Irracjonalne zachowanie

Środa, 16 marca 2011 · Komentarze(6)
Irracjonalne zachowanie

Po wczorajszym porannym koncercie wiedziałem, że muszę wyczyścić napęd. Wieczorem żona nalega żebym wyczyścił cały rower. W sumie nie dziwię jej się. Rower stojący w przejściu w mieszkaniu, z którego przy byle dotknięciu sypie się warstwa wysuszonego błota… Chwilę się waham ale pamiętając, że ostatnio dwukrotnie sama go myła zgadam się. Zajmuje mi trochę czasu doprowadzanie go do jako takiego wyglądu.

Rano, dużo później niż wczoraj, ruszam na krótką przejażdżkę. Krótką, bo obiecałem podwieźć koleżankę do pracy więc muszę wrócić o określonej porze do domu. Zjazd do Rokitnicy i… w las. Bardzo mądre. Wyczyszczonym rowerem pcham się w błoto. I kto tu takiego zrozumie? :-)

Pierwszy raz od dawna mam założony pulsometr. Mam wrażenie, że wariuje. Podobnie jak napęd - łańcuch przeskakuje przy każdym mocniejszym naciśnięciu na pedały :-( Czyżby czas na serwis? Boję się, bo znów mi każą wymienić pół osprzętu.

A pulsometr? Przez chwilę myślę, że to może baterie słabe, ale prawda jest taka, że błoto i nierówności terenu dają mi w kość. Tam gdzie słychać "pikanie" rzeczywiście z trudem łapię oddech. Ciężko. Nawet znaki mówią żebym się zatrzymał ale ja jadę dalej.

STOP © djk71


Ci, którzy znają te tereny wiedzą, że są one usłane bunkrami. Czyżby budowali nowe? ;-)

Nowe bunkry? © djk71


Grząsko, ślisko i nierówno - dwa razy muszę zeskoczyć z roweru. Po jednym pewni e będzie ślad na kolanie, ale udało się nie upaść.

Krótko ale męcząco.

A w domu wciąż rośnie...

Wciąż rośnie © djk71

Komentarze (6)

kosma100
Dziś aż tak jak ostatnio jednak się nie ubrudził ;)
Kajman
Amerykańskim?
amiga
Uśmiechnij się do Moniki to Ci szablon przygotuje.... :-)

djk71 04:43 czwartek, 17 marca 2011

A co do pulsometra to nawet się do niego nie przymierzam. Głupio jechać z włączonym alarmem przez cały czas :)

amiga 08:14 środa, 16 marca 2011

Chyba też sobie wymaluję palmę to może wczesniej zacznę wstawać i jeździć :)
Podziwiam za samozaparcie. Wczoraj myślałem że wyjadę wieczorem ale napadli mnie znajomi.

amiga 08:13 środa, 16 marca 2011

Pulsometr jest niebezpieczny, zwłaszcza w amerykańskim zastosowaniu

Kajman 07:41 środa, 16 marca 2011

P.S. Ty to masz wyczucie... równe 40 ;-)

kosma100 06:28 środa, 16 marca 2011

Hehehehe czyli dziś wieczorem powtórka z rozrywki?
A ja dzisiaj spasowałam... przestraszyłam się mokrej ulicy...
pulsometr... a co to? :D
Bambusy piękne ;-)
Fajnie, że pojechałeś... muszę się bardziej zmobilizować...

kosma100 06:26 środa, 16 marca 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wkeoc

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]