcenie

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Dziś do końca nie byłem pewien jak i z kim będę ćwiczył. Ostatecznie wyszło na to, że sam, na siłowni i... że będę kręcił. Jeszcze wychodząc z pracy miałem inny plan, ale na miejscu zmieniłem zdanie.

Smart Gym w Arenie zwiększył powierzchnię i dołożono trochę sprzętu. Mnie zaintrygował rower, czy może raczej urządzenie z pedałami oraz... dużym ekranem. Musiałem spróbować. Miała być tylko rozgrzewka i chwila zapoznania się z urządzeniem, a wyszło 45 minut kręcenia i podziwiania wirtualnej trasy.


Niby w miejscu, a krajobraz się zmienia © djk71

Na dłuższą metę nudne, ale książka w uszach pomagała :-) Co nie znaczy, że się nie zmęczyłem. Zmienny opór dał mi w kość, choć to głównie brak treningu. Co ja zrobię w Czempiniu? Nie mam pojęcia...

Ogólnie bez sensu kręcić w pomieszczeniu kiedy na dworze taka pogoda, ale tak wyszło :-)

Trening po Akademii Trenera

Wtorek, 16 kwietnia 2019 · Komentarze(0)
Cóż, po Akademii Trenera trudno było nie pójść dziś na trening :-)

Materiały szkoleniowe © djk71

Co prawda w planach był już wczoraj, ale nie wyszło. Tak to jest z planami... w weekend miał być rower też nie wyszedł, a właściwie nie wyjechał :-) W sumie to dziś też nie powinienem, bo wciąż jestem przeziębiony, ale nie wytrzymałem. Rozmowy o bieganiu w trakcie zajęć, słońce na niebie w drodze powrotnej, i... buty czekające na rozdziewiczenie...


XT7 - zobaczymy co potrafią © djk71

Nie chciałem przegiąć, bo kaszel jeszcze mnie męczy, ale choć na chwilę musiałem do lasu. W lesie jest pięknie, ale jeśli umrę w trakcie biegania... to na podbiegu... A jeszcze przypomniało mi się dziś, że przecież we wrześniu jest Runek... Jeśli wcześniej się nie uda to tam już na pewno wyzionę ducha...

Poza tym bardzo powoli, ale tak miało być. No, może mogło być ciut szybciej, ale lepiej było nie przeginać.
Póki co buty ok, ale chyba aż się proszą o błoto lub trochę agresywniejszy teren...