Pif-Paf! Jesteś trup!
Pif-Paf! Jesteś trup!
Dziś 0 km :( Paskudnie się czułem po powrocie z pracy. Mam nadzieję, że to tylko przemęczenie i jutro będzie lepiej. Pogodę zapowiadają ładną i jest szansa pojeździć w ciągu dnia, a nie tylko w nocy.
Korzystając z odstawki od rowera i leżenia w łóżku włączyliśmy z żoną TV i trafiliśmy na film Pif-Paf! Jesteś trup! (Bang, Bang, You're Dead).
Rzadko oglądam filmy ale po raz pierwszy od dawna trafiłem na coś co zobaczyłem z zainteresowaniem do końca. Film o... nas wszystkich, każdy to chyba przeżył... z którejś strony... nie tylko w szkole... Każdy jeśli sam nie był poniżony, lub nie poniżył innych to był świadkiem czegoś takiego. Każdy chyba kiedyś chciał uciec lub walczyć. Każdy...
Zobaczyłem film i zapragnąłem pojechać... nie gdzieś konkretnie, tylko po prostu ruszyć w drogę. Bez celu... dla samej jazdy, a może uciec... tylko od czego... a może żeby walczyć... tylko z kim... ze sobą? Nie wiem, chciałem pojechać... może rano będę "na chodzie" i się uda...