Przed siebie - Toszek

Czwartek, 11 sierpnia 2016 · Komentarze(5)
Urlop wyjątkowo mało rowerowy. Dziś też kiedy się zaczynam zbierać zaczyna się chmurzyć. Na szczęście po chwili znów się przejaśnia. Postanawiam pojechać na Tadeuszu, pierwszy raz od dwóch miesięcy, od Stelvio. Od początku mocno, za mocno. Mam ochotę pojeździć z dwie godzinki więc muszę wyluzować zanim umrę. Postanawiam jechać do Wielowsi. Tam okazuje się, że droga na Pyskowice wciąż w remoncie. Trudno, pociągnę do Toszka.

Dziś bez zamku, brak czasu. Jedzie mi się fajnie, choć widać brak treningu.

I po żniwach © djk71

Dojeżdżam do domu zmęczony, ale zadowolony, że ruszyłem tyłek. No właśnie... tyłek... boli, ale dziwnie, lewa strona... czyżby coś nie tak z siodełkiem, albo ja tak krzywo siedziałem?

Komentarze (5)

[djk71] Spać nie możesz?
Oczywiście wstałeś by jechać na rower przed pracą? :-)
Pozdrawiam!

kosma100 04:20 czwartek, 8 września 2016

kosma100
Kierunek dobry... zamek... i takie tam...
Co to za dystans?
Wojciech
Wszystko co piękne się szybko kończy...

djk71 03:11 czwartek, 8 września 2016

powoli już czuć jesień, szkoda.

Wojciech 10:08 piątek, 12 sierpnia 2016

P.S. No i ładny dystans :-)

kosma100 16:08 czwartek, 11 sierpnia 2016

Chciało by się napisać - Toszek - dobry kierunek :-)
Ale przez grzeczność nie napiszę :P
Pozdrawiam!

kosma100 16:07 czwartek, 11 sierpnia 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tenor

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]