Niestety nie zdążam wrócić na inne zajęcia więc krótka wizyta na siłowni. Bieg wzorcowy wg Gramina. Ja chyba jednak potrzebuję jakiegoś celu, motywacji. Nawet jeśli to ma być tylko zabawa. Krótko ale mocno :-)
Powrót do biegania po kontuzji. Bieżnia. Bieżnia i telefon. A właściwie bieżnia i dwa telefony. W trakcie. Oba "musiałem" odebrać. I może dobrze. Bo kondycja zniknęła zupełnie. A tak miałem okazję złapać oddech ;)
Za to jest czas na przemyślenia. Dużo przemyśleń. Bo wcześniej było ciężko. Ciężko w weekend. Ciężko przez cały tydzień. Ciężko dziś. Ale czasem tak być musi żeby coś dotarło. żeby coś dostrzec.
Bo czasem jest jak z tym zdjęciem. Niektórzy od razu widzą gdzie było zrobione, a niektórzy muszą dłużej patrzeć, a i tak nie zobaczą.
Bo jest blok. Bo coś nie pozwala spojrzeć z innej strony niż robiło się to przez ostatnie lata. I czasem musi się dopiero coś wydarzyć. Wcale nie wielkiego. Czasem coś drobnego żeby człowiek spojrzał inaczej. I zaczął się przyglądać. I zastanawiać, czy czasem nie stoi przed ścianą. Ścianą z wielkiej płyty. Ci, którzy mieszkali w blokach wiedzą, że w takiej ścianie trudno czasem wywiercić nawet małą dziurę...
I wtedy trzeba się zastanowić, czy jest sens dalej walczyć z tą ścianą, czy lepiej się przeprowadzić...