Myjnia

Wtorek, 5 lutego 2008 · Komentarze(15)
Myjnia

Po niedzielnym wyjeździe i kąpielach w błocie rower wygląda koszmarnie.



Jako, że nie było czasu go wymyć, a szorowanie po poprzednim wyjeździe w teren do dziś mi się odbija czkawką - myjnia.
Ciepły wieczór więc przez Rokitnicę i Milulczyce rundka do Zabrza. Dziwnie cicho i spokojnie na ulicach jak na "śledzia". Wjazd na myjnię i szorowanko. Nieliczni kierowcy czterech kółek dziwnie nieco patrzą ale co tam. Po chwili rower lśni.

Co dalej z tak pięknie rozpoczętym wieczorem? Może do Gliwic? Czemu nie? Przez Wolności i Chorzowską wpadam do Gliwic, tu również spokój. Jako, że w domu czeka jeszcze trochę pracy, a do tego brat mi przysłał uaktualnioną rozpiskę majowego wypadu - wracam. Odrobię trochę domowych zaległości i trzeba by powoli zerknąć w przewodniki :-)

Powrót przez Żerniki, Szałszę, Czekanów, Grzybowice, Wieszową i Rokitnicę. Zupełnie spokojnie. Pomyśleć, że kiedyś o wyjeździe do Gliwic to bałem się myśleć (za daleko), teraz wracam tylko z powodu braku czasu.

Ciekawe, czy taki mądry będę w niedzielę, jeśli dopisze pogoda... dostałem sympatyczną propozycję wyjazdu w towarzystwie bikestats'owym i... dystans będzie pewnie inny ;)
I nie będę się mógł tłumaczyć brakiem czasu...

Komentarze (15)

Nie przyglądałem się dokładnie bo mi błoto oczy zalepiało ale na Odysei chyba miałaś... ;)

djk71 08:42 niedziela, 12 października 2008

Osz !@$&!(%&($^&(%&^(%$&^(!$&^(%!)#@!($#)!#@*)#!*%$#
Jestem doświadczoną kobietą...
jestem doświadczoną bikerką...
ale takie syfu to jeszcze nie miałam na moim rumaku ;)

kosma100 02:29 niedziela, 12 października 2008

e2rd
Obyś nie był złym prorokiem...

djk71 22:27 sobota, 9 lutego 2008

djk! No wiesz,Ty nie masz serca do rowera !Najpierw błoto,potem myjka.On ci się odpłaci za to traktowanie w zimie !

e2rd 21:11 sobota, 9 lutego 2008

Boo
Faktycznie nie wziąłem tego pod uwagę, a wiosna idzie więc nie zdziwiłbym się gdyby się zazieleniło :-)

Na szczęscie już umyty i dziś idzie na przegląd... zobaczymy czy mocno za głowę się złapią w serwisie.

djk71 11:36 środa, 6 lutego 2008

Do licha... Z przykrością, ale jednak muszę przyznać że Twój rower jest jeszcze brudniejszy niż mój - chylę czoła przed prawdziwym mistrzem ;)

Tylko teraz nie jeździj na deszczu bo jeszcze na tym całym błocie jakieś zielsko wyrośnie :D
Pozdrawiam!

Boo 11:15 środa, 6 lutego 2008

Sabinka, dasz radę... poza tym jak coś nie wyjdzie to będzie na kogo zwalić ;-)

djk71 08:25 środa, 6 lutego 2008

Zaczynam mieć wrażenie, że lekko przesadzam i że rower górski nie oznacza terenowy - a w każdym razie nie aż tak terenowy :(

djk71 23:22 wtorek, 5 lutego 2008

Czegoś takiego to ja jeszcze u siebie nie miałem, nawet po pamiętnym maratonie w Józefowie:|

Dj_Wiro 23:16 wtorek, 5 lutego 2008

Tyle błota to nawet ja mam rzadko ;PP
Pozdro!

azbest87 22:57 wtorek, 5 lutego 2008

Ciśnieniowo, nie miałem dużego wyboru, a po ostatnich kilku godzinach w przedpokoju miałem dość.

Może dodam tylko uwagi i opisy... bo i tak już się boję tych km, które wypisałeś... ;)

djk71 22:40 wtorek, 5 lutego 2008
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa yluzl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]