W skinowskich rytmach

Niedziela, 12 lipca 2020 · Komentarze(0)
Rozgrzewka była wyjątkowo mocno, skoro już po niej zegarek zaproponował mi kilka godzin odpoczynku :-)
Na bieżni włączyłem muzyczkę w... łysych klimatach i... poleciałem. Widać bit był dobry, bo i tempo było niezłe :-)
Może trzeba coś takiego sobie przygotować na najbliższe zawody?

Co prawda nie wszystkie kawałki były bardzo szybkie... Niektóre były wolniejsze, ale za to pasujące to dzisiejszego dnia...


Rozgrzewka przy stole

Niedziela, 12 lipca 2020 · Komentarze(0)
Dziś miało nie być ping ponga, ale skoro stół był wolny to nie mogliśmy się oprzeć.
Tylko dwadzieścia pompek, Igor dziewięćdziesiąt. Mimo, że wygrywałem 8:2 postanowiliśmy ostatni set zagrać o... zwycięstwo w całym meczu. Walka była ostra, ale udało się :-)

Flaszowiec miękkociernisty

Sobota, 11 lipca 2020 · Komentarze(0)
Od tygodnia zero ruchu... Brak nastroju...
Dziś cały dzień leje... w końcu wybieram się na siłownię. Kiedy jestem w aucie mój syn postanawia do mnie dołączyć...
Kiedy dojeżdżamy na miejsce okazuje się, że nie mamy zbyt wiele czasu... Mimo to zaczynamy od krótkiego meczu. Udaje mi się wygrać 6:1.

Potem trochę ćwiczeń i czas wracać. Niezbyt intensywnie, ale zawsze to jakiś ruch...

Z innej beczki kto wpadł na pomysł herbaty o smaku flaszowca miękkociernistego? I jak Igor wpadł na pomysł żeby mi ją kupić?

Czas na herbatę © djk71

O dziwo wchodzi... :-)

Znów weekend

Sobota, 4 lipca 2020 · Komentarze(0)
Po czwartkowym omdleniu odpuściłem wczorajsze plany.
Dziś były kolejne, ambitniejsze...
Były...
Tak jak urlop, który właśnie miał się zacząć...
Na siłowni lekko, bo jeszcze się łudziłem, że coś wyjdzie potem... Nie wyszło...
Czyli weekend jak zawsze :(


Zmęczenie i omdlenie

Czwartek, 2 lipca 2020 · Komentarze(0)
Przedwczoraj "robiłem nogi", wczoraj czułem się z tym całkiem dobrze, więc godzinkę pobiegałem dość szybko (jak na mnie). Na efekt nie trzeba było długo czekać. Dziś już nogi czułem... W związku z czym dziś tylko góra :-) W dodatku zupełnie samotnie.

Wieczorem w domu jeszcze syn skłonił mnie to kilku ćwiczeń z wykorzystaniem prezentu jaki od Niego dostałem :-)

I wszystko spoko, tylko potem... nagłe omdlenie, pierwszy raz od bardzo dawna. Zmęczenie, ciepło, duszność, czy nagłe wstanie? Nie wiem... Ale wystraszyłem się, Igor chyba też...
Mam nadzieję, że to nic poważnego... jakaś jednorazowa akcja... hipotonia ortostatyczna?

Lepiej ciepło czy duszno?

Środa, 1 lipca 2020 · Komentarze(0)
Na dworze upał. W siłowni ciepło i duszno. Co wybrać.
Jednak bieżnia na siłowni. Przynajmniej nie mam słońca.

W tle muzyka Kultu. Biegnie się dobrze, ale kończę przemoczony jak po jakiejś ulewie.

Uczciwa siłka

Wtorek, 30 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Dziś siłownia... niby z synem ale jednak sam. Igor zajął się ciężarami z kolegą, a ja postanowiłem zmęczyć się sam.
Nawet się udało. Uczciwy trening zakończony kilkoma "marriotami" ;-)
Pod koniec coś pulsometr w zegarku wziął sobie wolne... Nijak puls ze schodów miał się do rzeczywistości.

(Zbyt) Krótko na bieżni

Poniedziałek, 29 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Kiedyś czytałem gdzieś, że żeby trenować trzeba mieć czystą głowę. Czystą, uporządkowaną, pozbawioną problemów... I chyba coś w tym jest. 
O ile czasem wychodzę pobiegać, pokręcić żeby właśnie oczyścić myśli, przestać choć na chwilę myśleć to nie sprawdza się to w trakcie treningów.

Na treningu, przy pierwszej cięższej chwili, złe myśli powracają ze zdwojoną prędkością oraz siłą i skutecznie potrafią przerwać ćwiczenia. Tak było dziś przy próbie powrotu do interwałów. Nogi były na bieżni, a głowa gdzieś daleko. Spotkały się przy pierwszym zmęczeniu i powiedziały dość. A ja po raz kolejny dałem się przekonać do przerwania treningu. 

Ledwo zdążyłem się wykąpać, a kolejna informacja dorzuciła swój kamyczek do nastroju.

Dobrze, że wieczorem udało się popracować chwilę przy tablicy wyników i poobserwować syna na boisku. Jest dobry :-)

Nie zawsze jest remis © djk71

Choć cały mecz wygrywali to spotkanie skończyło się remisem. Tak bywa. Na boisku, w biznesie,  w życiu...
Ten remis w starciu ze starszymi i bardziej doświadczonymi kolegami można uznać za sukces...
Czasem remis to po prostu kompromis...  A czasem nawet przegrana...


Stół, wyciskanie, schody...

Niedziela, 28 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Weekend mało aktywny (w sensie sportowym). Waga w górę 1,5kg.
Po powrocie z komunii najpierw spełnienie obowiązku obywatelskiego, a potem siłownia. Znów udaje się wygrać w tenisa stołowego z synem, chyba 7:2, ale pewien nie jestem.
Potem trochę wyciskania, a na koniec dobicie na schodach. Ponad 100 pięter poszło w szybkim tempie.

Urodzinowa siłownia

Czwartek, 25 czerwca 2020 · Komentarze(0)
Dziś urodziny na siłowni. Znów udało się wygrać z Igorem 8:3.
Za to potem mnie trochę wymęczył kusząc sztangą :-)
Łatwo nie było, ale żyję :-)