Wpisy archiwalne w kategorii

Zawody

Dystans całkowity:11265.22 km (w terenie 4480.60 km; 39.77%)
Czas w ruchu:849:13
Średnia prędkość:13.66 km/h
Maksymalna prędkość:71.63 km/h
Suma podjazdów:22817 m
Maks. tętno maksymalne:204 (144 %)
Maks. tętno średnie:193 (100 %)
Suma kalorii:132527 kcal
Liczba aktywności:261
Średnio na aktywność:43.50 km i 3h 15m
Więcej statystyk

Cisnymy na Wieżę po Ćmoku

Piątek, 14 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Półtora roku temu, jeszcze przed otwarciem świeżo wyremontowanej wieży ciśnień przy Zamoyskiego, biegłem tam po raz pierwszy. Świetna inicjatywa, świetna choć sam bieg nieco krótki, to nie to co kilka lat temu - 24h na schodach :)

Zabrzańska wieża ciśnień © djk71

Mimo to kiedy usłyszałem, że jest druga edycja... nie wahałem się ani chwili. Tym bardziej, że uważam, iż trzeba wspierać wszelkie lokalne inicjatywy. Tym bardziej, że tym razem miało być "po ćmoku". Tym bardziej, że w pakiecie znów była fantastyczna koszulka z Warsztatu Koszulkowego :-) 

Cisnymy na wieżę po ćmoku © djk71

Niestety okazało się, że w tym samym dniu wieczorem mamy mecz UKS31, na którym muszę być. Na szczęcie, dzięki przychylności organizatorów udało się wystartować na początku imprezy. I to dosłownie na początku, gdyż dostałem numer startowy... 1 :-) 

Start o 18 więc niestety dla mnie nie po ćmoku. Ale coś za coś :-) 

Na starcie spotykam kilku znajomych. To jednak małe miasto :-) 

Pamiątkowa fotka przed startem © djk71

Nie miałem czasu żeby zapoznać się z trasą, ale zakładałem, że zbyt wiele się nie zmieniła od poprzedniego razu :-) 

Przed startem © djk71

Wspólne zdjęcie i ruszamy. Ja, jak wspomniałem, jako pierwszy.

Ruszam © djk71

Ruszam © djk71

Zupełnie bez pomysłu... do przodu... Kiedy później ktoś mnie pyta czy biegłem po jednym, czy po dwa schody... nie pamiętam... :-) Chyba po kilka. 

Na trasie © djk71

Wiedziałem, że muszę dać z siebie wszystko, bo ostatnio się oszczędzałem i meta pojawiła się zbyt szybko. 

Tym razem cisnę mocniej i... ostatnie dwa piętra to już walka z oddechem. Dobiegam. Odbieram medal i wracam na dół. Szybko po wszystkim. 

Z medalem © djk71

Okazuje się, że pobiegłem 5 sekund szybciej niż poprzednio. Gdybym pobiegł jeszcze 7 sekund szybciej to miałbym szansę nawet na podium :-) 
Było super. Jestem zadowolony z wyniku, szkoda tylko, że nie mogliśy zostać do końca.

Dwa kółka na Prowokacji bez sił :(

Sobota, 25 marca 2023 · Komentarze(0)
Trzecia w tym roku Gliwicka Parkowa Prowokacja Biegowa. 
Plan - przebiec ja najwięcej czyli... jak miesiąc temu pięć kółek. 

Dziś ekipa Etisoft Running Team jeszcze liczniejsza niż ostatnio. 

Etisoft Running Team © djk71

Pierwsze kółko biegnę z Adamem. 
Drugie sam i... niestety na tym kończę. Nie mam siły. Zupełnie nie wiem czemu. 

Anetka maszeruje dwa kółka w towarzystwie Karoliny :-) 


Liszkor 150 - zajawka

Sobota, 25 marca 2023 · Komentarze(0)
Od pięciu lat praktycznie odpuściłem starty rowerowe na orientację. Było od tego co prawda kilka wyjątków, ale starty w Pucharze Polski się zakończyły. W sumie sam nie wiem czemu. Pewnie brakło czasu, gdy zacząłem biegać... 

Dziś rano bieg na Prowokacji, a popołudniu odwiedziny znajomych na jednaj z imprez, której kiedyś bym nie odpuścił. Tym bardziej, że Liszkor odbywa się w Miasteczku Śląskim więc po sąsiedzku. 

Na miejscu spotykam mnóstwo znajomych. Pada też propozycja żebym wystartował. Wszyscy wystartowali co prawda kilka godzin wcześniej ale do końca limitu jeszcze sporo czasu. 
Niestety nie mam roweru, ciuchów, kompasu, linijki i pewnie wielu innych rzeczy. Wystarcza jednak chwila zagadywania i... "Co, ja nie wystartuję? Potrzymaj mi piwo!". 

Okazuje się, że znajduje się rower, a nawet dwa...  

Szybka rozmowa z synem, instrukcja z podbijania punktów (NFC, QR, albo kod literowy) i... ruszamy. 

Z synem © djk71

Bez ciuchów (sportowych), bez kasków, bez butów SPD ale jedziemy. 

Po chwili zjeżdżamy z głównej drogi i wchodzimy na niewielkie wzniesienie... Tylko gdzie jest punkt? Czy ja na pewno pamiętam jak to się robiło? Jak to się szukało? 

Gdzie teraz? © djk71

Pamiętam ;-) 

Kiedyś lampion to był standard © djk71

Zaliczamy punkt i... wracamy do bazy. Żeby się powygłupiać wystarczy :-) 
Ale jesteśmy klasyfikowani, bo jeden zaliczony punkt do tego wystarczał. 

Po powrocie rozmowy ze znajomi. Super było Ich spotkać po tylu latach. Szkoda, że nie z każdym udało się porozmawiać.
Fajnie było znów poczuć ten klimat. 

Bieg Wiosenny

Niedziela, 12 marca 2023 · Komentarze(0)
W tym roku miałem nie biegać w zawodach. Miał być tylko Cyborg i wirtualnie Wings For Life. 
Tymczasem był jeszcze Bieg dla WOŚP i dwa starty w Prowokacji. Ekipa firmowa namówiła na start w Biegu Wiosennym. 

To mój już chyba piąty start w tym biegu. W zeszłym roku udało się pobiec z czasem 0:57:11. W tym nie ma na to szans. Wg wyliczeń wychodzi mi, że jeśli pobiegnę 1:04:00 to będzie ok. 

Na starcie spotykam mnóstwo znajomych. Super :-) 
Nie z wszystkimi udało się zrobić zdjęcie ale z Agą i Tomkiem zawsze :-) 

Przed startem © djk71

Wahałem się czy zostać w kurtce, czy pobiec na lekko. W słońcu jest ciepło, gdyby była Anetka to pewnie oddałbym jej kurtkę, a tak biegnę na ciepło :-) 
Jak się potem okaże wcale tak ciepło nie było. 

Przed biegiem Wiosennym - ERT © djk71

Początek wspólnie, wśród dłużej grupy biegaczy (1240 osób), trochę rozmów ze znajomymi. Gdy robi się trochę luźniej ekipa mi gdzieś ginie i do końca już prawie biegnę sam. 
Jakieś 3-4km przed metą wyprzedza mnie Aga i biegnie tak do mety już kilka metrów przede mną. 

Kończę z wynikiem 1:03:00, o minutę szybciej niż zakładałem, o sześć minut wolniej niż rok temu. I prawie o sześć kilo więcej. Przypadek? :-) 

Fajnie było spotkać tylu znajomych. 

5 pętli na Prowokacji

Sobota, 25 lutego 2023 · Komentarze(0)
Druga w tym roku Gliwicka Parkowa Prowokacja Biegowa.

Trudno było się do zdjęcia ustawić w komplecie. 

Etisoft Running Team © djk71

Trzeba było zdjęcia robić na raty. 

Etisoft Running Team © djk71

Znów spotkanych trochę znajomych :-) 

Anetka też miała towarzystwo i mimo kontuzji zrobiła z koleżanką trzy kółka :-) 

Pogaduszki (by Janusz Dadaś) © djk71

Ja z Adasiem dwa... miałem zrobić ale postanowił jeszcze kawałek ze mną zrobić i zaliczył trzy :-) 

Biegniemy (by Janusz Dadaś) © djk71

A ja z rozpędu pobiegłem dalej i przebiegłem pięć, czyli ponad 20 km. 

Radość z biegania (by Janusz Dadaś) © djk71

Na ostatnim kółku już było ciężko, ale dogoniłem dziewczyny i jakoś dałem radę :-) 

Pogoda wbrew zapowiedziom całkiem spoko (póki się biegło) :-) 


Zabrzański Bieg dla WOŚP

Sobota, 28 stycznia 2023 · Komentarze(0)
Jeszcze nie zdążyliśmy złapać oddechu po gliwickiej Prowokacji, a już meldujemy się w Zabrzu. Tu od razu spotykamy Agnieszkę i Tomka. 
Odbieramy numerki i udaje się zapisać Anetkę. Czyli żonę też czekają dziś dwa starty :-) 

Pamiątkowe zdjęcie przed startem.  

Przed startem © djk71

Ruszamy. Anetka jedno kółko, ja dwa. To tylko ok. 6 km, ale czuję, że jest słabo. Na szczęście uśmiechy na twarzach ludzi biegnących obok dodają sił :-) 
Na mecie medal, dyplom, hot-dog i losowanie nagród. 

Na mecie © djk71


Dwa kółka na Prowokacji

Sobota, 28 stycznia 2023 · Komentarze(0)
Gliwicka Parkowa Prowokacja Biegowa - prowokujemy do walki z lenistwem - comiesięczna impreza biegowa w Gliwicach. 
Od tego roku jednym ze sponsorów jest Etisoft więc nie mogliśmy nie wystartować :-) 

Kilkukrotnie startowałem tu wcześniej, ale nigdy nie były to starty regularne, zawsze coś innego było w planie. Jak będzie w tym roku? Zobaczymy :-) Zapisałem też Anetkę więc może będzie wzajemna motywacja żeby biegać (chodzić) w gliwickim parku co miesiąc :-) 

Na starcie kilka osób z teamu. 

Etisoft Running Team © djk71

Sporo też innych znajomych :-) 

Ruszamy. Ja jak zawsze zbyt szybko. I po chwili czuję i piszczele i wysoki puls. Przebiegam pierwszy raz przez linię mety. Pierwszy bo, tu biegnie się w pętlach ok. 4,2 km. I w trakcie biegu decyduje się ile okrążeń chce się zaliczyć (1-5). Myślałem o 3-4, ale już wiem, że dziś będzie ciężko.

Na trasie © Janusz Dadaś

Nie wiem, czy to wina zbyt szybkiego startu, czy zbyt intensywnego tygodnia, ale chyba skończę dziś na dwóch. Tym bardziej,  że za dwie godziny... start w kolejnym biegu :-) 
Pod koniec drugiej pętli dogania mnie Tomek z Adamem. Chwilę później mija nas Janusz, który dziś przebiegnie 5 kółek i zajmie czwarte miejsce. Brawa dla Niego. 

Mijam linię mety, piję herbatkę, dostaję banana i losuję wafelek.

Na trasie © Janusz Dadaś

Jeszcze chwilę czekam na Anetkę, która dziś też zalicza dwa okrążenia. 

Jest meta © djk71

Żegnamy się ze znajomymi i ruszamy na ciąg dalszy do Zabrza. 

 

Bieg Cyborga

Niedziela, 1 stycznia 2023 · Komentarze(0)
I co tu robić kiedy w pierwszym dniu roku docierasz do mety. I co dalej?
Kolejne rozpoczęcie roku na Biegu Cyborga. Co prawda prawie półroczna przerwa w bieganiu + jeszcze nie do końca wyleczona kontuzja sugerują żeby zostać w domu, ale... w najgorszym wypadku przejdę.

Jak co roku pętla 7 km z możliwością przebiegnięcia jej kilka razy. Dziś cel żeby przebiec w całości jedną. 

Na miejscu spotykam Kudłatą, Kosmę i Tomka.

Przed startem z przyjaciółmi © djk71

Chwilę wcześniej witamy się z Maćkiem. Na starcie jest Karolina. Na trasie spotykam jeszcze kilka znajomych osób. Fanie tak :-) 

Przed startem © djk71

Ruszamy i każdy biegnie w swoim tempie.

Ruszamy © djk71

Jak biegnę w tempie punk and ska. Tzn. chciałbym tak biec, ale jednak grają momentami zbyt szybko :-) 
Nie szkodzi. Dziś biegnę tylko żeby dobiec. Wolno, ale przyjemnie. Pogoda fantastyczna -15 stopni, słoneczko, czego chcieć więcej. 

Kiedy kończę pętlę coś kusi żeby spróbować przebiec jeszcze jedną. Skoro w pierwszej udało się nie zatrzymać, ani nie przejść do marszu, a żona też namawia... 

Biegnę © djk71

Tylko najpierw bufet. 

Bufet © djk71


Biegnę. Wolniej, ale biegnę. Ostatnie dwa kilometry to jednak już męczarnia. Biegnę, ale nogi coraz cięższe. Wiem, że dam radę, ale łatwo nie jest. Nic dziwnego, nie dość że kontuzje i przerwa to jeszcze jest to od razu najdłuższy dystans od... Śmierdzącego Lenia, który biegłem równo pół roku temu. 

Zrobiłem to :-) © djk71

Zrobiłem to. Zmęczony, ale jak zawsze po biegu zadowolony. 
Czekamy na Tomka i idziemy na przepyszny żurek :-) 

Jesteśmy wielcy © djk71
I wszyscy, którzy dziś pobiegli :-) 

Z Tomkiem © djk71


Tylko dalej nie wiem co dalej skoro już dotarłem do mety :-) 

#etisoftrunningteam

Śmierdzący Leń

Sobota, 2 lipca 2022 · Komentarze(0)
Śmierdzący Leń - ostatnie w tym roku zaplanowane i już zapłacone zawody. Część była jeszcze przeniesiona z poprzednich lat, inne zapisane w nagłych przypływach poczucia jaki to ja jestem zajebisty... I wszystkie były fajne. Niektóre bardzo ciężkie, ale tym bardziej zapadające w pamięć. Kiedy następne? Nie wiem. Póki co nie chcę o tym myśleć. 

Gdybym miał gałąź to też bym się polenił © djk71

Śmierdzący Leń - zawody trafiające na mój okres pogłębionej refleksji. I jak odczytać ich nazwę? Jako podsumowanie jakiegoś okresu? Jako wskazówkę na nadchodzący czas. A może jako ostrzeżenie? Nie wiem... jeszcze... 

A same zawody... Dla leni chyba nie były. Ponad 27 km i ok. 1300 m w pionie. Na szczęście pogoda dopisała. ok. 16 stopni i całkowite zachmurzenie. U góry nawet padało.

Przed startem © djk71

Pierwsza impreza i chyba nie ostatnia. Organizacyjnie widać, że bardzo się wszyscy starali. Pozdrowienia dla pań kucharek - gulasz palce lizać... 

Impreza z pomysłem i potencjałem. A czemu śmierdzący - sami poczytajcie

Buteleczka z... © djk71

Po krótkiej rozgrzewce startujemy. Wraz z nami wójt gminy Ujsoły, co prawda dziś tylko symbolicznie pierwsze kilkaset metrów, ale obiecał, że za rok wystartuje :-) 

W białej koszulce wójt gminy Ujsoły © djk71

Krótki odcinek asfaltowy i zaczyna się pierwszy dziś podbieg.

Pierwszy podbieg © djk71

Łatwo nie jest. Na przemian bieg i marsz. Im wyżej tym mniej widać i tym chłodniej. 
Gdzieś na 6 km buty mam zupełnie przemoczone. Te odporniejsze są... w aucie. Wziąłem tylko nie pomyślałem żeby założyć. 

Gór nie widać, ale chociaż zawodników w dole widzę © djk71

Widoki zapewne są piękne tylko dziś niewiele widać. 

Nie widzę kto przede mną © djk71

Ledwo widzę kto za mną © djk71

Gdzie mam siłę biegnę, gdzie nie podchodzę. Co jakiś czas czyszczę okulary, bo na przemian albo zaparowane, albo mokre od deszczu. 

Wciąż niewiele widać © djk71

Na jednym ze zbiegów wyskakuje z krzaków warczący wilczur. Sam. Wiecie jaki mam stosunek do psów - po prostu się ich boję. Podnoszę leżące pod nogami kamienie. Tak wiem, że to się wielu nie podoba, ale wszystkie psy, które mnie dotychczas ugryzły nigdy wcześniej tego nie zrobiły. Nie mam ochoty na kolejny raz. Po chwili pojawia się w oddali właściciel, chyba Słowak - ona nie gryzie! Woła i pies się cofa, a ja wracam do biegu, w tym momencie pies zawraca i znów warcząc zbliża się na mało komfortową dla mnie odległość. Trudno, lecą kamienie. Właściciel chyba niezbyt zadowolony, ale pies się zatrzymał. Po chwili mrucząc coś pod nosem zapina suce smycz. 

Za chwile tam muszę zbiec © djk71

Biegnę dalej. Jest dobrze. Zdecydowanie taka temperatura bardziej mi odpowiada, niż ta tydzień temu

Pojawiają się góry © djk71

Bufet i ostatnie dwa podbiegi. Na drugim spotykam jednego z zawodników, który gdzieś na początku mi uciekł. Chwile podchodzimy razem, ale gdy tylko robi się bardziej płasko ruszam do biegu. Nie oglądam się.

Biegnie się dobrze © djk71

Jakieś pół km od mety widzę żonę, która wyszła mi na przeciwko. 

Zbieg do mety © djk71

Mijam ją i lecę do mety.

Mijam żonę © djk71

Łatwo nie było, ale podobało mi się. 

Na mecie © djk71

Medal Śmierdzącego Lenia © djk71

Kiedy (i czy) następny raz? Nie wiem... Zobaczymy... 

Startować, czy nie? © djk71

Supermaraton Gór Stołowych półmaraton

Niedziela, 26 czerwca 2022 · Komentarze(0)
Supermaraton Gór Stołowych. Miał być pierwszy bieg ultra. Miał. Świadomość braku treningów sprawiła, że zmieniłem dystans na półmaraton. I to był dobry wybór. Szczególnie, że o ile wczoraj było bardzo ciepło To dziś było gorąco i pełna lampa, czyli coś czego nie cierpię. 

Już na starcie jest ciepło, ale przecież 21 km dam radę przebiec. 

ETISOFT RUNNING TEAM na starcie © djk71

Ruszamy. Na początku spokojnie, bo dość ciasno. Nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie cieszę się, że nie mam możliwości zapomnieć się i pognać zbyt szybko. 

Pierwsze trzy km prawie z górki, co nie zawsze oznacza, że jest łatwo, czy szybko. Trzeba mocno patrzeć pod nogi. 
Później zaczyna się podbieg, a właściwie podejście. Jest ciepło i ciężko. Chwilę później niespodziankę robią mi Piotr z Adamem. Miałem cichą nadzieję, że ich zobaczę na punkcie żywieniowym, ale nie tutaj. Szok. 

Do przodu © djk71

Co więcej po chwili znów ich spotykam. Jak oni to zrobili? Nie wiem. Ale cieszę się bardzo na ich widok, bo ciepło nie pomaga mojej głowie. 

Po kolejnym podbiegu © djk71

Czas na bufet. Tuż przed nim niesamowity doping stojących tam kibiców. Są świetnie zorganizowani. Stojący najwyżej odczytuje imię biegacza, a reszta skanduje jego imię. Fantastycznie :-) 


Zbieg przed bufetem © djk71

Łatwo nie jest. 

Trudny teren do biegania © djk71

Na bufecie łapię tylko kawałek arbuza, zamieniam dwa słowa z Moniką i Piotrem i lecę dalej. 

Arbuz na bufecie © djk71

I znów chłopaki na trasie. Są niesamowici. 

Ciepło, ale biegnę © djk71

Chwilę później zacznie się ściana na Błędnych Skałach. 
Rzeczywiście daje w kość. Muszę dwa razy przystanąć. W końcu jestem u góry. 
Kubek coli, arbuz i hasło nad którym może rzeczywiście trzeba się zastanowić :-) 

Bieganie jest gópie! © djk71

Teraz już wiem, że powinno być łatwiej. Po płaskim, albo z górki prawie do schodów, ale podejście zabrało mi wszelkie siły. Ledwo przebieram nogami. 
Próbuję udawać, że biegnę gdy po raz kolejny dziś widzę Adama z aparatem na trasie. 

2/3 za mną ale ciepło mnie dobija. © djk71

Swoją drogą ciekawe ile kilometrów dziś On zrobił :-) 

Na samej końcówce trafiam na jeszcze jeden nieplanowany, spontanicznie zorganizowany bufet :-) O jak go potrzebowałem :-) 

Kolejny arbuz © djk71

Teraz jeszcze tylko kawałek ten sam jak na początku i... 665 schodów na Szczeliniec. 

Schody dają w kość © djk71

Gdzie się da próbuję jeszcze biec. Szczególnie, że znów dopinguje mnie Adam z Piotrem. 


Próbuję jeszcze biec © djk71

W końcu jest schronisko. 

Ostatni zakręt © djk71

Mam to! © djk71

Na mecie zdaje się, że spiker wymienia nazwiska. Swoje nie słyszę Nic nie słyszę i nie widzę. 

Meta! © djk71

Nie mam sił. Po raz kolejny słońce mnie pokonało. 

Ukończone © djk71

Jestem zadowolony, że dobiegłem. Jestem zadowolony ze wsparcia jakie miałem przed startem, na trasie i wreszcie na mecie. 
Wielkie dzięki Anetko, Moniko, Kori i oczywiście Adamie i Piotrze. Nie wiem czy bym to zrobił bez Was. 

Nie jestem zadowolony z kondycji i reakcji organizmu na temperaturę. I pewnie dlatego zapisałem się od razu na kolejny... dłuższy bieg :-)