Zmęczony w Kampinosie

Niedziela, 1 grudnia 2013 · Komentarze(4)
Zmęczony w Kampinosie
Korzystając z tego, że jestem u brata w planach był rowerek już wczoraj, ale pogoda skutecznie nas do tego zniechęciła. Dziś jednak zbieramy się i do Puszczy. Gdzieś mi się zapodział licznik, ale już się nie wracam. Niezbyt szybkim tempem pomykamy po lesie. Niestety nie wszystkie zjazdy udaje mi się zjechać. Choć ie wydają się być bardzo strome, to
znajdujące się obok drzewa skutecznie blokują mi psychikę :-(

Chwilę po asfalcie i fajna traska, gdzie niestety puls szaleje, aż do 199, mimo, że jadę na najlżejszych przełożeniach. Pod koniec, a właściwie chyba po 1/3 mam dość, bolą mnie plecy.

Wracamy do domu. Dziś rano przy śniadaniu droczymy się trochę z moim bratankiem próbując mu wmówić, że za oknem jest bocian. Tymczasem przy drodze co widzimy…

Bociek... Wiosna idzie? © djk71


Czyżby wiosna nadchodziła?

Po powrocie chcemy sprawdzić ciśnienie w amorze, niestety pompka okazuje się być uszkodzona i w rezultacie zostaję bez powietrza ;-( Trzeba chyba zainwestować w pompkę.

Komentarze (4)

Święta to jedyny czas kiedy toleruję śnieg.
Co wcale nie znaczy, że uwielbiam ;-)

djk71 16:38 czwartek, 12 grudnia 2013

Śnieg już był , więc jak dla mnie zima zaliczona :)
Teraz może przyjść już wiosna... pal licho ze świętami :P

izka 23:03 środa, 11 grudnia 2013

Druga opcja mi się bardziej podoba... :-)

djk71 21:17 poniedziałek, 9 grudnia 2013

Biedak będzie się męczył przez zimę, albo zimy nie będzie.

Kuba7033 20:48 poniedziałek, 9 grudnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ralne

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]