(Po)Pracowo
Jakby dobrze policzyć to z kilkanaście, a pewnie już nawet ponad dwadzieścia osób jeździ w firmie na rowerze. Z kilkoma blisko współpracuję... i co? I raz do roku udaje się razem z jedną, dwoma osobami gdzieś przejechać... żałosne.
Dziś od słowa do słowa udało się umówić z Andrzejem i Krzyśkiem... nie wiem czemu Amiga się wymigał... Czyżbyśmy za wolno dla niego jeździli... Przecież postaralibyśmy się...
Około osiemnastej chłopaki zajeżdżają na moje osiedle i ruszamy w stronę DSD.
Na Czerwonej Hałdzie Krzychu obiecuje zjazd... ;-)
Ja nie zjadę?© djk71
Czyżby Andrzej nie wierzył :-)
Nie zjedzie... :-)© djk71
Krzysiek próbuje...
I co z tego, że wysoko?© djk71
W Wielkim Kanionie poprzestaje na zbadaniu terenu... może następnym razem... ale teraz już bez obietnic... :)
Wysoko© djk71
Potem czas na izotoniki i pierogi...
I... ściemnia się...
Wiele nie pojeździliśmy ale dobre i to. Może uda się następnym razem coś więcej... Fajnie by było.