Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2020

Dystans całkowity:321.81 km (w terenie 53.93 km; 16.76%)
Czas w ruchu:19:34
Średnia prędkość:17.21 km/h
Maksymalna prędkość:43.33 km/h
Suma podjazdów:2380 m
Maks. tętno maksymalne:193 (95 %)
Maks. tętno średnie:174 (85 %)
Suma kalorii:12757 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:15.32 km i 0h 51m
Więcej statystyk

Zamaskowany

Czwartek, 16 kwietnia 2020 · Komentarze(6)
Od dziś obowiązek pojawiania się w maskach w przestrzeni publicznej.
Chwila wahania, czy użyć maseczki higienicznej, czy maski przeciwpyłowej, czy może po prostu chusty...
W końcu wybór pada na maseczkę przeciwpyłową, ale w plecaku są alternatywy.


Zamaskowany © djk71

Jadę, oddycha się inaczej, ale daję radę. Momentami niestety parują trochę okulary i to mnie denerwuje. Szczególnie jak musiałem się zatrzymać na światłach.

Ciepły poranek. A może to mi było tak ciepło ze względu na maskę? :-)

Chłopcy lubią zabawki

Środa, 15 kwietnia 2020 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam z pracy, jest ok. 12 stopni i... wiatr. I jak się ubrać. Zamiast kurtki, która rano była niezbędna zakładam wiatrówkę. Powinna wystarczyć. I wystarcza, w słońcu jest nawet za ciepło. W cieniu natomiast przydaje się.

Mijam Sośnicę i skręcam za wiaduktem w stronę Maciejowa. Trochę dookoła, ale spokojnie. Po drodze spotykam dziewczynę, która chyba specjalnie przyjechała autem w ustronne miejsce żeby trochę poćwiczyć, akurat skacze na skakance. Do czego to doszło, uprawianie sportu to prawie jak zejście do podziemia...

Przez Zabrze też jadę nieco inaczej niż zwykle. Mijam kilka dźwigów i trochę innego ciężkiego sprzętu. Lubię oglądać takie pojazdy. Chyba bardziej niż np. sportowe samochody. Nie wiem czemu... W trakcie jazdy pstrykam tylko jedną małą koparkę...

Lubię takie pojazdy © djk71

Do domu przyjeżdżam mokry. No cóż, nie odpuszczałem, ale to nie jest rower na takie dojazdy. Ani opony, ani przełożenia... Może na dojazdy do pracy trzeba przeprosić się ze starą maszyną?

I po świętach

Środa, 15 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Czasy takie, że święta trzeba było spędzić w domu.

Niespecjalnie chciało mi się też bawić w kotka i myszkę z policją i kombinować z bieganiem lub jazdą na rowerze. Bez względu na to, co sądzę o niektórych ograniczeniach.

Okres świąteczny spędziłem więc w domu. Początek koszmarny (jednak mi czegoś brakowało), potem na szczęście Igor zajął mnie geografią świata, a żona wyciągnęła Scrabble.

Jak już były podróże i rywalizacja to było trochę lepiej... :-)

Zawsze to jakiś sport © djk71

Wczoraj nie udało się przyjechać do firmy rowerem, bo było potrzebne auto.

Dziś rano nie byłem pewien, czy się uda, bo późno się zebrałem, ale żona postanowiła zrobić mi kanapki, a mnie kazała się ubierać :-) Nie było wyboru. :-)

Zimno, ale spoko się jechało.

Kolorowy powrót z pracy

Piątek, 10 kwietnia 2020 · Komentarze(4)
Dziś po pracy już chłodniej niż w ostatnie dni. Ale mnie to pasuje. Ja nie lubię ciepła :-)
Wszędzie widać wiosnę. Kolorowo, a tu trzeba siedzieć w domu.

Kolorowo po drodze © djk71

Dobrze, że chociaż wymyśliłem te dojazdy do pracy rowerem. Jak to kumpel stwierdził trzeba było epidemii żebym się do tego przekonał ;-)

I coś w tym jest. Teraz kilka dni wolnego... I co tu robić?

Ciepły poranek

Piątek, 10 kwietnia 2020 · Komentarze(2)
Ciepły... to mocno powiedziane... Ale o wiele cieplejszy niż poprzednie. Do tego stopnia, że nawet się lekko spociłem.

Dziś wyjazd do pracy nieco później, bo trzeba się było wyspać po nocnych zakupach. Kiedy już po północy dostarczałem zakupy teściom czułem się jakbym był w jakimś podziemiu, w konspiracji... Szaleństwo, ale grunt, że wszystko załatwione.

Droga do pracy spokojna, bez przygód i niespodzianek.

Przede mną wieża Eiffla © djk71


Z pracy w większym ruchu. Święta?

Czwartek, 9 kwietnia 2020 · Komentarze(2)
Dziś znów ciepłe popołudnie. W drodze z pracy do domu muszę odebrać przesyłkę z Zabrza.
Jadę przez Sośnicę. Mam wrażenie, że ruch na drogach większy niż ostatnich dniach. Czyżby to efekt zbliżających się świąt?

Właściwie nie robię nawet zdjęć po drodze, bo muszę uważać na wyprzedzające mnie samochody.
Jeden z nielicznych pustych (przez chwilę) odcinków.

Tu wyjątkowo pusto © djk71

Dojeżdżam do Zabrza. Odbieram przesyłkę. Trzeba ją wyciągnąć z  kartonu, nie zamierzam też jechać z reklamówkami na kierownicy. Na szczęście udaje się wszystko zmieścić w plecaku.

Pełny plecak © djk71

Dodatkowe kilogramy na plecach nie zachęcają do żadnych kombinacji jeśli chodzi o trasę do domu. Wybieram najkrótszą drogę.
Mimo dodatkowego bagażu docieram do domu mniej zmęczony niż wczoraj.

Chłodny poranek

Czwartek, 9 kwietnia 2020 · Komentarze(3)
Kolejny wyjazd do pracy. O poranku wyjątkowo chłodno. Nie to, że zmarzłem, ale czuć.

O wschodzie słońca © djk71

Jedzie się spokojnie. Dziś nawet kilku innych rowerzystów spotkałem po drodze, dwóch mnie wyprzedziło.
Nie to, że taki wolny jestem ;), ale na dojazdy do pracy, szczególnie z uwzględnieniem omijania lasów, ten rower się średnio nadaje.

Jakoś jednak dojeżdżam do Gliwic.

Wieża koło stadionu Piasta © djk71

Dziś były tylko sarenki na trasie, ale za daleko żeby focić.

Z pracy, zmęczony

Środa, 8 kwietnia 2020 · Komentarze(4)
Zgodnie z prognozami kiedy wychodzę z pracy jest ciepło. Dziś już zupełnie na krótko. Chwila wahania którędy wracać.
Początek obok parku znanego mi głównie z Gliwickich Parkowych Prowokacji Biegowych. Dziś park pusty, ani rowerzystów, ani biegaczy...

W parku pusto, ale nie wolno... :-( © djk71

Ja też mijam go bokiem i jadę asfaltem.
Trzeba asfaltem © djk71

W sumie chcąc jeździć tylko asfaltami, to choć wariantów jest kilka to nuda. Wszystkie drogi znajome. Niczego ciekawego, nowego się nie spodziewam. Nawet nie ma co focić...

Do tego wracam jakiś zmęczony. Niby w nogach nawet siła jest ale tak ogólnie czuję się słaby.
Po drodze wizyta po pieczywo i chwilę później jestem w domku. Czas na obiad i odpczynek.


Droga do pracy

Środa, 8 kwietnia 2020 · Komentarze(0)
Drugi dzień do pracy rowerem. Dziś chwilę później ruszyłem, ale nie zamierzałem się spieszyć. Na spokojnie.
Infrastruktura drogowa pomgała w tym :-)

Powoli, odpocznij :-) © djk71

Wczoraj po drodze oglądałem sarny i bażanty, dziś wiewiórki i bażanty.
Zakaz wejścia do lasu więc zwierzyna wychodzi na drogi i łąki żebyśmy chociaż tak mogli je podziwiać :-)

Do lasu nie wolno © djk71