Udało się wyjść jeszcze za dnia, tzn. po zachodzie słońca ale jeszcze było jasno. Szybkim tempem do znajomych w Ptakowicach - obciążyłem sakwy zestawem książek i dalej Zbrosławice i Kamieniec. Po 12km mam średnią 27km/h! Jak dla mnie szaleństwo. Czyżby to wynik sobotnich zakupów? ;-)
Kusi żeby jechać dalej i spróbować utrzymać tempo, ale jednak nie. Jechałem tu z innym zamiarem. Odbijam w prawo w stronę Księżego Lasu po to żeby wdrapać się na krótki bo 500-600m podjazd. Krótki ale stromy (oznaczony odpowiednim znakiem). Wjeżdżam i zjeżdżam. Zjazd się niestety nieprzyjemnie kończy bo... na skrzyżowaniu. Trzeba uważać. Zawracam i ponownie do góry. Ooo... czyżby teraz ciężej? Nie to złudzenie. Na dół i trzeba to sprawdzić jeszcze raz... po piątej kolejce jestem trochę zasapany, ale fajnie. Niestety zrobiło się ciemno a droga nie jest zbyt gładka i zjazd po dziurach nie jest już taki fajny. Wracam do domu. Muszę tu przyjechać o innej porze. Chyba pora poćwiczyć trochę podjazdy.
Przez Boniowice do Wieszowej. Chciałem treningu? To go mam. Cholernie wjeje... oczywiście w twarz, bo jakby mogło być inaczej. No i tyle było ze średniej... ;-)
Jeszcze tylko podjazd z Rokitnicy na Helenkę i... jest nieźle. Zwykle walczę żeby nie spaść tu poniżej 15 km/h, a jak jestem zmęczony to 10km/h też nie jest niczym dziwnym, a dziś 18-20 całą drogę. Jest dobrze.
Po drodze w słuchawkach mi brzmiało:
"Już nie wiem kogo szukam I po co błądzę W wiecznym pościgu zginął cel i choć na oślep gnam Po krętej drodze Sam pęd już celem moim jest "
Komentarze (19)
flash To fakt, jesgt to dziwna jazda... ale jak nie ma czasu i wyboru to... dobre i to.
e2rd Hej, jak w kometarzach pisał już mój brat 2/3 jest dla niego. Dla mnie więc nie zostaje tak dużo. Ile razy dziennie używam? Tyle razy ile jeżdżę... więc nie za często. Zalecane jest 17,5g/0,25l wody więc z taiego - niby dużego baniaka - wychodzi niecałe 30l napoju.
Wielokrotne pokonywanie tego samego podjazdu jest dobijające, zrozumiałem to niedawno, dlatego zamiast krążyć po ul. Reja w Sopocie robię sobie od czasu do czasu rundki po Kaszubach :)
Mlynarz Dla mnie to też nnowość. Ale fajnie jak widać, że coś się dzieje. tak zresztą jest już od dłuzszego czasu. Miejscowości, które kiedyś były odległym celem, są teraz tylko punktami przelotowymi. Prędkości do niedawna nieosiągalne, są już w zasięgu, itd... I choć wiem, że sporo pracy jeszcze przede mną, to cieszę się z tego co już mi się udało.
QRT30 Jak pisał Damian, 2/3 jest jego, a resztę może jakoś zdążę...
kosma100 Muszę rodziców spytać jak to z nami było ;)
celowo obciazyles sakwy?? ;> coś kombinujesz :D hmmm po takiej puszcze izotonika to i ja bym skakala z gory na dol po gorce 10 razy ;D hehe bracia Ksero ;)