AktywnośćJazda na rowerze Dystans21.85 km W terenie3.20 km Czas w ruchu01:23 Vśrednia15.80 km/h VMAX31.81 km/h
Tętnośr.137 TętnoMAX180 Temp.17.0 °C SprzętSuperior 929
Krótko na KORNO
W tym roku słabo ze startami rowerowymi. Właściwie to był chyba jeden i do tego nieudany. Tym razem Wiktor namówił mnie na start w Koszęcinie. Blisko i szansa na rodzinny start więc się zgodziłem.

Przed startem krótkie rozmowy ze znajomymi, a tych tu dziś nie brakuje. Chwilę później dostajemy po dwie mapy w formacie A3 i zaczyna się planowanie trasy. Tym razem o tyle trudniejsze, że impreza w formule rogainingu, czyli podobnie jak w roku ubiegłym. Planujemy część trasy i zobaczymy co będzie się działo...

PK 77 (opisu nie pamiętam, bo był na odwrocie karty startowej, którą musiałem oddać na mecie :-( - chyba skrzyżowanie rowu z nasypem, czy coś w ten deseń).

Ruszamy, po chwili kawałek asfaltu i... zaczyna padać. Co ja mówię padać, lać. Zatrzymujemy się na przystanku autobusowym, chowam aparat, wyciągam wiatrówkę - niestety przed deszcze to ona mnie zbyt nie ochroni. I faktycznie po chwili czuję wodę wszędzie... w butach, w.... wszędzie...

Punkt prosty. Zaliczone.

PK 68 - chyba brzoza nad strumieniem.

Jedziemy spokojnie, momentami ślisko, grząsko... Odmierzam odległość na liczniku i... przejeżdżamy punkt. Licznik przestał działać. Świetnie :-(  Cofamy się i szybko odnajdujemy kolejny punkt.

Ruszamy dalej i... zatrzymujemy się. W Wiktora rowerze strzeliła dętka. A dopiero co rozmawialiśmy o tym, że jemu takie rzeczy się nie przytrafiają. Teraz przypomina sobie, że w sumie to miał kilka awarii... jak jeździł ze mną. Pytanie, czy to ja przynoszę mu pecha, czy po prostu najwięcej km zobił ze mną? :-)

Żarty żartami, ale nam nie jest do śmiechu bo... Ani jeden z nas nie wziął zapasowej dętki, ani zestawu do łatania... Innych narzędzi zresztą też nie... Po raz pierwszy chyba tak się wybrałem na rower, a na prewno po raz pierwszy na zawody.

Przypominam sobie, że mam chyba w plecaku jakąś gumę, ale do mojego roweru. Spróbujemy. Niestety nie dość, że mocno za duża, to też uszkodzona, to chyba pamiątka z Zakopanego.

Nic to, trzeba wracać, jakoś dojdziemy, do bazy tylko jakieś 10-11km. W pewnym momencie pada hasło: trawa.
Wyciągamy dętkę i... upychamy oponę... trawą. Nabiera kształtów i Wiku jedzie. Po chwili stajemy żeby... jeszcze trochę dopompować.

Zrywamy trawkę © djk71


W międzyczasie kilka osób co prawda pyta, czy nie potrzebujemy pomocy, jeden nawet zatrzymuje się i proponuje dętkę lub samoprzylepne łatki (pewnie ciężko byłoby je przykleić na mokrą dętkę), ale dziękujemy i decydujemy się wracać.
Zadziałała wyobraźnia... pojechalibyśmy dalej z takim samym wyposażeniem (a raczej jego brakiem). I gdybyśmy mieli potem wracać pieszo 50km to już nie byłoby śmieszne...

Trawa zamiast dętki © djk71


Jedziemy. Postój na wzniesieniu w mokrych ciuchach sprawia, że zaczyna mi być zimno. Kiedy Ruszamy na zjeździe dostaję drgawek. Trzęsie mną prawie jak trzy lata temu na Rudawskiej Wyrypie.

Na szczęście po chwili trochę przechodzi, ale wciąż jest mi zimno.

Meta
Udaje się powoli dojechać do mety. Pogoda zaczyna się poprawiać. Tomalos oferuje pomoc, ale dziękujemy. Oddajemy karty i wracamy do domu.

Nie tak to miało być, ale tak czasem bywa...

Komentarze

djk71
05:54 środa, 30 sierpnia 2017
Roadrunner1984
Wspomniał mi się Adam Słodowy....
amiga
Dokładnie, takie imprezy się najlepiej pamięta, choć żal, że tylko tyle km.
Przypomniało mi się jak podaj w Załęczańskim Parku kleiliśmy oponę taśmą...
JPbike
Nie spieszyło nam się aż tak, ale jak by się postarać to pewnie tak. Myślę, że jechaliśmy 15-18 km/h
JPbike
20:28 poniedziałek, 28 sierpnia 2017
Też słyszałem o pompowaniu trawą - a teraz widzę to w akcji, dało się tak ze 20 km/h jechać ?
amiga
10:17 poniedziałek, 28 sierpnia 2017
Gdyby wszystko szło jak z płatka to zawody nie miałyby sensu. A jak coś się dzieje, to później jest co wspominać. Początkowo to denerwuje, drażni, ale po jakimś czasie... zaczyna bawić i wspomina się to długoooo

Trawą jeszcze nie pompowałem, ale wszystko przede mną :)
Roadrunner1984
15:14 niedziela, 27 sierpnia 2017
Masakra, Kiedyś słyszałem o trawie ,ale dziś widzę ją w akcji :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oduma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]