Mam dość - znów czy wciąż? Zmęczony i bez pomysłu. Bez pomysłu na wszystko. Na dom, na pracę, na życie...
Próbowałem to w weekend przespać - ponad trzydzieści godzin snu, czyli tyle ile zwykle mam przez cały tydzień, a może nawet więcej - i nic. To nie był sen żeby odpocząć. To był sen żeby uciec. Od pracy, od domu, od ludzi…
Każde otwarcie oczu zaczynało się przekleństwem na dowolną literę alfabetu… I nie był do tego potrzebny żaden powód. Po prostu jakoś tak.
Zapomniałem już jak się jeździ na rowerze. Ostatnio jeżdżę prawie tylko na zawodach. W sobotę był pomysł żeby zrobić objazd okolicznych imprez z okazji Industriady. Nawet wstałem rano i… mi przeszło. Potem też się zbierałem żeby wyjść i za każdym razem lądowałem pod kołdrą.
Dziś podobnie. Nie chce mi się niczego. Mam wszystko gdzieś. Nie mam nawet ochoty na piwo, a Ranczo mnie już nie śmieszy… Już mi się nawet nie chce szukać przyczyn tego. Po co. One są niezmienne. Jak ludzie. Jak większość z nich. To oni tworzą ten cholerny świat. To z nimi trzeba się stykać codziennie. I nie ważne czy ich znamy, czy tylko są tłem naszego życia, i tak mają na nie wpływ. Mam dość ich obłudy, zapatrzenia w siebie, perfekcyjnej umiejętności nie słuchania innych i lizania tyłka tych, którzy mogą dla nich coś zrobić.
Mam dość patrzenia na tych... Dość, pisałem już o tym tyle razy...
Po siedemnastej ruszam tyłek i jadę. Już po 2-3km mi się nie chce. Po co ja to robię? Leżenie w łóżku daje taki sam efekt. Takie samo zadowolenie. A dokładniej jego brak.
Segiet, Dolomity, Księża Góra wszędzie pełno ludzi. Co się dziwić. Niedziela. W drodze do Piekar ktoś miał pomysł…
Dupa… Na wpis też nie mam pomysłu... Potrzebuję odpoczynku - jestem zmęczony jak chyba nigdy wcześniej - ale myśl o urlopie też mnie przeraża... Potrzebuję go jak jeszcze nigdy... ale nie wiem czy go chcę...
Komentarze (13)
Dzięki wszystkim :) Fajnie wiedzieć, że kogoś obchodzi inny człowiek...
ewcia0706 Wielu by powiedziało, że to dobrze, że rzucam alkohol... ;-) Kajman wiesz, że bym poszedł gdyby miało skończyć się "tylko" na lekach ale pewnie byłyby tez porady... zmień to, zmień tamto... a z tym już jest problem... kosma100 Wiesz, że to nie takie proste... benasek Czasem mam wrażenie, że ten świt nie zawsze nadchodzi... Mlynarz Wrzucę potem jeszcze jedną fotkę z tego dnia... :) biber Czasem mam wrażenie, że to nie ja się powinienem otrząsnąć... Jurek57 Bywa... Życie... Rafaello Macie prowizję od jakiegoś lekarza? :-) Za długo... amiga Ech... Adaś... ;) Odpocząć ale od czego? Od kogo? Kiedy? Jak? mavic Witamina R?
Może jakieś witaminy na wzmocnienie? Ciężko coś zmienić jak nic się nie chcę ale może warto spróbować np. zacznij od słuchania reggae.. Mi zazwyczaj pomaga.
Chyba najwyższa pora na urlop, na doładowanie baterii .... Od jakiegoś czasu też mam wszystkiego dość. Jedyne światełko w tunelu to 2 razy dziennie rower do i z pracy. Jak mawiał Adaś Miałczyński "Muszę przystanąć w biegu, chociaż nigdzie nie dobiegłem. I odpocząć! Odpocząć za wszelką cenę!!!" i Ciebie też to dotyczy
Kosma I jeszcze "Święty Granat Ręczny" i Czarny Rycerz i prędkość lotu jaskółki europejskiej z obciążeniem w stosunku do prędkości jaskółki afrykańskiej z obciążeniem i ... ech za mało tu miejsca, w skrócie Monty Python :) Wiatru w Plecy dla Darka i Wszystkich Pozdrawiam
biber Hihihihihi, tylko link nie działa ale już go naprawiam Co do Monty Pythona i Spółki to przypomniał mi się tekst, którym można by było zwyzywać niektórych: "Ty pustogłowy pomywaczu świńskich koryt! Pierdzę w twoim kierunku.Twoja matka była chomikiem a twój ojciec śmierdział skisłymi jagodami! Smarkam na was, wy synowie szklarza. Powiewam moimi osobistymi zwisami na wasze ciotki, wy tanie, używane, elektryczne podgryzarki oślich zadków! Wyciskam na was wągry. Wy pozbawieni mózgów podcieracze cudzych tyłków!" czy jakoś tak to szło ;-)