Wpisy archiwalne w kategorii

Siłownia

Dystans całkowity:186.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:195:49
Średnia prędkość:7.81 km/h
Maksymalna prędkość:175.00 km/h
Suma podjazdów:137 m
Maks. tętno maksymalne:195 (100 %)
Maks. tętno średnie:178 (87 %)
Suma kalorii:74233 kcal
Liczba aktywności:290
Średnio na aktywność:5.05 km i 0h 40m
Więcej statystyk

Flaszowiec miękkociernisty

Sobota, 11 lipca 2020 · Komentarze(0)
Od tygodnia zero ruchu... Brak nastroju...
Dziś cały dzień leje... w końcu wybieram się na siłownię. Kiedy jestem w aucie mój syn postanawia do mnie dołączyć...
Kiedy dojeżdżamy na miejsce okazuje się, że nie mamy zbyt wiele czasu... Mimo to zaczynamy od krótkiego meczu. Udaje mi się wygrać 6:1.

Potem trochę ćwiczeń i czas wracać. Niezbyt intensywnie, ale zawsze to jakiś ruch...

Z innej beczki kto wpadł na pomysł herbaty o smaku flaszowca miękkociernistego? I jak Igor wpadł na pomysł żeby mi ją kupić?

Czas na herbatę © djk71

O dziwo wchodzi... :-)

Znów weekend

Sobota, 4 lipca 2020 · Komentarze(0)
Po czwartkowym omdleniu odpuściłem wczorajsze plany.
Dziś były kolejne, ambitniejsze...
Były...
Tak jak urlop, który właśnie miał się zacząć...
Na siłowni lekko, bo jeszcze się łudziłem, że coś wyjdzie potem... Nie wyszło...
Czyli weekend jak zawsze :(


Zmęczenie i omdlenie

Czwartek, 2 lipca 2020 · Komentarze(0)
Przedwczoraj "robiłem nogi", wczoraj czułem się z tym całkiem dobrze, więc godzinkę pobiegałem dość szybko (jak na mnie). Na efekt nie trzeba było długo czekać. Dziś już nogi czułem... W związku z czym dziś tylko góra :-) W dodatku zupełnie samotnie.

Wieczorem w domu jeszcze syn skłonił mnie to kilku ćwiczeń z wykorzystaniem prezentu jaki od Niego dostałem :-)

I wszystko spoko, tylko potem... nagłe omdlenie, pierwszy raz od bardzo dawna. Zmęczenie, ciepło, duszność, czy nagłe wstanie? Nie wiem... Ale wystraszyłem się, Igor chyba też...
Mam nadzieję, że to nic poważnego... jakaś jednorazowa akcja... hipotonia ortostatyczna?

Lepiej ciepło czy duszno?

Środa, 1 lipca 2020 · Komentarze(0)
Na dworze upał. W siłowni ciepło i duszno. Co wybrać.
Jednak bieżnia na siłowni. Przynajmniej nie mam słońca.

W tle muzyka Kultu. Biegnie się dobrze, ale kończę przemoczony jak po jakiejś ulewie.

Uczciwa siłka

Wtorek, 30 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Dziś siłownia... niby z synem ale jednak sam. Igor zajął się ciężarami z kolegą, a ja postanowiłem zmęczyć się sam.
Nawet się udało. Uczciwy trening zakończony kilkoma "marriotami" ;-)
Pod koniec coś pulsometr w zegarku wziął sobie wolne... Nijak puls ze schodów miał się do rzeczywistości.

Stół, wyciskanie, schody...

Niedziela, 28 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Weekend mało aktywny (w sensie sportowym). Waga w górę 1,5kg.
Po powrocie z komunii najpierw spełnienie obowiązku obywatelskiego, a potem siłownia. Znów udaje się wygrać w tenisa stołowego z synem, chyba 7:2, ale pewien nie jestem.
Potem trochę wyciskania, a na koniec dobicie na schodach. Ponad 100 pięter poszło w szybkim tempie.

Urodzinowa siłownia

Czwartek, 25 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Dziś urodziny na siłowni. Znów udało się wygrać z Igorem 8:3.
Za to potem mnie trochę wymęczył kusząc sztangą :-)
Łatwo nie było, ale żyję :-)

Wygrywam 14:2. Prezent na dzień ojca? ;)

Wtorek, 23 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Po powrocie na siłownię graliśmy z synem trzykrotnie w ping ponga. I trzy raz mnie ograł (4:5, 6:7 i ostatnio 10:12 w setach). Wcześniej zdarzało się to sporadycznie, a teraz... Czyli albo On jest coraz lepszy, albo ja coraz słabszy... :)

Dziś się odkułem - 14:2 :-) No chyba, że to był prezent na Dzień Ojca... :-) Chociaż w sumie chyba nie, bo prezent dostałem oddzielnie ;-)

Na więcej dziś nie starczyło czasu...  Trzeba było wrócić do domu na transmisję meczu.

10:12 czyli 120 pompek

Niedziela, 21 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Wczoraj było bieganie, czyli dziś miała być siła.
Zaczęliśmy od rozgrzewki przy stole do ping ponga. Szło nieźle, bo wygrywałem 8:3.


Sprzęt gotowy © djk71

Igor chyba wpadł jednak na pomysł, że weźmie mnie zmęczeniem i... udało Mu się.
Ostatecznie przegrałem 10:12. :) Czyli 120 pompek moje :-)

Reszta ćwiczeń już na pełnym zmęczeniu. Trzeba było skończyć na 8:3 :)

Ping Pong 6:7

Sobota, 20 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Ciężki i mało aktywny tydzień za mną. Dziś wyjście z synem na siłownię.
Na początek rozgrzewka przy stole tenisowym. Dobrze szło, ale Młody gra coraz lepiej. Ostatecznie przegrałem 6:7. Kosztowało mnie to 70 pompek... :-)