Ból, wstyd i zmęczenie
Kolejny ciężki tydzień. Powinienem siedzieć do wieczora w pracy, ale nie mogę, nie potrafię... Jestem zmęczony pracą. Muszę odreagować, to już staje się normą :-( Już wiem, że będzie rower. Pytanie czy sam, czy z Igorkiem? Oczywiście, że z Igorkiem. Jedziemy do Rept, bo tam w niedzielę zawody. Trzeba zrobić objazd trasy. Nie wiem, czy zdążymy, bo już późno, ale spróbujemy.
Jedziemy przez Stolarzowice odkrytą niedawno z Amigą ścieżką.
Ambona na stawie?© djk71
Spokojnym tempem, bo Igor wydaje się być zmęczony. Dojeżdżamy do parku i przy mostku spotykamy zawodników, którzy prawdopodobnie robią to, co my chcemy zrobić. Przy okazji naprowadzają nas na ścieżkę, którą nigdy wcześniej nie jechałem, a która jest… fantastyczna. Wąska ścieżka pełna zjazdów, podjazdów, zakrętów….
Ten mur widzę po raz pierwszy© djk71
Momentami wcale nie takich prostych - jak dla mnie. Dla mnie, bo kiedy przed jednym ze zjazdów zatrzymuję się żeby powiedzieć Igorkowi, że tu sprowadzimy rowery, On - zjeżdża i podjeżdża czekając na mnie po drugiej stronie. Powinienem się wstydzić...
Igor już tam?© djk71
Nie pozostaje nic innego jak również zjechać. Trochę asekurancko, ale po chwili jestem tuż za Igorkiem. Świetna trasa, ale czas na powrót.
Nie objeżdżamy całości, tylko spod bramy parku wracamy trasą, którą tu przybyliśmy. Trzeba uważać na korzenie i inne niespodzianki, ale jedzie się świetnie. Igor nawet kiedy upada robi to profesjonalnie :-)
Upadać też trzeba umieć© djk71
Pod koniec Igorkowi zaczynają szaleć przerzutki. Próba korekty tylko połowicznie udana :-( Spokojnym tempem wracamy.
Czas wracać© djk71
Denerwują mnie znów piszczące hamulce, nawet w trakcie jazdy, kiedy nie hamuję.
Bardziej jednak niepokoi mnie lekki ból kolan. Mam dziwne wrażenie, że chyba jednak siedzę zbyt z przodu, tylko, że siodełka chyba już się nie da cofnąć, musze to sprawdzić, bo nie podoba mi się to ;-( Bardzo mi się nie poodoba.
Dziękuję Igorku za towarzystwo i pokazanie mi jak się jeździ ;-) To rzeczywiście Twój rekordowy dystans na nowym rowerze, ale myślę, że bardzo szybko go pobijesz ;-)