Po Kampinosie - chwila prawdy
Niedziela, 9 listopada 2014
· Komentarze(2)
Kategoria do 50km, mazowieckie, W towarzystwie
Po Kampinosie - chwila prawdy
Rano odkrywam źródło wczorajszych problemów z napędem. Przed wyjazdem wyczyściłem napęd i... nie nasmarowałem go. Wczorajszy piach i deszcz zrobiły resztę. Przywracam rower do stanu używalności i ruszam z Damianem w teren. Od początku czuję gdzie mnie poprowadzi i nie mylę się...
Kilka lat temu tu umierałem. Rok temu też nie było łatwo.
Dziś też łatwo nie było. Wciąż brakuje mi oddechu. Ale o dziwo, udało się pokonać wszystkie zjazdy. Przed ostatnim co prawda się zatrzymałem ale zjechałem. Dostałem w kość, ale podobało mi się. Niestety znów poczułem plecy. I dobrze, że nie patrzyłem na pulsometr, bo widząc 200 pewnie bym zaczął odpuszczać...
Kadencja: 81
Rano odkrywam źródło wczorajszych problemów z napędem. Przed wyjazdem wyczyściłem napęd i... nie nasmarowałem go. Wczorajszy piach i deszcz zrobiły resztę. Przywracam rower do stanu używalności i ruszam z Damianem w teren. Od początku czuję gdzie mnie poprowadzi i nie mylę się...
Kilka lat temu tu umierałem. Rok temu też nie było łatwo.
Dziś też łatwo nie było. Wciąż brakuje mi oddechu. Ale o dziwo, udało się pokonać wszystkie zjazdy. Przed ostatnim co prawda się zatrzymałem ale zjechałem. Dostałem w kość, ale podobało mi się. Niestety znów poczułem plecy. I dobrze, że nie patrzyłem na pulsometr, bo widząc 200 pewnie bym zaczął odpuszczać...
Kadencja: 81