Po Wielkim Poście...

Niedziela, 18 listopada 2012 · Komentarze(17)
Po Wielkim Poście...

Po ponad 40 dniach przerwy (to jak Wielki Post) w końcu ruszyłem tyłek i w końcu sprawdziłem, czy jeszcze potrafię jeździć na rowerze. To rzeczywiście był sprawdzian. Po pierwsze, czy rower jeszcze działa po Odysei, po drugie, czy jeszcze potrafię z tego czerpać przyjemność... Jakoś tak ostatnio mam wrażenie, że gdzieś tam w środku byłem zadowolony, że nie udawało się wyjść pojeździć, że brakowało czasu, że nie brakowało wymówek...

Do tego nie byłem pewien jak zadziała rower na skróconym łańcuchu, ze śpiewającymi hamulcami...

Były jednak powody, by w końcu się przejechać... Po pierwsze za tydzień... Tropiciel więc wypadałby się ruszyć, po drugie Anetka mi doniosła, że jednak ktoś tu zagląda i czuje się zawiedziony, że tu cisza... Po trzecie, na blogu też się czepiają..., a po czwarte... ile się można nad sobą użalać, że się nie ma czasu...

Choć i tak planowałem wyjść, Olek dopilnował, żebym nie znalazł wymówki ;-)

Ruszamy do lasu. Przejeżdżając obok schronu w Miechowicach Olek wydaje się być zdziwiony jego istnieniem, nie wierzę...

Do schronu czas © djk71


Dalej w stronę DSD. Wjazd na hałdę i rzut oka na okolicę...
Dzięki namiarowi przekazanemu przez Izę dziś już z naprawionym aparatem. Można korzystać z zooma. Nie jest on tak duży jak obecnie można spotkać - x50, ale i tak co nieco przybliża...

Kopalnia Srebra z daleka © djk71


Zjazd i... syk... Tym razem nie u mnie...

Jak to się robiło? © djk71


Kiedy Olo walczy bez sukcesu z dętką, ja walczę z własnymi myślami...
Ostatnio mam wrażenie, że coraz mniej rozumiem ludzi... Z jednej strony powinienem już w tym wieku przywyknąć do wielu zachowań, z drugiej nie potrafię zaakceptować przedszkolnych zachowań. I nie ma tu znaczenia, czy mówię, o pracy, czy o znajomych, czy o rodzinie.

Koło © djk71


W koło to samo... Te same zagrywki, te same błędy, to samo myślenie tylko o sobie... to samo myślenie jak komuś dokopać, jak zwalić coś na innych, jak nie widzieć swoich błędów... Masakra...

Nie ma lekko, trzeba jechać po dętkę do domu.

Droga dziwna jest © djk71


Olo w tym czasie maszeruje z rowerem.

Spotykamy się "Pod dębem". Czas na chwilę rozmowy i naprawę. Niestety okazuje się, że przywieziona dętka też jest rozcięta, jednak tym razem udaje się ją załatać...

Żeby tak łatwo dało się łatać życiowe problemy... Żeby łatką można było zamknąć czyjeś usta... A czasem może swoje...

Komentarze (17)

flash
Niestety..., a czasem wystarczy po prostu trochę uśmiechu, trochę luzu... Ale niestety czasem o to trudno nie tylko na ulicy, ale też w pracy, w domu...
k4r3l
Oj jak bardzo straszne... Ale jak łatwo je polubić :-)
A nicnierobienie - to chyba czynność, która chyba ma najwięcej synonimów... ;)

djk71 18:29 niedziela, 25 listopada 2012

Wymówki rowerowe są straszne :) Jak to człowiek potrafi sobie odmówić przyjemności jeżdżenia z powodu jeszcze innej przyjemności - nicnierobienia, hehe.

k4r3l 17:39 niedziela, 25 listopada 2012

dziś biegając z kolegą też rozmowa zboczyła na to, jak ludzie myślą tylko o końcu swojego nosa, że z tego wynika brak szacunku dla drugiego człowieka, m.in. na drodze właśnie

flash 16:54 niedziela, 25 listopada 2012

Franek810
Masz rację we wszystkim co napisałeś.
Mam nadzieję, że w ramach diety uda się w weekend przejechać choć parę km ;-)
Tomek
Bo rano to do pracy trzeba jechać... Tak wiem.. Można rowerem... Ponoć niektórzy tak jeżdżą...
Przewietrzenie dobrze by zrobiło i przed, i w trakcie, i po... :-)
Pozdrowionka.

djk71 05:51 czwartek, 22 listopada 2012

No wreszcie ruszyłeś te 4 litery i wylazłeś na to wielkie koło. A co ty się tak wzbraniasz przed porannym jeżdżeniem? We mgle jest naprawdę fajnie;) a i przed szarą też by przewietrzenie dobrze zrobiło...

Tomek 20:18 środa, 21 listopada 2012

Korzystniejszym mimo wszystko jest taka postna czterdziestodniówka (choć jak dla mnie to ździebko za długo), od przejedzenia.
Po poście przychodzi popyt a po przejedzeniu często,... no sam wiesz co.
Darku, ech te życiowe problemy i dylematy, czy jest ktoś wolny od ich zależności.
Taki już ten światek ukształtowany, oby tylko takie problemy były w życiu to jeszcze jest nieźle.

"Ostatnio mam wrażenie że coraz mniej rozumiem ludzi",... nic dodać ,nic ująć tylko potwierdzić mi przyszło.
Pozdrawiam Darku, i przechodź z tego postu na ograniczoną dietę , bo kurczę co tu zaglądam to stale ta sama data nad wpisem widniała.

Franek810 13:04 środa, 21 listopada 2012

coco75
Daleko nie pojechaliśmy, ale emocje były :-)
kosma100
Oby powróciły
amiga
Ponoć nocny...
:-)

djk71 21:07 poniedziałek, 19 listopada 2012

Z tym słodzeniem wiem jak było. Kaśka dała wtedy czadu.... - ech fajnie jest powspominać...

amiga 10:11 poniedziałek, 19 listopada 2012

Jurek57 Chcę wierzyć, że to pierwsze...
Djk71 To Tropiciel jest nocny ;P, idę kupić baterie...

amiga 10:10 poniedziałek, 19 listopada 2012

"Były czasy, że wpis tu nie był niczym dziwnym..."
Mam nadzieję, że jeszcze powrócą :-)
Pozdrawiam życząc miłego dzionka!

kosma100 09:17 poniedziałek, 19 listopada 2012

No wielkie dzięki Darek Za pomoc i za towarzystwo Bardzo wielkie dzięki pewni z tej knajpy szedł bym jeszcze godzinę jak nie lepiej. Fajnie że ma się kogoś kto pomoże w razie problemu !! Następnym razem biorę dętkę i wezmę też do 29era tak na wszelki wypadek

koniec jazdy bez narzędzi !!!!!!

coco75 09:06 poniedziałek, 19 listopada 2012

Aniuta
Były czasy, że wpis tu nie był niczym dziwnym...
amiga
Najgorzej się zebrać, też to zawsze powtarzam... ale jakoś siebie samego trudno było przekonać...
Uważaj z tym twierdzeniem o kawie, ja jak wiesz nie słodzę, ale znam takich co słodzą i możesz się nie zdążyć wytłumaczyć... ;-)
Niestety czasem trudno przejść nad tym do porządku...
Jurek57
2in1?
kosma100
Też się cieszę, że się ruszyłem... Ale rano?
Czasem się nie da... :-(
WrocNam
Czas teraz tak szybko biegnie, że nawet święta nie trudno przegapić...
Mile wspominam poprzedniego Tropiciela, więc mam nadzieję, że w tym roku będzie równie fajnie... Tym bardziej, że teraz czeka nas impreza nocna.

djk71 05:56 poniedziałek, 19 listopada 2012

Czytam: "Wielki Posta"
Myślę: "Tyle przespałem?" albo "Może to taki zaległy post?"
Treść wyjaśniła ;-)
Miło, że wpadniesz na Tropiciela - niezła ekipa BS się szykuje.

WrocNam 03:44 poniedziałek, 19 listopada 2012

No nareszcie :-)
Pewne zachowania trzeba albo zaakceptować, albo zignorować, albo wyeliminować...
Tylko czasami się nie da albo nie ma się na tyle odwagi...

Ciesze się Darku, że w końcu wsiadłeś na rower :-)
Rozumiem, że jutro przed pracą rower? :D :D :D

kosma100 19:31 niedziela, 18 listopada 2012

amiga - kompromis czy kompromitacja ?

Jurek57 18:47 niedziela, 18 listopada 2012

Super, że Olkowi udało się wyciągnąć Ciebie na rower, pogoda sprzyjała. Ale jak to mi ktoś kiedyś powiedział najgorzej jest się pozbierać, jak już się wyjdzie i siądzie na siodełku to wszystko się zmienia...
Co do drugiej części wpisu to, zawsze będzie tak, że są ludzie inteligentni i ci którzy słodzą kawę :).... nie unikniesz/unikniemy tego..., trzeba chyba nad tym przejść do porządku, zignorować, chociaż czasami jest ciężko... Gdzie te czasy gdy człowiek miał mniej na głowie (nie chodzi mi o włosy), był wolny, mógł robić co chciał....

amiga 18:25 niedziela, 18 listopada 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arzyz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]