Integracja - Wisła 2016

Piątek, 13 maja 2016 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Zeszłoroczny wyjazd integracyjny wydawał nam się szczytem możliwości jeśli chodzi o skład osobowy - ponad 40 rowerzystów z firmy. Ten rok pokazał jak bardzo się myliliśmy. Na liście startowej pojawiło się ponad 60 osób, mimo że wydłużyliśmy dystans do ponad 100 km!!! Myśleliśmy, że część osób wystraszy się pogody - prognozy od tygodnia zapowiadały całodzienne deszcze. A jednak nie. Oprócz kilku osób, które przegrały ze zdrowiem, w piątkowy poranek przed firmą stawiło się 57 cyklistów (i cyklistek) gotowych stawić czoła nie tylko dystansowi, ale również pogodzie oraz paru górkom w drodze do Wisły ;-)

Ostatnie przygotowania © djk71

Tym razem wszyscy startujemy w koszulkach ETISOFT BIKE TEAM :-)

Pamiątkowe zdjęcie © djk71

Krótka odprawa przed startem...

Jeszcze odprawa © djk71

... i podzieleni na 4 grupy (trzeba przestrzegać przepisów ruchu drogowego) ruszamy.

Ruszamy © djk71

Szybko opuszczamy Gliwice jadąc przez chwilę nasypem nieistniejącej już kolejki wąskotorowej (o tym uświadomił mnie Krzysztof). Dalej rowerówką przy Bojkowskiej i po chwili już jesteśmy w terenie. Prowadzę grupę A, która jedzie jako pierwsza. Tempo spokojne, wszak przed nami trochę kilometrów, ale nikt się nie leni. Mijamy Bojków i Knurów.

Momentami można jechać szeroko © djk71

Uśmiechy na twarzach © djk71

Przez chwilę jedziemy wzdłuż autostrady A1, by po chwili znów skręcić do lasu. Przed tym jednak mały podjazd i dobrze, że przejazd jest zamknięty, bo jest okazja się trochę rozebrać. Ciepło się zrobiło.


Chwila przerwy © djk71

Przez cały czas humory dopisują, choć przeżywamy chwilę strachu kiedy w lesie przewraca się Agata. Na szczęście kończy się na kilku otarciach, siniakach i skręconej lekko kierownicy. Później dowiemy się, że w dwóch innych grupach kolejne dwie koleżanki też przeżywają podobne przygody. Szczęśliwie też bez większych obrażeń.

Mijamy Czerwionkę-Leszczyny i tuż przed planowanym postojem w Stanowicach zagaduję się z jednym z kolegów i mijam zakręt, gdzie mieliśmy skręcić. Jak na złość chwilę później padają mi baterie w GPS-ie. Próbujemy na azymut dojechać do trasy, ale po wjeździe w czyjeś podwórko postanawiamy zawrócić i pojechać tak jak wcześniej planowaliśmy.

Krótki postój obok sklepów, uzupełnienie zapasów i po chwili ruszamy dalej.

30 km - Czas na zakupy © djk71

W międzyczasie dojeżdża do nas grupa B :-)
Posileni i napojeni ruszamy w kierunku Żor. Przecinamy DK81 i przejeżdżamy obok Miasteczka TwinPigs :-)

Miasteczko TwinPigs © djk71

Dziś jednak nie ma czasu na zabawy. Czekają na nas góry. Za Żorami krótki postój obok małego sklepiku i mkniemy w stronę Strumienia. To już ponad 60km więc widać pierwsze objawy zmęczenia u niektórych osób, ale myśl, o tym, że w miasteczku czeka na nas żurek i pierogi dodaje nam skrzydeł.

Czas na jedzonko © djk71

Bez pośpiechu oddajemy się konsumpcji. W tym czasie dołączają do nas kolejne grupy. Trzeba zrobić im miejsce więc ruszamy.
Do tej pory wcześniejsze prognozy się myliły. Było przyjemnie. Niestety teraz zaczyna padać. Jak się okaże, tak będzie już do końca dzisiejszej wycieczki.

I co z tego, że pada? © djk71

Jadąc dalej, w jednej z wiosek jakiś dziwny zwyczaj (przynajmniej dla mnie). Wzdłuż drogi porozstawiane są znicze. Nie wiem o co chodzi.

Po co te znicze? © djk71

Mijają kolejne kilometry, dalej pada, ale humory nam dopisują. Do tego widok gór dodatkowo nas dopinguje.

Widać już góry © djk71

Małe podjazdy i zjazdy i już jest Ustroń. Kawałek po mokrej trawie trochę denerwuje, ale w nagrodę dostajemy piękny mostek.

Lubię ten mostek © djk71

Kiedy wjeżdżam na niego, lekko się przerażam, bo... jest ślisko...
Na szczęście niektórzy są rozsądni i się asekurują ;-)

Niektórzy są rozsądni © djk71

Stąd już niedaleko. Dzięki zamkniętemu przejazdowi udaje nam się sprawnie wjechać na główną drogę i zaraz potem z niej zjechać by zmierzyć się z 1,5 km podjazdem. Mimo, że mamy już 100km w nogach to wszyscy pokonują ten odcinek bez problemów :-)

Jeszcze tylko 200-metrowa ścianka pod hotelem i jesteśmy na mecie!!!

Jeszcze podjazd pod hotelem :-) © djk71

Brudni, mokrzy, zmęczeni i.... szczęśliwi!!!
W ciągu godziny docierają kolejne grupy. Nastroje podobne - wielka radość. Daliśmy wszyscy radę !!!

Teraz, na spokojnie, muszę przyznać, że nie do końca wierzyłem, że wszystkim się uda. Przepraszam za to. Jesteście niesamowici!!! 100km, w taką pogodę, przy miesiąc krótszym czasie na treningi niż w zeszłym roku! Po prostu szok i niedowierzanie!.

Jeszcze raz brawa dla wszystkich.

Odstawiamy rowery, idziemy się odświeżyć i czas na kolację i zasłużony relaks ;-)

Aż się boję myśleć co będzie za rok... ;)


Kadencja: 76

Komentarze (7)

Roadrunner1984
Fajnie, że ludziom się chce...

djk71 14:40 poniedziałek, 23 maja 2016

Podobają mi sie takie imprezy, pozdro

Roadrunner1984 20:04 niedziela, 22 maja 2016

limit
Strach myśleć co może być za rok...
Bod10
Dzięki :) Fajnie, że ludziom się chce i, że zgodnie z hasłem firmy są OTWARCI NA WYZWANIA :)
amiga
To już była etiMASA
Tymoteuszka
To by było wyzwanie :)

djk71 20:35 piątek, 20 maja 2016

Za rok będzie Was nie 57, a 114 cyklistów na dystansie 200 km. Jeszcze kilka podobnych wycieczek i 100 km do przejechania za jednym zamachem to będzie dla wszystkich pikuś. Ruch to zdrowie, tak trzymajcie.

Tymoteuszka 12:21 wtorek, 17 maja 2016

O dziwo nawet pogoda była łaskawa... do pewnej chwili oczywiście ;) Może za rok etiMasa?

amiga 10:24 wtorek, 17 maja 2016

Brawo, Jesteście chyba jedyną firmą w PL, która potrafi zmobilizować tak dużą grupę na wyjazd rowerem na integrację. I to na takim dystansie. No i te stroje - reklama dla firmy bezcenna.

Bod10 05:25 wtorek, 17 maja 2016

Za rok będziecie atakować mały grupkami po 2-3 miliony ;-)

limit 17:41 poniedziałek, 16 maja 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rkije

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]