I cały misterny plan...

Piątek, 25 kwietnia 2008 · Komentarze(6)
I cały misterny plan...

Wychodzę z pracy punkt 16. Ciepło, bardzo ciepło. Za godzinę powinienem być na rowerze i w końcu pośmigać w słońcu. Powinienem ale nie będę. Gdzie kluczyki od auta? Nie ma? Są. W zamkniętym aucie. W mordę...

Powrót do domu z koleżanką, obiad, kumpel jedzie do Gliwic, więc zabieram się z nim. Wracam i w końcu wychodzę na rower - jest... prawie dziewiętnasta... i... przez kolejną godzinę udaje mi się przejechać może z... 1,5 km. Szlag by to trafił.

Odechciało mi się jeździć. Ruszam jednak przez las i ech jednak lubię polne drogi ale... nie po ciemku. Mam dość. Do tego mam wrażenie, że mam mało powietrza. Po krótkiej włóczędze w Wieszowej, tankuję na stacji. Rzeczywiście było mało. Mam nadzieję, że to naturalny ubytek, a nie jakaś dziura.

Chwila krążenia po Rokitnicy, jakieś babsko zajeżdża mi drogę wyjeżdżając spod sklepu. Hamuję, ale daje mi się ją wyprzedzić i również zajeżdżam jej drogę.
- Co Pan robi?
- A Pani? Przecież by mnie Pani rozjechała.
- Nie widziałam Pana! - odpowiada z rozbrajającym uśmiechem
- Zauważyłem - no co miałem zrobić... pojechałem dalej.
Chwila na osiedlu i dom. Jestem wściekły.

Do duszy taki dzień i wszystkie plany. Dziś wieczór zaprzyjaźniam się z Żubrem.

Komentarze (6)

Następnym razem będzie lepiej :))
Polne drogi w nocy to niemałe wyzwanie- zdarzyło mi się tak jeździć, a co do takich kierowców to już ręce opadają.. na każdym kroku takich można spotkać:/
Pozdro!

azbest87 09:59 sobota, 26 kwietnia 2008

vanhelsing
Nie wiem czy najlepszy, ale czasem dobry...

agenciara
Jakoś mnie to nie rozbawiło... ;)

kosma100
Ciekawe, o której jedziesz... :-)
Jak mnie zobaczysz to się odezwij, bo wiesz, że ja mam czasem problemy z zauważaniem ludzi... :)

djk71 01:16 sobota, 26 kwietnia 2008

W całym tym mało optymistycznym opisie wynalazłam parę optymistycznych akcentów ;)
1. Prawie 18 km przepedalonych;
2. Udaje Ci się wyprzedzić wyjezdżające ze sklepu babsko i babsko Cię nie przejeżdża ;D
3. Wieczór sponsorowany przez Żubra ;) (mój sponsorowany przez pracodawcę ;()
Więc wierzę w to, że jutro, pomimo braku konkretnego planu dzień będzie piękny ;)
A ja jutro jadę do Chudowa i wracam przez Twoje okolice, hihihihi ;0 nie przejedź mnie gdzieś tam po drodze ;)
Pozdrawiam ;)

kosma100 22:24 piątek, 25 kwietnia 2008

hehehe kluczyki w samochodzie powiadasz ;))))) widać dość wkurzająca sytuacja i pewnie przez to odechciało się rowerowac? oj... ale jutro będzie na pewno lepiej! :)
następnym razem... proponuję zatrzasnąć klucze gdzieś, gdzie jest zamek na kłódki, bo ile to radości daje przynoszenie do pracy brzeszczotów i piłowanie kłódek <szybko, szybko, żeby nikt nie widział bo się będą śmiac :D > hihihi
Pozdrawiam :D

Aga 22:01 piątek, 25 kwietnia 2008

Żuberek najlepszy na wszystkie smutki :P Wiem coś o tym z dzisiaj :P

vanhelsing 21:51 piątek, 25 kwietnia 2008
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bezmy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]