Powrót z Wisły

Niedziela, 15 maja 2016 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Pobyt na spotkaniu integracyjnym powoli dobiega końca. Czas wracać. Niestety nic nie wyszło z wczorajszej przejażdżki po górach. Odpuściliśmy ze względu na pogodę. Nie chcieliśmy ryzykować grupowych zjazdów po błocie i w deszczu. Mimo to kilku kolegów wybrało się na własną rękę i... świetnie się bawili... My jednak podeszliśmy do sprawy odpowiedzialnie ;-)


Ostanie serwisy © djk71

Za to dziś już bez względu na pogodę jedziemy. Wracamy do Gliwic. Zbiera się grupa 18 osób.


Grupa gotowa © djk71

Tzn, 17-tu, bo jeden za długo zabawił na śniadaniu, ale wkrótce nas dogonił :-)
Ruszamy, bo zaczyna się chmurzyć i robić chłodno. A jeszcze przed chwilą było tak słonecznie.

Zjazd spod hotelu i po pierwszych kilometrach mamy średnią 30 km/h... W takim tempie bylibyśmy po 3 godzinach w Gliwicach :-) Oczywiście będziemy jechali wolniej. Tym bardziej, że już w Ustroniu pierwszy postój. Wymuszony.

Pierwsza awaria © djk71

Mimo sporej loży szyderców, kolega nie został bez wsparcia :-)
Jedziemy dalej. Zaczyna padać Z każdą chwilą jest coraz chłodniej. Termometr pokazuje 13 stopni... 11... 10... 9... 8,7... 8,2... w takim tempie to w Skoczowie nam grozi mróz....

Mróz nas nie dopadł, ale za to musieliśmy zrobić kolejną przerwę. Marcinowi, po raz kolejny schodzi powietrze.

Kolejna przerwa © djk71

Tym razem mamy sprawcę...

Mamy łobuza © djk71

Ostatni rzut oka na góry...

Chmury, góry © djk71

Po raz kolejny ubieramy się. Nie jest to łatwe, nie tylko dlatego, że wydawało się, że będzie cieplej i większość ciuchów wróciła z naszymi bagażami samochodem. Czasem nawet to co nam pozostało ciężko jest na siebie założyć :-)

Jak to założyć? © djk71

Okazuje się, że jest problem nie tylko z ubraniami. Niektórzy dość oryginalnie zakładają nawet błotniki ;-)

Błotnik miał mi chronić tył © djk71

Wydaje się, że deszcz trochę zanika, za to wiatr jest coraz większy. I taki już będzie do samych Gliwic.
Momentami jednak wychodzi słońce i jest całkiem przyjemnie.

W słońcu jest miło © djk71

Po przerwie na zakupy w Strumieniu, kolejna przerwa dopiero w Rudziczce. Tam gdzie w roku ubiegłym. Tym razem cudem nam się udaje coś zjeść, bo w lokalu są dwie komunie... Na szczęście jest pizza.

Pizza szybko znikała © djk71

Oczekiwanie to na przemian gorące słońce i zimny wiatr... Oby nikt się nie rozchorował.
Pełni sił ruszamy w dalszą drogę. Łatwo zauważamy, że jest coraz bliżej domu - są nasze "góry"


Nasze "góry" © djk71

Mimo tego, że to trzeci dzień imprezy to tempo wciąż niezłe. Nawet na podjeździe pod radar.


Postój pod "piłką" © djk71

Jeszcze chwilę i zaczynamy się powoli rozdzielać. Część osób już zaczyna odbijać w stronę swoich domów. Tylko kilkoro z nas dociera do samej firmy.

Rowerówka na Bojkowskiej © djk71

Kolejny udany dzień w miłym towarzystwie. Piękny cały weekend. Szkoda, że taki krótki. Dzięki wszystkim za fantastyczną zabawę :)

Kadencja: 74

Komentarze (2)

Ja tam się nie męczyłem ;)

djk71 14:39 poniedziałek, 23 maja 2016

Oj tak impreze była przednia, dla takich chwil warto się pomęczyć

amiga 07:48 poniedziałek, 23 maja 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]