Nie płacę, nie jadę...

Czwartek, 17 marca 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Ble ble ble
Nie płacę, nie jadę...
Myślałem, że dziś będzie kolejny rowerowy poranek. Myślałem dopóki nie wyjrzałem za okno. Ulewa + silny wiatr skutecznie mnie przekonały do pozostania w domu, a właściwie do wcześniejszego pojechania do pracy.

Przeszło mi przez głowę, że skoro nie płacę za to żeby jechać w deszczu i chłodzie to nie jadę - brak motywacji. Człowiek jest jednak przewrotny. Potrafi płacić za coś takiego, a jak ma to za darmo to mu się nie chce.


Dziwna jest natura człowieka. Ale za to jakie wspomnienia... :-)

Komentarze (3)

:-)
Darku, następnym razem zapłać mi "wpisowe" i jedź na rower w deszczu ;-)
Obie strony będą zadowolone.
Odyseja 2008... to była impreza! To wtedy byłeś pod prysznicem z Młynarzem? :D :D :D
Pozdrawiam ;)

kosma100 19:03 czwartek, 17 marca 2011

No niestety, co innego jest jak deszcz złapie Cię po drodze, a co innego jak masz wyjść i od razu moknąć...
Ze strony ASM: - Dzisiejszy rekordowy opad deszczu 9.4 mm przekroczy³ max. roczny 9.2 mm ustanowiony 14/01/2011 o 0.2 mm

djk71 15:23 czwartek, 17 marca 2011

Ja zaliczyłem "Zonka" wczoraj. Wróciłem do domu, coś na szybko zjadłem, przebrałem się, wyszedłem przed dom ... i zaczęło lać - nie będę cytował mojego monologu bo bloga Ci zamkną. Może dzisiaj wieczorem uda się pojeździć.

amiga 14:57 czwartek, 17 marca 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asiez

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]