6. PKO Nocny Wrocław Półmaraton
Sobota, 16 czerwca 2018
· Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, W towarzystwie, Z kamerą wśród..., Zawody
Od weekendu w Zakopanem minął już tydzień więc czas na kolejny wysiłek ;-) Tak naprawdę na ten półmaraton, podobnie jak ponad 11 tys. osób zapisałem się chyba w styczniu (może i wcześniej). Wypada jechać choć... ostatnio taki dystans przebiegłem prawie trzy miesiące temu na Półmaratonie Warszawskim. Nie liczę tu duathlonu w Czempiniu miesiąc temu, bo tam ten dystans był podzielony na dwa i przedzielony rowerem, do tego w połowie go przemaszerowałem. Innych treningów w międzyczasie dosłownie sześć i to samych piątek. Porażka. Rozsądek mówił: zostań w domu. Nikt jednak nie mówił, że jestem rozsądny... :-)
Do Wrocławia wybrało nas się pięcioro z Etisoft Running Team. My z Adamem dojeżdżamy najwcześniej. Udaje nam się zaparkować prawie tuż pod stadionem. Ogarniamy pakiety startowe i ruszamy w miasto (korzystamy z tego, że zawodnicy mają dziś darmowe przejazdy komunikacją miejską ;-), choć i tak wyjdzie nam ośmiokilometrowy spacer).
Najpierw idziemy na obiad do... Pracowni Makaronu :-) Jest super.
Dalej robimy spacer po mieście... oglądając i podziwiając co się da :-)
Żal, że nie mamy aparatów, tylko komórki
Szukamy kawy. W rożnych miejscach.
Przypadek sprawia, że trafiamy do... Ambasady. Magiczne miejsce. Sprawia wrażenie jakby czas tu się zatrzymał i... o to chyba chodzi. Nam pasuje :-)
Pora wrócić w okolice stadionu. Odpoczynek w aucie (i obok). Obaj zaliczamy chyba krótką drzemkę. W końcu dzwonią dziewczyny, że dojechały. Przebieramy się i idziemy. Czekamy jeszcze na Karolinę, która zjawia się dopiero tuż przed startem.
Niestety już po zdjęciu :-)
Kiedy my robimy foty Tereska już pewnie startuje z szybszego sektora.
Ruszamy po dwudziestu minutach. Biegnie się świetnie. Idealna temperatura (może trochę zbyt parno). Piękne widoki, super kibice na całej trasie. Wbrew moim obawom biegnę. 5 km, 10 km, 15 km. Jest ok, pewnie duża w tym zasługa Adama, który podtrzymuje rozmowę i sprawia, że nie myślę o zmęczeniu. W międzyczasie spotykamy ekipę Night Runners Gliwice, Night Runners Zabrze i Miechowicką Grupę Biegową. Coraz więcej osób na trasie rozpoznaje logo ETISOFT :)
Niestety na 17 km mam kryzys, przechodzę do marszu, próbuję biec, ale po chwili znów idę. Kilometr dalej jest bufet trochę pomaga i już truchtam do samej mety :-)
Dzięki Adam!
Ania i Karolina już na nas czekają.
Tereska oczywiście już czeka na nas dawno w umówionym miejscu. Jej nie jesteśmy w stanie dogonić. Póki co :-)
Po drodze ginie nam Karolina, ale ją odnajdziemy obok Maca przy autostradzie ;-)
Dzięki wszystkim za super dzień. Myślę, że jeszcze tu wrócimy :-)
Kolejny półmaraton© djk71
Do Wrocławia wybrało nas się pięcioro z Etisoft Running Team. My z Adamem dojeżdżamy najwcześniej. Udaje nam się zaparkować prawie tuż pod stadionem. Ogarniamy pakiety startowe i ruszamy w miasto (korzystamy z tego, że zawodnicy mają dziś darmowe przejazdy komunikacją miejską ;-), choć i tak wyjdzie nam ośmiokilometrowy spacer).
Najpierw idziemy na obiad do... Pracowni Makaronu :-) Jest super.
Super jedzenie© djk71
Dalej robimy spacer po mieście... oglądając i podziwiając co się da :-)
Most Tumski© djk71
Kłódek tu nie brakuje© djk71
Ciekawe ile związków przetrwało© djk71
Żal, że nie mamy aparatów, tylko komórki
Hala targowa© djk71
Szukamy kawy. W rożnych miejscach.
Ciekawe miejsce© djk71
Przypadek sprawia, że trafiamy do... Ambasady. Magiczne miejsce. Sprawia wrażenie jakby czas tu się zatrzymał i... o to chyba chodzi. Nam pasuje :-)
Proste menu w Ambasadzie© djk71
Pora wrócić w okolice stadionu. Odpoczynek w aucie (i obok). Obaj zaliczamy chyba krótką drzemkę. W końcu dzwonią dziewczyny, że dojechały. Przebieramy się i idziemy. Czekamy jeszcze na Karolinę, która zjawia się dopiero tuż przed startem.
Czekamy na Karolinę© djk71
Niestety już po zdjęciu :-)
Przed startem© djk71
Kiedy my robimy foty Tereska już pewnie startuje z szybszego sektora.
Ruszamy po dwudziestu minutach. Biegnie się świetnie. Idealna temperatura (może trochę zbyt parno). Piękne widoki, super kibice na całej trasie. Wbrew moim obawom biegnę. 5 km, 10 km, 15 km. Jest ok, pewnie duża w tym zasługa Adama, który podtrzymuje rozmowę i sprawia, że nie myślę o zmęczeniu. W międzyczasie spotykamy ekipę Night Runners Gliwice, Night Runners Zabrze i Miechowicką Grupę Biegową. Coraz więcej osób na trasie rozpoznaje logo ETISOFT :)
Niestety na 17 km mam kryzys, przechodzę do marszu, próbuję biec, ale po chwili znów idę. Kilometr dalej jest bufet trochę pomaga i już truchtam do samej mety :-)
Wbiegamy razem© djk71
Dzięki Adam!
Mamy to!© djk71
Ania i Karolina już na nas czekają.
Są i dziewczyny© djk71
Tereska oczywiście już czeka na nas dawno w umówionym miejscu. Jej nie jesteśmy w stanie dogonić. Póki co :-)
Po drodze ginie nam Karolina, ale ją odnajdziemy obok Maca przy autostradzie ;-)
I znów bez Karoliny© djk71
Dzięki wszystkim za super dzień. Myślę, że jeszcze tu wrócimy :-)