Doły...

Niedziela, 24 października 2010 · Komentarze(13)
Doły...
Kolejny wypad pod hasłem: z dala od ludzi, rozładować emocje, nie myśleć…

Tak bywa. Tylko czemu? Czemu nikt nie słucha przedtem, tylko płacze potem. Czasem żałuję, że jednak nie wylądowałem na psychologii. Rzadko, bardzo rzadko mylę się w ocenie ludzi. Zwykle staram się nie być radykałem, ale jeśli chodzi o ludzi, to jeśli z kimś nie nadajemy na tych samych falach od razu, to zwykle nawet po latach nie zdarza mi się zmienić o nim zdania.

Tak jest w rodzinie, tak jest wśród znajomych, tak jest na forach/blogach, tak jest w pracy… Niestety… I za każdym razem na świeczniku są ci, którzy najgłośniej krzyczą, którzy potrafią w odpowiedni sposób pokazać jacy inni są mali, którzy potrafią przypisać sobie sukcesy, których tak naprawdę nie odnieśli, którzy… ech…

I ich porażek też nikt nie widzi, bo przecież do tej pory im przyklaskiwaliśmy, byliśmy z nimi, więc jak tu teraz przyznać się do porażki… Masakra…

Juz nawet rower czuje jesień... © djk71


Mniejsza o to jadę. Gdzieś. Do lasu. Zmęczyć się. Wziąłem mapę więc może Doły Piekarskie? Spróbujemy. Spróbujemy to dobre słowo, bo kilka podejść i za każdym razem ląduję gdzieś na ich obrzeżach. Czy tam się da w ogóle wjechać? Da. W końcu. Fajne wąskie ścieżki, choć po deszczu może tu być ciężko.

Piekarske Doły jesienią © djk71


Czas na zdjęcie i chwilę później ścieżka się kończy. Trudno, krótka wspinaczka i znów znajduję jakąś ścieżkę i tablicę informującą, że rzeczywiście jestem w Dołach. W Dołach i w dole. Trudno pozbyć się niektórych myśli…

Skręcam w prawo i to już wyjazd… Nie, wracam, jadę w drugą stronę i jest lepiej. Przy drodze zbiornik wodny. Fajnie.

Oczko wodne w Piekarskich Dołach © djk71


Choć ogólnie teren chyba bardziej nadający się do wędrówek pieszych. Fajnie by tu było posiedzieć, ale chłodno i pora wracać.

Tylko wyjechać stąd też nie jest łatwo. W końcu udaje się. Powrót przez Wielki Kanion Tarnogórski. Znów doły… :)

Wielki Kanion Tarnogórski © djk71


Finał na skróty i… chyba jednak muszę jeździć z kompasem… No comments...

Krótka trasa ale zmęczyłem się. Nie tylko jazdą...

A i jeszcze jedno: Mam w d...ole, że potem wszyscy mówią "Miałeś rację". Mam to gdzieś. Wolałbym nie mieć racji, albo wolałbym, żeby powiedzieli, że mam rację przed problemem, a nie po...

Komentarze (13)

alistar
A po nocy nadchodzi dzień... ;)
Arnoldzik
Póki co sam sobie lekarzem i.... sterem, żeglarzem, okrętem...

djk71 21:34 środa, 3 listopada 2010

Terapia wyciągania z dołka.
dr. Arnoldzik tel. 695952979
Przyjmuje całą dobę ;)
Ps. Kto pod kim dołki kopie temu ślimak pokaż rogi :)

Arnoldzik 21:19 sobota, 30 października 2010

Polepszyło się coś, czy dalej doły?

Kanion mi się podoba! Choć i przeraża pionowymi ścianami.

alistar 19:31 piątek, 29 października 2010

Bo gdzieś się szlajałeś i nie było okazji ;)

amiga 07:12 wtorek, 26 października 2010

amiga
I nic mi nie powiedziałeś... :-(

djk71 20:59 poniedziałek, 25 października 2010

A może tak jesień a ludzi wpływa ... . Po ostatnich wpisach na różnych blogach mam wrażenie, że dotyczy to większej ilości Bikestatowiczów. Pewnie pogoda dokłada swoje 5 groszy, a może to pełnia ?

amiga 19:12 niedziela, 24 października 2010

Alkohol nie rozwiązuje problemów, ale raz na jakiś czas mam ochote po prostu się zalać, oczywiście w towarzystwie. Samo picie do niczego nie prowadzi, można conajwyżej złapać większego doła.

amiga 19:09 niedziela, 24 października 2010

Też mam tak z oceną Ludzi :)
Psycholog powiadasz? chyba leczyłbyś śmiechem ;-)
Ładna jesień, ładne widoki... a reszta... no comments...
Pozdrawiam

kosma100 19:04 niedziela, 24 października 2010

Kajman
Wiem, wiem, ale właśnie o te kłopoty chodzi...
k4r3l
Dokładnie. Nawet jeśli nie rozwiązuje problemów, to
amiga
Chciałbym nie mieć... I pomyśleć, że w piątek w pracy "wyzywali" mnie od optymistów :-) Mnie! Alkohol nie rozwiązuje problemów ale jak to śpiewa pewien zespół: "Kein Alkohol Ist Auch Keine Lösung!"
niradhara
Z Tobą zawsze chętnie pogawędzę :-) Może trzeba usiąść przy małym jasnym... W sumie to dlaczego małym...? ;)

djk71 18:21 niedziela, 24 października 2010

Chciałabym wyciągnąć Cię z dołka, ale tak się pechowo składa, że też w takowym siedzę :(

niradhara 17:50 niedziela, 24 października 2010

W poniedziałek powiem Ci że nie masz racji ;) Pewnie coś się znajdzie ... . Za często ostatnio masz doła, chyba trzeba się napić ..., chociaż to nie zawsze jest dobre wyjście.

amiga 17:42 niedziela, 24 października 2010

sytuacje z życia wzięte... fajnie, że jest rower - można w ciekawy sposób rozładować negatywne emocje i przy okazji zrobić coś dla siebie:)

k4r3l 17:31 niedziela, 24 października 2010

Hm, w ludzkiej naturze leży opisane tu zachowanie. Tak było, jest i będzie:(
Gorzej, że niektórzy są niereformowalni i to dopiero przysparza kłopotów.

Kajman 15:06 niedziela, 24 października 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa awten

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]