Spalić ciacha
Wtorek, 11 kwietnia 2023
· Komentarze(0)
Po świątecznym obżarstwie trzeba było pójść pobiegać.
Kalendarz treningowy mówił to samo.
Pogoda była przeciwna (strasznie mi ostatnio pogoda przeszkadza, chyba się starzeję).
Wyjściem była bieżnia na siłowni, ale tu z pomocą przyszedł olbrzymi korek na zjeździe... :-)
Ostatecznie jednak zjechałem kolejnym zjazdem, zawróciłem i dojechałem.
Już pierwszy interwał pokazał, że jestem dziś słaby. Niewiele brakło żebym zszedł. Nie, nie tak zupełnie... po prostu z bieżni. Wizja zbliżających się zawodów (tych, których miało w tym roku nie być) przemówiła jednak do rozsądku i zrobiłem cały trening.
Kalendarz treningowy mówił to samo.
Pogoda była przeciwna (strasznie mi ostatnio pogoda przeszkadza, chyba się starzeję).
Wyjściem była bieżnia na siłowni, ale tu z pomocą przyszedł olbrzymi korek na zjeździe... :-)
Ostatecznie jednak zjechałem kolejnym zjazdem, zawróciłem i dojechałem.
Już pierwszy interwał pokazał, że jestem dziś słaby. Niewiele brakło żebym zszedł. Nie, nie tak zupełnie... po prostu z bieżni. Wizja zbliżających się zawodów (tych, których miało w tym roku nie być) przemówiła jednak do rozsądku i zrobiłem cały trening.