Rodzinny wypad

Niedziela, 24 lutego 2008 · Komentarze(30)
Rodzinny wypad

Wiosna. Ciepło. Dzieci z dziadkiem więc ruszamy w drogę. Dziś w czwórkę – Sabinka, Anetka, Damian i ja. Najpierw przez Stolarzowice do Sportowej Doliny. Na stoku niewiele osób, śnieg wydaje się topnieć. Nic dziwnego, jest naprawdę ciepło, co po chwili potwierdza przelatujący motylek. Nie chcąc taplać się w błocie ocieramy się tylko o DSD i jadąc dalej przez pola trafiamy na dość sporą kapliczkę.



O dziwo nie jest usytuowana obok drogi, a obok torów. Torów, po których przed chwilą przejechała kolejka. Byłem przekonany, że jeździ tylko w lecie.



Ruszamy dalej jadąc ścieżką, która z każdym metrem coraz bardziej przypomina były nasyp kolejowy. Po chwili jesteśmy pewnie, to nasyp, i wiemy gdzie się kończy… :)



Dostrzegamy nawet kolejkę, która nam uciekła.



Sprowadzamy rowery w dół i przejeżdżamy obok kopalni srebra. Jak już pisałem kiedyś, fantastyczne miejsce, warto zobaczyć i popływać łódką pod ziemią :-)

Kawałek asfaltem i jesteśmy na tarnogórskim rynku. Sympatyczne miejsce i ludzi więcej niż ostatnim razem.








Chwila odpoczynku i ruszamy… na azymut – kierunek północny zachód. Mijając kolejne uliczki wjeżdżamy w las. Niezbyt nas interesuje gdzie wyjedziemy, jest tak fajnie, że nie ma to żadnego znaczenia. Kończy się las i wjeżdżamy na uliczkę Chemików, nic nam to wciąż nie mówi ale po chwili już wiemy – to Pniowiec. Zaskakujemy swoją 5-minutową wizytą mieszkającą tu i dawno niewidzianą koleżankę i jedziemy nad zalew. Damian szaleje z aparatem.



Dalej znów na azymut w stronę Rybnej. Anetka zaczyna odczuwać zmęczenie, nic dziwnego już ponad 30km, to jej rekord, a do domu jeszcze kawałek. Trafiamy bezbłędnie do Rybnej, gdzie pałac tak bardzo nie zaskakuje jak jego otoczenie, jakieś magiczne jajka i schron, czy tez piwnica.





Jedziemy dalej w stronę domu. Wspierając zmęczoną już bardzo Anetkę, mijamy spokojnym tempem Miedary, Ptakowice, Górniki i Stolarzowice i dojeżdżamy do domu. Patrzę jak zmęczona - ale szczęśliwa, że dała radę - dojeżdża pod klatkę i zapominam się… o mały włos nie wywróciłem się. W ostatniej chwili udało mi się wypiąć z pedałów. Dziś cały dzień przejeździłem w SPD i wciąż bez upadku :).

Dziś też testowałem pulsometr. Szkoda, że nie miałem go wczoraj i przedwczoraj – oj, pewnie by cuda pokazał.

hi: 0:17
low: 1:00
in: 2:43
max: 180
avg: 132

W sumie bardzo fajny dzień, gdyby nie wynik meczu, na który wybraliśmy się po rowerku.
Mimo braku rekordowych dystansów (Damian pewnie był trochę zawiedziony) to podobało mi się, rodzinnie, krajoznawczo i… wiosennie.

Komentarze (30)

Też chciałabym kiedyś zobaczyć te jaja :)

kosma100 20:42 sobota, 5 grudnia 2009

Aleksandra@greg
Kamper kamperem, ale lepiej kombinujcie z rowerkami :-)

djk71 23:46 czwartek, 28 lutego 2008

A gdyby nic nie wyszło z naszych rowerów to możemy wam toważyszyć kamperem?(nie w terenie oczywista!!!)

Aleksandra@greg 20:40 czwartek, 28 lutego 2008

johanbiker-
Dzięki, Wy bardziej poszaleliście:-)
A integracja... myślę, że ma szansę...

djk71 14:55 środa, 27 lutego 2008

No ładny "wypadzik" tez myślę że cos z tej integracji wyniknie
pozdrawiam

johanbiker 14:47 środa, 27 lutego 2008

Znaczy się musimy się zintegrować na Śląsku, żeby potem ruszyć silną grupą...

djk71 20:30 wtorek, 26 lutego 2008

Super! :)

Mlynarz 20:21 wtorek, 26 lutego 2008

widzę,że temat integracja rozgorzał na celgo:)to naprawde swietnie mysle , ze my z katane sie przylączymy

anet 19:45 wtorek, 26 lutego 2008

Darek tu nie ma się co zastanawiać. :)
Nie daj się zbyt długo bratu namawiać, jestem przekonany że jak pojedziecie na BO to się Wam bardzo spodoba.

Mlynarz 19:27 wtorek, 26 lutego 2008

Mlynarz
Brzmi ciekawie... kto wie...

djk71 15:42 wtorek, 26 lutego 2008

Tak włączając się do Waszej dyskusji na tematy integracyjne... :D

21. czerwca w Wolborzu (woj. łódzkie) stawi się spora grupka ludzi z BS. :)
Będzie tam rozgrywany Rowerowy rajd na orientację Bike Orient. Byliśmy tam rok temu i było świetnie! Także teraz wybieramy się ponownie. :)
No i mam nadzieję, że Wy też się przyłączycie wszyscy. Im więcej nas będzie, tym większa będzie zabawa! :D

BIKE ORIENT - tu jest stronka rajdu.
Na w/w stronie można znaleźć też linki do relacji osób z BS, które tam były rok temu. :)
A były tam Agenciara i Kosma, był Tomalos, Pyszard, Pixon, Zielak, Silenoz i ja oraz kilka osób nam towarzyszących. :)

Także ZAPRASZAM raz jeszcze!

Pozdrawiam!

Mlynarz 15:35 wtorek, 26 lutego 2008

katane
Ma urok i... swoją historię ten ryneczek.

To fakt, nie żałuję, że od razu kupiliśmy dwa rowerki :-) Rzadko nam się udaje dzieci "sprzedać" ale jak już mamy okazję razem pojechac to jest świetnie. Myślę, że jak zrobi się trochę cieplej to dołączy do nas jeszcze starszy syn, tylko nie wiem co na to nasz "malutek" (który już za duży na siodełko, a za mały na samodzielną jazdę) :-)

djk71 00:04 wtorek, 26 lutego 2008

ja też jestem "za" :) a rynek w TG to fajnie się prezentuje na tych fotach
aha i żonka znowu pokazała na co ją stać (gratulka), pewnie panowie z BS zazdroszczą he he bo nie musisz wybierać między kobietą a bikiem :)
zwłaszcza że większość bikerów traktuje swoje rowerki lepiej niż kobitki ;)

katane 23:56 poniedziałek, 25 lutego 2008

vanhelsing, anet
Jestem jak najbardziej "za"!
Myslę, że wiecej BS-ów się chętnie przyłączy. Oczywiście nie zawsze wszystkim będzie pasowało, ale przecież dni coraz dłuższe i cieplejsze będą i można takie mini-zloty organizować częściej. :-)

djk71 22:10 poniedziałek, 25 lutego 2008

myślę, że taka "wielka integracja Śląskiego BS" byłaby superrrr trzeba o tym pomyśleć...

anet 21:41 poniedziałek, 25 lutego 2008

Oj święte słowa djk - dzięki BS mamy możliwość odkrycia wielu miejsc w naszej okolicy ;) A także zintegrować się z rowerkowym światem :) A propos, na wiosnę planuję parę dalszych wypadów w Wasze strony, bo przecież tak strasznie daleko nie mam :) Już anet obiecała mnie oprowadzić, kto wie może kiedyś zrobimy wielką integrację Śląskiego BS :D

Pozdrowionka dla całej ekipy ;)

vanhelsing 20:55 poniedziałek, 25 lutego 2008

dlatego też tak fajny jest ten blog:)

anet 12:54 poniedziałek, 25 lutego 2008

anet
Jest trochę fajnych terenów w naszej okolicy ;-)
I dzięki BS mamy okazję zauważyć, te, o których nie mieliśmy pojęcia.
Ciekawe kiedy się spotkamy na trasie :-)

djk71 10:44 poniedziałek, 25 lutego 2008

fantastyczna wycieczka:)chyba z katane musimy pomysleć o tych terenach chociaż w tamtym roku odwiedziłyśmy DSD, ale ten Pniowiec też ciekawe tereny:)

anet 10:29 poniedziałek, 25 lutego 2008

Dzięki karla76
Na zdjęciach tych ludzi rzeczywiście niewielu, choć w rzeczywistości trochę ludzi się tam przewinęlo. Nawet dwie grupy bikerów przejechały.

djk71 09:09 poniedziałek, 25 lutego 2008

moje kochane miasto Tarnowskie Góry:)i mało ludzi na Ryneczku:)świetne zdjęcia , super wycieczka:)
Pozdrawiam!:)

karla76 08:59 poniedziałek, 25 lutego 2008

michros
Czasem trochę kosztowne i czasochłonne ale bardzo fajne.

djk71 23:52 niedziela, 24 lutego 2008

życie na rowerze to fajne życie :D

michros 23:50 niedziela, 24 lutego 2008

azbest87
Ja już za stary jestem na rekordy, średnie itp. Mnie się chce po prostu żyć. Ostatnio żyć... na rowerze ;-)

djk71 23:45 niedziela, 24 lutego 2008

tomalos
Niestety nic się z nich nie wykluło choć Sabinka z Damianem robili co mogli :-)

djk71 23:44 niedziela, 24 lutego 2008

"rodzinnie, krajoznawczo i… wiosennie" <--i tak się jezdzi najlepiej:D
Pozdro!

azbest87 23:43 niedziela, 24 lutego 2008

ciekawe miejsca dziś nawiedziliście, zwłaszcza te "jajka i schron" :)

tomalos 23:42 niedziela, 24 lutego 2008
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sciuz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]