Inna bajka

Środa, 16 stycznia 2013 · Komentarze(12)
Inna bajka
Nie, nie będzie teraz o naszym nowym domowniku... o Bajce...

Czy tu są gazety o "bajkach"? © djk71


Będzie o innej bajce. Bajce, która trwa trzeci dzień z rzędu. Trzy razy... po pół godziny. Niby tylko, ale dla mnie aż... Jeśli wytrzymam cały tydzień, to zwiększę czas. Do ilu? Nie wiem. Do 45 minut? Zobaczymy.

Nie wiem co mnie podkusiło, a może wiem... tyle, że nie co, ale kto... Amiga mi wszedł na ambicję? Nie wiem, ale pewnie miał wpływ na to, że zacząłem... Zacząłem kręcić w miejscu. Coś zupełnie innego niż normalna jazda rowerem. Nie mówię, że lepsze/gorsze/łatwiejsze/trudniejsze... Inne. Mimo, że wspomagam się telewizją, co chwilę spoglądam na zegar. Ile jeszcze... Do tego strasznie się pocę. Po dwudziestu minutach pot leje się ze mnie ciurkiem... Coś co rzadko mi się zdarza w trakcie normalnej jazdy rowerem. Oczywiście to pewnie kwestia temperatury i nieruchomego powietrza w domu... Ale efekt jest dziwny.

Nie będę wpisywał każdego kręcenia, bo... nie traktuję tego jako jazdy... Choć wiem, że wiele osób ma do tego inne podejście... Dla mnie to forma ćwiczeń siłowych/wytrzymałościowych...

Czy jest to łatwiejsze/trudniejsze od normalnej jazdy? Nie wiem. Jest inne... po prostu inna bajka. Pewnie co jakiś czas wrzucę jakiś wpis z tym związany, ale to raczej po to, aby dać znać, że jeszcze walczę, albo, że... już się poddałem...

Komentarze (12)

Tomek
Na razie jestem na etapie dobierania właściwego repertuaru. Jeszcze nie ćwiczyłem z muzyką, mam nadzieję, że dobry koncert też da radę... :-)
Interwały, piramidy... Trzeba spróbować...
Do wiosny!

djk71 07:11 wtorek, 22 stycznia 2013

No to jest dobra postawa przystosowania się do sytuacji!

Z mojego doświadczenia wynika że najlepiej do trenażera sprawdzają się nieskomplikowane produkcje kina sensacyjnego do kategorii D włącznie (tu zależy od stopnia desperacji). Skutecznie zabijają czas i myślenie nakierowane na ciągłe sprawdzanie stopera. Dobrze sprawdzają się też wszelkie interwały, piramidy, kręcenie jedną nogą itp. Byle do wiosny!

Pozdrawiam,

Tomek

Tomek 19:52 poniedziałek, 21 stycznia 2013

Życie... Przeraża mnie ostatnio to, że czas przygotowania do jazdy i późniejszego czyszczenia jest dłuższy niż czas jazdy.

djk71 11:13 niedziela, 20 stycznia 2013

Czy ja dobrze "słyszę" Ty na fantomie ... ?

pozdrawiam

Jurek57 00:30 niedziela, 20 stycznia 2013

Franek810
Dzięki... Czuję, że będzie ciężko więc wytrwałość się przyda... :-)
Nie jest łatwo na stacjonarnym... Pomijając to, że się pocę bardziej niż przy normalnej jeździe to przede wszystkim brak mi tego co lubię najbardziej... rozglądania się wokół... W domu co prawda też mogę, ale to jakby nie to samo... I ochoty na robienie zdjęć nie ma jakoś :-)
Zastanawiałem się przez chwilę nad "normalnym trenażerem" żeby wpinać rower, ale jakoś ciężko mi się było zmusić to wydania większej kasy na coś co być może odstawię po tygodniu... Mam nadzieję, że nie, ale kto to wie... Dziś mi się ciężko "jechało", ale cały dzień był jakiś taki ciężki...

Do koszyka jeszcze nie dorosłem i pewnie długo nie dorosnę, ale przyznaję, że z uśmiechem patrzyłem czasem na ludzi w ten sposób jeżdżących :-)

djk71 21:04 piątek, 18 stycznia 2013

A bym zapomniał ,.... Bajka bajecznie piękna i widzę ze lubi kolorowe magazyny rowerowe ,niech bywa zdrowa i do psot gotowa.
Szykuj dla niej specjalny koszyk na rower i zabieraj na przejażdżki.
Swego czasu jak jeszcze jeździłem z *Amatorem Zabrze* to jedna z osób jeździła na każdy Rajd Rowerowy z takim sympatycznym pieskiem.
Pozdrawiam.

Franek810 17:14 piątek, 18 stycznia 2013

Wytrwałości i to wielkiej życzę Darku.
Ja wytrzymałem z takim sprzętem do kręcenia w "domowym zaciszu" może z miesiąc.
Teraz mój(Nasz Rodzinny) rower stacjonarny wypożyczyłem zaprzyjaźnionej osobie.
I niech mi nikt nie próbuje wmawiać że "kręcenie" na stacjonarnym jest łatwiejsze i przyjemniejsze od takiej normalnej jazdy. Dla mnie nie jest i mam nadzieję że długo jeszcze nie będzie.
Wolę jechać przykładowo 50km. w deszczu po drodze niż to samo na stacjonusiu w tym niby domowym zaciszu gdzie nie wieje i nie leje ,słońce nie smaży ,łańcuch nie zamarza itp.
Może inna sprawa jest jak montuje się normalny rower na rolki ,to nieco ciekawszy sposób ,ale jakoś i to mnie nie zmobilizuje.

To udanego kręcenia ,ale mimo wszystko polecam rowerowe przewietrzenie w środowisku poza domowym.

Franek810 17:06 piątek, 18 stycznia 2013

kosma100
Jak wcześniej napisałem... kręciłem oglądając mecz...
Co mam wpisywać... 0km? Jak będzie o czym pisać to pewnie coś wpiszę żeby nie było, że blog śpi, ale tak, każde kręcenie - bez sensu... Jak zrezygnuję to dam znać... ;-)

djk71 07:08 piątek, 18 stycznia 2013

djk71 Ciekawe czy kręciłeś wczoraj... Ja nie biegałam ;p
Może jednak wpisuj te dywanowe kręcenia - zawsze będzie można popodziwiać albo się pośmiać ;-)
Pozdrawiam!

kosma100 06:06 piątek, 18 stycznia 2013

kosma100
Sam jestem ciekaw...
No myślę, że zaczniesz biegać, bo Tomkowi się pewnie nudzi...
niradhara
Dzięki ;-)
Dziś walczyłem przy meczu...

djk71 22:51 czwartek, 17 stycznia 2013

Lepiej to robić przy muzyce niż przy TV. Życzę wytrwałości :-)

niradhara 18:04 czwartek, 17 stycznia 2013

No pięknie :-)
No i piękna ta bajka, tzn. ta Bajka na zdjęciu :-)
Ciekawe ile wytrzymasz... ja dzisiaj może zacznę biegać...
:-)
Pozdrawiam!

kosma100 06:36 czwartek, 17 stycznia 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa niena

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]