Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:21562.35 km (w terenie 5808.48 km; 26.94%)
Czas w ruchu:1573:19
Średnia prędkość:14.77 km/h
Maksymalna prędkość:175.00 km/h
Suma podjazdów:51613 m
Maks. tętno maksymalne:210 (115 %)
Maks. tętno średnie:186 (98 %)
Suma kalorii:416288 kcal
Liczba aktywności:1404
Średnio na aktywność:17.72 km i 1h 07m
Więcej statystyk

Niemiecka Walhalla

Środa, 19 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Kolejna delegacja, kolejne bieganie przed śniadaniem. 
Chociaż wychodząc z hotelu, w przedsionku powitał mnie zapach gorących bułek... i trudno było nie zwrócić. 

Bułki na śniadanie © djk71

Ruszam jednak i... jest rześko. Na asfalcie widzę strzałki pokazujące trasę odbywających tu się niedawno zawodów. Znów się spóźniłem. 

Po drodze mijam sarenki, które bawią się ze mną w ganianego :-) 
Potem rzut oka na niemieckie miejsce pamięci. 

Niemiecka Walhalla © djk71

Niemiecka Walhalla © djk71

Na zboczach pasą się owce, barany, kozy... 

Na zboczach © djk71

Zawracam, mijam jeszcze dość starą chińską wieżę

Chińska wieża © djk71

I czas do pracy. 

Morning Pilates po industrialnej rajzie

Niedziela, 16 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Poranne ćwiczenia. Trzeba choć trochę się rozruszać po ostatnich dwóch aktywnych dniach. 
Było intensywnie. Dwa biegi, dwa mecze i zwiedzanie.
Po wczorajszym biegu wybraliśmy się jeszcze na Monstrualną Rajzę po Elektrociepłowni Zabrze. 

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Do nieba © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Elektrociepłownia Zabrze © djk71

Było ciekawie. Choć żal, że nie udało się wejść do środka. 

Potem kawa 

Czas na kawę © djk71

I czas na mecz (przegrany)

Na meczu © djk71


Cisnymy na Wieżę po Ćmoku

Piątek, 14 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Półtora roku temu, jeszcze przed otwarciem świeżo wyremontowanej wieży ciśnień przy Zamoyskiego, biegłem tam po raz pierwszy. Świetna inicjatywa, świetna choć sam bieg nieco krótki, to nie to co kilka lat temu - 24h na schodach :)

Zabrzańska wieża ciśnień © djk71

Mimo to kiedy usłyszałem, że jest druga edycja... nie wahałem się ani chwili. Tym bardziej, że uważam, iż trzeba wspierać wszelkie lokalne inicjatywy. Tym bardziej, że tym razem miało być "po ćmoku". Tym bardziej, że w pakiecie znów była fantastyczna koszulka z Warsztatu Koszulkowego :-) 

Cisnymy na wieżę po ćmoku © djk71

Niestety okazało się, że w tym samym dniu wieczorem mamy mecz UKS31, na którym muszę być. Na szczęcie, dzięki przychylności organizatorów udało się wystartować na początku imprezy. I to dosłownie na początku, gdyż dostałem numer startowy... 1 :-) 

Start o 18 więc niestety dla mnie nie po ćmoku. Ale coś za coś :-) 

Na starcie spotykam kilku znajomych. To jednak małe miasto :-) 

Pamiątkowa fotka przed startem © djk71

Nie miałem czasu żeby zapoznać się z trasą, ale zakładałem, że zbyt wiele się nie zmieniła od poprzedniego razu :-) 

Przed startem © djk71

Wspólne zdjęcie i ruszamy. Ja, jak wspomniałem, jako pierwszy.

Ruszam © djk71

Ruszam © djk71

Zupełnie bez pomysłu... do przodu... Kiedy później ktoś mnie pyta czy biegłem po jednym, czy po dwa schody... nie pamiętam... :-) Chyba po kilka. 

Na trasie © djk71

Wiedziałem, że muszę dać z siebie wszystko, bo ostatnio się oszczędzałem i meta pojawiła się zbyt szybko. 

Tym razem cisnę mocniej i... ostatnie dwa piętra to już walka z oddechem. Dobiegam. Odbieram medal i wracam na dół. Szybko po wszystkim. 

Z medalem © djk71

Okazuje się, że pobiegłem 5 sekund szybciej niż poprzednio. Gdybym pobiegł jeszcze 7 sekund szybciej to miałbym szansę nawet na podium :-) 
Było super. Jestem zadowolony z wyniku, szkoda tylko, że nie mogliśy zostać do końca.

Spalić ciacha

Wtorek, 11 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Po świątecznym obżarstwie trzeba było pójść pobiegać. 
Kalendarz treningowy mówił to samo. 
Pogoda była przeciwna (strasznie mi ostatnio pogoda przeszkadza, chyba się starzeję).
Wyjściem była bieżnia na siłowni, ale tu z pomocą przyszedł olbrzymi korek na zjeździe... :-) 

Ostatecznie jednak zjechałem kolejnym zjazdem, zawróciłem i dojechałem. 

Już pierwszy interwał pokazał, że jestem dziś słaby. Niewiele brakło żebym zszedł. Nie, nie tak zupełnie... po prostu z bieżni. Wizja zbliżających się zawodów (tych, których miało w tym roku nie być) przemówiła jednak do rozsądku i zrobiłem cały trening. 

Coś się kończy, coś zaczyna

Sobota, 8 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Chęć zrobienia treningu byłą od bladego świtu, ale... wybrałem się dopiero popołudniu. Wcześniej... zakupy i... długie lenistwo... Chyba tego potrzebowałem... Bardzo. 

Bieg krótki, ale intensywny. Magiczna mila :-) 

Wracając do domu ostatnie zdjęcia byłego domu dziecka na Helence...

Dawny Dom Dziecka © djk71

Dawny Dom Dziecka © djk71


Wkrótce powstaną tu domy mieszkalne. 

Ciężko na bieżni

Środa, 5 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Muszę jeszcze popracować nad klatą :-)
 
Wczoraj przyjechałem na siłownię i... w szatni zorientowałem się, że zapomniałem spakować koszulki.
Spojrzałem w lustro i stwierdziłem, że to jeszcze nie pora na paradowanie po siłowni z gołą klatą :-) Wróciłem do domu.

Dziś już torba była poprawnie spakowana więc nie było wymówek.
Choć zmienione założenia do treningu (dostosowany cel, w efekcie w teorii nieco lżejszy trening) to wcale łatwo nie było.
Na szczęście udało się zrobić całość. I tak trzeba będzie trzymać.

Nic nie wyszło z planów... żeby nie startować w tym roku. Adaś namówił na długi bieg jesienią. Ja dodałem od siebie kilka krótszych więc... do roboty ;-)


Trochę na bieżni

Niedziela, 2 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Od tygodnia lenistwo. Ale trzeba z tym skończyć... 
Adaś rzucił pomysł... a ja tradycyjnie to łyknąłem.. No bo to jesienią... Czyli dużo czasu żeby się przygotować... 
Jak zawsze czasu dużo :-) Jak będzie... Zobaczymy... Jeszcze dużo czasu :-) 

Dziś pobiegane chwilę na bieżni. 

Stacjonarna przejażdżka

Niedziela, 2 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Po bieganiu w miejscu było mi mało to jeszcze pokręciłem w miejscu :-)
No co poradzę, że pogoda nie zachęca do wychodzenia na zewnątrz....

Plecy? :(

Niedziela, 19 marca 2023 · Komentarze(0)
W planach był rower i bieganie. Na prośbę dziecka modyfikuję plany i zostaje tylko czas na jedną aktywność. W dodatku jestem w okolicach siłowni więc idę na bieżnię. 
Od rana czuję niepokój w plechach i... bolące nogi. Po czym? Po wczorajszych górach i spacerze po mieście? Dziwne. Przecież było lajtowo... 

W trakcie rozgrzewki na bieżni próbuję rozruszać plecy. Nie udaje się. Z każdą kolejną minutą gorzej. Boli. Trudno, nie będzie długiego biegu :-(