Passo di Gavia, czyli porażka i rekord

Sobota, 28 maja 2016 · Komentarze(10)
Wczorajszy dzień dał mi nieźle w kość. Od 2:30 regularnie się budziłem. Tak reaguję na zmęczenie. Dziś w planach dystans co prawda o połowę krótszy, ale za to podjazd zacny. Chcemy (?) podjechać na Passo di Gavia (2621 m n.p.m). Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł, ale jadę. Wyjazd z miasta i decydujemy się na samotną jazdę. Wiadomo, że brat pojedzie znacznie szybciej. Ja jadę swoim tempem. W planach tylko ok. 28 km w jedną stronę i 1458m podjazdu. Zobaczymy.

Początek w miarę łagodny.

Łagodnie przez miasteczko © djk71

Kiedy jednak człowiek odwraca się za siebie widać, że pnie się w górę.

Z tyłu jednak widać, że podjeżdżam © djk71

Wczoraj narzekaliśmy na wiatr, dziś narzekam, że go nie ma. Leje się ze mnie bardziej niż na spinningu. Postój obok kapliczki.

Postój obok kapliczki © djk71

Po chwili przejazd przez gallerię :-) Na szczęście nie handlową.

Galleria © djk71

Robię kolejne postoje. Średnio co 1-2km. Nie jest łatwo.

Podziwam motylka © djk71

Widoki zachęcają jednak do jazdy.

Chce się jechać © djk71

Pobijam rekord wysokości, na którą wjechałem rowerem. Dotychczas najwyżej byłem na Śnieżce.

Tak wysoko jeszcze nie byłem © djk71

Zakręty robią wrażenie, szczególnie kiedy pomyślę że trzeba będzie tędy zjeżdżać.

Zakręty robią wrażenie © djk71

Jest coraz trudniej, a za mną dopiero 17km.

Nie wolno, a jak już to z ograniczeniami © djk71

Teraz zatrzymuję się co jakieś 500m. Nie wróży to dobrze.

Coraz wyżej © djk71

Po 19km spotykam Damiana, który już wraca. mimo to postanawiam jechać dalej. Udaje się 200m. Postój. Zakładam rękawki. Jem batona. Ruszam dalej. Kolejne 100m i znów staję. To nie ma sensu. Przede mną jeszcze jakieś 8km w tym tempie i z tyloma przerwami nie dam rady. Brak kondycji, wczorajsze zmęczenie, wysokość... decyduję się zawrócić. Żal, że nie dojechałem do celu, ale i tak jest rekord wysokości - 2132m n.p.m. Dotychczas rekordowa była Śnieżka

Dalej nie podjadę © djk71

Zakładam kurtkę i.. czas na zjazd.
Wcale nie jest łatwiej. Wąska droga, mnóstwo zakrętów, spore nachylenie. To wszystko oznacza, że mam dłonie zaciśnięte na klamkach. Mocno. Za mocno, aż mi drętwieją. Na szczęście od miasteczka jest lepiej. Droga szersza i już nie ma takich zakrętów.

Powrót do Bormio © djk71

Po drodze można znów uzupełnić wodę. Dziś nie mam takiej potrzeby.

Dla spragnionych © djk71


Nic dziwnego, że tu tylu rowerzystów i motocyklistów. Każdy hotel reklamuje się jako "for bikers". Jeśli chodzi o rowery to tu rosną nawet na drzewach :-)

Rowery rosną na drzewach © djk71


Wracam zmęczony. O wiele bardziej niż wczoraj. O dziwo pomimo tego, że nie wjechałem na przełęcz to zadowolony. Ale zmęczony. Bardzo.



Komentarze (10)

zapala
Warto się tu wybrać :-)
amiga
Nie wiem czy energetyki by pomogły...

djk71 14:55 wtorek, 31 maja 2016

teren dla masochistów... te temperatura, zamiast wody chyba lepsze było by kilka litrów energetyków... ale widoki... niesamowite... dla nich warto się pomęczyć...

amiga 14:18 wtorek, 31 maja 2016

Tak, czy inaczej gratuluję podjazdu i przewyższenia.

zapala 20:53 poniedziałek, 30 maja 2016

Niestety pogoda na cały tydzień mocno deszczowa, a oponki cieniutkie ;-(

djk71 20:48 niedziela, 29 maja 2016

Pięknie, super widoki i traski. Dzionek resetu i Stelvio będzie w zasięgu. Powodzenia

keszol 20:18 niedziela, 29 maja 2016

k4r3l
Nie nudziłbyś się... :-)
gizmo201
Dam Ci namiary ;)
Roadrunner1984
Jest świetnie, aż chce się jeździć... Tylko pogoda się psuje :(
Grześ
Dzięki za pozdrowienia.
Niestety zostało mi jakieś 8km, przy tym tempie to by było pewnie 2-3 godziny :-(

djk71 19:28 niedziela, 29 maja 2016

Ale Ci zazdroszczę.
Chyba niepotrzebnie się poddałeś. Patrząc na mapę, po przekroczeniu wysokości 2200m npm nachylenie się zmniejszało, a od 2400 już było wypłaszczenie.
Nie ne darmo niektórzy zawodnicy przyklejają sobie profil wysokościowy na kierownicy.

Pozdrów Damiana.
GL

Grześ 08:30 niedziela, 29 maja 2016

Piękne Widoki powalają a podjazdy miażdżą :) :) Gratuluję i pozdrawiam .A ty Dżejkob ;P góry i podjazdy masz we krwi hehe

Roadrunner1984 19:33 sobota, 28 maja 2016

Zazdroszczę podjazdów, na dobry trening idealne :D

gizmo201 19:32 sobota, 28 maja 2016

Tereny jak marzenie - podjeżdżałbym do upadłego :) Graty za tę wysokość!

k4r3l 16:32 sobota, 28 maja 2016
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ienat

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]