Po prostu masakra. Wszędzie wokół masakra. Mam dość. Dość wielu rzeczy. Wielu osób. Po prostu chciałbym uciec gdzieś... Daleko...
Wieczorem po krótkiej drzemce postanawiam pójść na rower. Ciemno, mokro ale to nic. Muszę rozładować emocje. Do tego przydałoby się zobaczyć jak rower się sprawuje przed Odyseją.
Zjeżdżam do Rokitnicy i... może do lasu? Może... potem. Na razie do Zabrza. Centrum i... lampka zaczyna mnie ostrzegać, że zaraz padnie bateria. Szlag by to trafił. Co jeszcze będzie przeciwko mnie?
Koło dworca dowiaduję się ile to mamy zaprzyjaźnionych miast.
Niestety, trzeba wracać do domu. Po ciemku jeździł nie będę, a baterii zapasowych brak. Zwykle wożę, ale dziś nie mogło się udać. Dobrze, że choć czołówkę wziąłem, choć tam już też nie pamiętam kiedy baterie zmieniałem.
Szkoda, że muszę wracać. Nie udało się rozładować emocji. Nie udało się pojechać do lasu. Za to coś przednia przerzutka zaczęła szwankować. Mam nadzieję, że to tylko brud...
Za krótko, za wolno, za... ech szkoda gadać... Nawet pisać się nie chce. Może następnym razem będę bardziej twórczy...
Nieanonimowy 44 Nie do końca poszło tak jak się spodziewaliśmy ale było fajnie. Wierzę, że w końcu się spotkamy gdzieś na szlaku :-) amiga Pierwsze nie było... ale to nic :-) Trzymamy Cię za słowo :-)
Na picieszenie przypomnę, że na następną odyseię pojadę. Już się zadeklarowałem, przy moim szczęściu muszę tylko dokupić pancerz do DownHill-a, w każdym bądź razie powodzenia i .... pierwszego miejsca
Będę trzymał kciuki aby ODYSEJA dobrze Wam pojechała ! P.S. z gg... u mnie kiepsko, jakoś się do tego nie przekonałem. Niby takie nic te 30 kaemów, ale coś nie po drodze, choć spotkać się to byłaby fajna sprawa.... zostawmy to na razie przypadkowi. No to Udanej Zabawy w Gródku nad Dunajcem.
Nieanonimowy 44 Ech, czas by się spotkać i zrobić parę km-ów, a może i przy piwku pogawędzić... :-) Szkoda, że nie blisko, z drugiej strony to raptem 30km. W połowie jest 15 :-) Jeśli używasz gg to... :-) Wiem jak jest w lesie ale w weekend Odyseja 2010 więc błotko będzie na porządku dziennym :-) Pozdrowionka :-)
Hej Dario... po gorszym nadejdzie lepsze, szkoda że bliżej Was nie mieszkam, już ja postarałbym cię zmotywować żeby ta lampka zawsze miała "maks kandeli" ! i rower częściej śmigał z Tobą w siodle. A do lasu nie polecam, chyba że lubisz czyścić po każdej takiej przejażdżce rower i ciuchy. Tak jeszcze dopiszę do tych ścieżek dewastowanych, no też u nas mają tyle nowych wytyczyć...., tylko kto tego będzie pilnował. Pozdrawiam całą Rodzinkę.
kosma100 Bo tamte baterie by wytrzymały :-) Dynio Wiem, że pewne rzeczy trzeba przeczekać. A numer mam, tylko czasem lepiej tak w samotności... :-) anonimowa anetka Wiem, że bywają... i że mijają, tylko, że potem znów wracają i znów jest "normalnie"... amiga Wiem... wiem... A tak poważnie to dlatego mi smutno, że nie chcesz jechać na Odyseję :-)
dobrze wiesz, że i takie dni bywają nie wiem co się dzieje ale widzę, że coś... :-( wiesz również, że co by się nie działo to masz nas..., a my Ciebie, a to już bardzo duuużo ;-) jestem przekonana, że jutro będzie lepiej, aa no i odreagujesz w weekend, jestem pewna, że szybko pozbędziesz się negatywnych emocji i pomimo zmęczenia wrócisz do nas szczęśliwy czego Tobie i nam życzę..., a no i po kąpieli bądź też bardziej wyluzowany ;-), ..., mam nadzieję, oby nie złudną! życzę lepszego nastroju...
Darku sprawy da się jakoś posklejać uspokój się wycisz wszystko będzie w porządku a jak będziesz chciał pojeździć to numer do mnie znasz :) UŚMIECHNIJ SIĘ :):):):):)