Jesteśmy nieprzemakalni

Sobota, 1 marca 2008 · Komentarze(21)
Jesteśmy nieprzemakalni
Jesteśmy nieprzemakalni
Jesteśmy noooormlani !!!

Nie straszne nam wichry i burze
Niegroźne nam deszcze ulewne
Nie pochłoną nas bagna, kałuże
Nasze peleryny są pewne

Jesteśmy nieprzemakalni
Jesteśmy noooormlani !!!

Mimo tego, że przemoczeni to nieprzemakalni, mimo jazdy w deszczu, gradzie, wichurze - normalni.

Plany były inne. Niestety pogoda wszystko zepsuła, do tego stopnia, że nawet Sabinka odpuściła. Wykorzystujemy chwilę przerwy w deszczu i decydujemy się z Damianem i Łukaszem jechać. Niestety, jak tylko schodzimy na dół, przerwa się kończy więc ruszamy w deszczu.

Damian mnie strofuje, że jadąc robię fontannę, wyprzedza mnie i... ciekaw jestem czemu mówił w liczbie pojedynczej ;)

Stolarzowice, Górniki, Ptakowice i... okazało się, że to co leciało z nieba to był tylko wstęp. Wiatr i wmordegrad, tak mi się przynajmniej wydaje. Po chwili brat utwierdza mnie w przekonaniu, że to grad, w oddali grzmoty. Przemoczeni dojeżdżamy do Kamieńca. Chlup, chlup w butach, spodnie się przykleiły do nóg i w końcu mam "obcisłe" ;-)

Przestaje padać, ale jako, że na dworze tylko około 5 stopni powyżej zera, rozsądek bierze górę nad chęciami i decydujemy się wracać. Szkoda ryzykować zdrowiem. Podjazd do Boniowic i wracamy w stronę Wieszowej. Faktycznie wiało.



Takich, wyrwanych z korzeniami drzew było kilka po drodze.

Dziwnie szybko (Damian znacznie przekracza dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym) dojeżdżamy do Rokitnicy i po chwili Helenka. Mimo dziwnych warunków wyjątkowo szybkie tempo.

Nic nie wyszło z planów ale było fajnie, nadzwyczaj fajnie.

Jesteśmy nieprzemakalni
Jesteśmy noooormlani !!!

Komentarze (21)

Dla chcącego nic trudnego! ;P

Mlynarz 16:09 czwartek, 13 marca 2008

Mlynarz
Już widzę jak skaczesz z taką prędkością nad powalonymi drzewami...

djk71 14:35 czwartek, 13 marca 2008

A co to jest gramofon?! ;)

Fajnie byłoby kiedyś wykorzystać taką Emmę do bicia rekordów w długości dystansów. :D

Załóżmy przez 24 godziny średnią prędkość 35 km/h... To daje nam: 840 km! :D

Pozdrawiam!

Mlynarz 13:19 czwartek, 13 marca 2008

Djablica
Jak jest nie tylko przystojny to... wystarczy powiedzieć prawdę ;-)

djk71 15:08 poniedziałek, 3 marca 2008

ależ wynaleziono już kiedyś rowerowy parasol, niestety nie mam zdjęcia, ale było takie cudo, może gdzies w niecie można zobaczyć.

jedno z moich ulubionych haseł "co nas nie zabije to nas wzmocni" :-)
niedawno to powiedziałam koledze, to się dziwnie popatrzył.

A kolezanki mówią, że na rowerze to się od maja jeździ, ale już sie przyzwyczaiłam, najgorzej jak się poznaje nowego przystojnego chłopaka i się pyta: po co ty tak ciągle na rowerze jeździsz?

Djablica 14:55 poniedziałek, 3 marca 2008

ok :D jakkolwiek będzie to skonstruowane, jedno jest pewne...na pewno będzie różowy! :D:D hiihhiih

Aga 07:20 poniedziałek, 3 marca 2008

agenciara
Chyba, że tak... to czekamy na prototyp ;)

djk71 07:14 poniedziałek, 3 marca 2008

wraz z pojawieniem się rowerowego parasola, pojawilby się nowy sport ;) BikeSerfing :D

Aga 07:12 poniedziałek, 3 marca 2008

anet
Dzięki. Ciężko było, ale jak to powiedział mój brat, to jedna z tych wycieczek, które będzie się długo pamiętało :-) Pozytywnie :-)

agenciara
Chciałabyś z nim jechać (lecieć) w trakcie wichury?

djk71 23:39 niedziela, 2 marca 2008

dlaczego jeszcze nikt nie wynalazl rowerowego parasola?? :D

Aga 21:48 niedziela, 2 marca 2008

gratuluje w taka pogode:) a ja wiem co to gramofon:) a kobranocka jest ok:) pozdrawiam

anet 18:12 niedziela, 2 marca 2008

johanbiker-
Dzięki, dobrze mówisz - "co nas nie zabije to nas wzmocni" :-)

Ech, Kobranocka, pamiętam jak kiedyś siedziałem z chłopakami na scenie na jakimś koncercie w Sosnowcu :-)

Moi chłopcy wiedzą co to gramofon, ale widziałem kiedyś podobne zdziwienia u syna kumpla. Spojrzeliśmy z kumplem po sobie i... nie wiedzieliśmy, czy się śmiać, czy płakać ;-)

Miłego słuchania... i wielu wzruszeń.

djk71 19:01 sobota, 1 marca 2008

Niestety nie dane mi było dziś porowerowac,ale jadąc autem w Pawłowie widziałem dwóch twardzieli.Gratuluję wycieczki,zasada jest prosta-'co nas nie zabije to nas wzmocni".Co do muzy to właśnie podłączyłem gramofon (kiedyś zdobyty po nocnym staniu w kolejce) i slucham obecnie "list z pola boju" Kobranocki
No sterta płyt jest duża więc .....Aha czy zdajecie sobie sprawe że nasze dzieci kompletnie nie wiedząco to gramofon.Gdy kiedyś go odkurzyłem i wyciągnałem plyty córka była w szoku !To jest płyta?!

johanbiker 18:36 sobota, 1 marca 2008

Booo
Myślę, że większość patrzy z politowaniem..., że tacy biedni... (inni pewnie, "że tacy głupi")
A my się w duchu zaśmiewamy, że oni stojąc np. na przystanku marzną ;-)

djk71 17:14 sobota, 1 marca 2008

Ciekawe co myślą przypadkowi przechodnie na widok rowerzystów w taką pogodę... Chyba raczej nie "normalni" ;) Ale co oni tam wiedzą :P

Booo 17:10 sobota, 1 marca 2008

Polsson
Oj klasyka... klasyka...

djk71 16:29 sobota, 1 marca 2008

DMK77
A ktoś powiedział, że nie? ;)

jotwu
Nie zawsze udaje się pojeździć, a jak się już udaje to jest np. pogoda jak dziś... choć taka też ma swój urok.

djk71 16:28 sobota, 1 marca 2008

Sztywny Pal Azji - klasyka ;D

pozdrawiam:)

Polsson 16:24 sobota, 1 marca 2008

Zdjęcie jednak potwierdza działanie orkanu Emma, oczywiście na Waszym terenie. U nas jeszcze jest dość spokojnie, no ale dziś nie pojeżdziłem -:(

jotwu 15:59 sobota, 1 marca 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ncich

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]