Hier kommt Alex

Piątek, 7 marca 2008 · Komentarze(10)
Hier kommt Alex

Dawno nie jeździłem, dawno nie pisałem. Dawno - 4 dni przerwy, niby niewiele, a jednak to najdłuższa przerwa od kiedy zacząłem jeździć. Niestety, po fantastycznym weekendzie przyszedł czas ciężkiej pracy, wyjazdów w Polskę (niestety nie na rowerze) i nocnych powrotów. Nie było czasu na sen, ani tym bardziej na pedałowanie.

Dziś rano dostałem jednak kopa od dwóch osób - "ty co to za zapóźnienia w rowerku???? sprawdzam cały tydzień a tam nic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bedzie nagana z wpisem do akt", "Uważaj bo od takich przerw się zaczyna". Wczoraj żona widząc jaki zdołowany jestem stwierdziła, że to nie zmęczenie tylko brak kręcenia. W tej sytuacji dziś nie było wyboru :-)

Niestety dopiero wieczorkiem siadam na rowerek i jeśli chodzi o trasę to powtórka z soboty (na szczęście pogoda lepsza). Samotnie, niesamowite jak na mnie tempo - w Boniowicach ponad 24 km/h - jak na mnie (i podjazdy) to naprawdę dużo. Niestety chwilę potem awaria. W Wieszowej prawa noga odmawia posłuszeństwa. Nie wiem czy to wina czterech dni non stop za kółkiem, czy siodełka, które znów chyba trochę opadło, czy też hektolitry kawy wypłukują magnez i to jego brak powoduje ból mięśnia. Przez chwilę mam wrażenie, że będę musiał prowadzić rower, ale z bólem udaje się dojechać do domu. Średnia oczywiście spadła, ale ból trochę zelżał.

Niestety jedyne objawy wiosny jakie zauważyłem o tej porze to coraz częstsze i większe grupki mniej lub bardziej pijanej młodzieży przy drogach. Ciepło, początek weekendu... co będzie latem?

Jako, że całą drogę w uszach pobrzmiewało DTH to skojarzenie miałem jedno:



Wenn am Himmel Sonne untergeht,
beginnt für Droogs der Tag.
In kleinen Banden sammeln sie sich,
gehn gemeinsam auf die Jagd.


Ciekawe ilu z Was miało rowerowe spotkania z młodymi gniewnymi i jak się skończyły...

Komentarze (10)

Ja nie mam rowerowych spotkań z młodymi gniewnymi, bo jestem grzeczny. ;P

Co do przerw, to jest racja, że trzeba uważać nawet na te krótkie, bo im dłuższa przerwa tym większe prawdopodobieństwo, że ciężej będzie wsiąść na rower...

Pzdr!

Mlynarz 13:31 czwartek, 13 marca 2008

katane
Nie da się ukryć, cykloza mnie dopadła.
Fajnie wiedzieć, że są tacy obok mnie i.. faktycznie działają mobilizująco ;-)

Ból nogi chyba faktycznie był spowodowany za niskim siodełkiem, bo dziś już było spoko więc udało się rodzinnnie wyjechać, co prawda nie z żonką ale z synem :-)

djk71 08:32 niedziela, 9 marca 2008

'4 dni przerwy' i już możesz się przekonać :
po I-sze jak bardzo jesteś zarażony cyklozą (dobrze, że to "zdrowa choroba") :)
po II-gie jakich wspaniałych i troskliwych ludzi masz obok siebie w swoim życiu :) na dodatek takich, którzy potrafią zmobilizować :)

mam nadzieję, że z nogą wszystko ok i pokręcicie razem z żonką w ten weekend

katane 09:40 sobota, 8 marca 2008

Galen
Ja dopiero od niedawna za niemiecki się wziąłem i... mój zasób słówek głównie oparty jest o... teksty Hosenów :-) Czasem załamuje to oczywiście moją nauczycielkę ;)

"Obsisłe" bawi i rzeczywiście jest dobrym pretekstem...

Dzięki azbest87
Mam nadzieję, że dłuższe dni dadzą trochę więcej czasu. Niestety mając rodzinę i pracując nie tak łatwo jest znaleźć ten czas tylko dla siebie. Ale nie można mieć wszystkiego :-)

djk71 05:28 sobota, 8 marca 2008

A! Nicht schliessen! Hitler kaput! To by było na tyle mojej znajomości niemieckiego po wielu latach w szkole... Jeśli chodzi o przerwy, to mnie w weekend czeka taka przymusowa. Niezbyt mnie to cieszy, szczególnie, że pogoda ma być niemal idealna... Napadać nikt na mnie nie napadał ale jak to bywa z pijanymi gnojkami były podśmiewania jak śmigałem w "obcisłościach".
Pozdrawiam!

Galen 23:52 piątek, 7 marca 2008

Dobrze że jest tłumaczenie, bo nie wszystko zrozumiałem;P
Pozdro i życzę więcej czasu na rower:))

azbest87 23:47 piątek, 7 marca 2008

DMK77
Dokładnie - tył uda.


anet
Tak jak mówisz... odreagowanie...
Może uda się choć chwilę mimo pracy pojeździć...

jahoo81
Dziewczynę zaczepili... to już szczyt.



Ok, luźne polskie tłumaczenie:


Kiedy na niebie zachodzi słońce
Dla nich zaczyna się dzień
zbierają się w małych zgrajach
i ruszają razem na polowanie


djk71 21:46 piątek, 7 marca 2008

Dawno dawno temu szło ulicą trzech takich wyrostków Mieli może po 15 lat Widzieli mnie z daleka i gdy ich mijałam jeden z nich złapał mnie za rękę tak że oczywiście wylądowałam na ramie i było auć... Teraz by im to nie uszło na sucho Dostałby gnojek takiego kopa że by go dupsko przez tydzień bolało i skończyłoby się że albo ja albo oni :)))
Więcej grzechów nie pamiętam :P

jahoo81 21:35 piątek, 7 marca 2008

widac rower to najlepsze lekarstwo na wszelkie odreagowania :) mam tak samo:)a jutro neistety praca:)

anet 21:31 piątek, 7 marca 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hnawy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]