Samochody i błotko
Wczoraj nie udało mi się dotrzeć na Zabrzańską Masę Krytyczną. Tzn. dotarłem ale... autem. Ale i tak miło był zobaczyć znajomych. Może następnym razem będzie lepiej.
Dziś chciałem całe przedpołudnie przeznaczyć na rower. Niestety od bladego świtu leje. W tej sytuacji wpakowałem chłopaków do samochodu i zrobiliśmy sobie męski dzień. Samochody... ;)
Czar starych aut© djk71
Czar starych aut© djk71
Czar starych aut© djk71
Czar starych aut© djk71
Czar starych aut© djk71
Było fajnie. Chłopcy byli zachwyceni.
Skończyliśmy na II Targach Turystyki Dziedzictwa Przemysłowego. Spodziewałem się czegoś więcej ale nie nudziłem się.
Uciąłem sobie ciekawą pogawędkę z Dariuszem Waleriańskim, który prezentował książkę „Zabrze krok po kroku”. Znam to już ale miło było pogawędzić o śląskich zabytkach techniki, o trasach rowerowych (i ich braku)... Niesamowity człowiek.
Pół godziny gawędziliśmy również z Tomaszem Zubilewiczem, który prezentował pozycję "Zabrze na każdą pogodę". Niestety nie było jeszcze możliwości kupna, ale ma mnie powiadomić jak będzie to możliwe.
Jaka będzie jutro pogoda?© djk71
Po powrocie do domku zmieniam opony. Pierwsza chyba świadoma zmiana opon.
Świadoma, bo... niby wiedziałem, że są różne ale jakoś nie miałem potrzeby zmieniać. Przednia przejechała ponad 10 tys. km. Tylna padła więc wymieniłem ponad rok temu na coś jakby semi-slicki i... o ile na drodze chyba faktycznie lepiej to błoto... masakra.
Jako, że już wkrótce Odyseja, a mając w pamięci Błotną Odyseję sprzed dwóch lat i wiosenną w tym roku... stwierdziłem, że zmiana opon jest konieczna.
Przeglądałem sporo różnych opon w necie i... kupiłem jakieś pierwsze z brzegu w miarę tanie i wyglądające, ze dadzą radę. Ruszam w teren i... pierwsza górka masakra. Błota nie zauważyłem ale brak oddechu to i owszem. Chwila odpoczynku i jadę dalej. Opony rewelka. Bez względu na to jakie jest błoto po prostu go nie zauważam. Ciekawe czy to faktycznie kwestia opon czy po prostu wmówiłem sobie, że teraz będzie dobrze... ;-)
Fajnie. Wróciłem upaćkany od stóp do głów ale nie żałuje. Tylko kto mi rower umyje?