Bez chęci donikąd...

Niedziela, 25 lipca 2010 · Komentarze(18)
Bez chęci donikąd...
Miałem wstać wcześnie żeby dziś bez żadnych ograniczeń pojeździć. Wstaję około dziewiątej i... jest szaro, pochmurno... bez pośpiechu zjadam śniadanie i tkwię nad mapą i wpisami bibera zastanawiając się jak tu ułożyć trasę żeby zaliczyć choć kilka punktów, którymi nas kusi na swoim blogu.

Wychodzę, dojeżdżam na sąsiednie osiedle i już wiem. To nie jest dzień na jazdę. Pochmurno, chłodno (zakładam bluzę) i wieje. Małe kółko po okolicy i wracam do domu. Bywa i tak.

Ul. Przyjemna... prace nad A1 w pełni.

Przyjemna? © djk71


Skoro nie jadę nigdzie dalej to zobaczę inny odcinek budowy, gdzie ponoć budują pod autostradą przejazd dla rowerów. Czyżby to to?

Tunel dla rowerów? © djk71


Przez las niebieskim, a potem zielonym szlakiem wracam do Stolarzowic.

Od kilku dni coś mi dziwnie cyka/trzeszczy w okolicach siodełka, sztycy... strasznie to denerwujące, szczególnie w kontekście tego co napisała yoasia. Brrr... wole nie myśleć.

Chwila postoju i poszukiwania winowajcy. To chyba piasek.

Czegoś tu brakuje... © djk71


Mam nadzieję i choć mi się wcale nie chce jadę dalej. Dawno nie miałem takich oporów przed jazdą.

Ptakowice, Kamieniec, Boniowice i w drodze do Świętoszowic odbijam w polną drogę. Bo tak, bo tam jeszcze nie byłem. I nie warto było. Do Karchowic nie mam ochoty jechać. Wracam.

Rzut oka na leśniczówkę.

Leśniczówka w Ziemięcicach (a może w Świętoszowicach) © djk71


I skrótem do Ziemięcic. Mijam ruiny starego kościółka i ląduję w centrum wioski. Wszystko dziwnie przybrane, czyżby jakaś impreza?

Jadwigafest w Ziemięcicach © djk71


Oczywiście Jadwigafest, ale nie mam ochoty na samotną zabawę. Jadę dalej. W Świętoszwicach skręcam w kolejną drogę, gdzie jeszcze nigdy nie jechałem. Wcześniej jednak oglądam ciekawy kwietnik.

Oryginalny kwietnik © djk71


Docieram do Grzybowic. Choć mam tu blisko, to chyba najsłabiej znam tę okolicę. Nigdy nie miałem tu znajomych, nic nie musiałem tu załatwiać. Dziś pora nadrobić zaległości.

To taka trochę wiejska dzielnica Zabrza.

Konik :) © djk71


Dziwnie wygląda tutejszy kościół.

Kto zaprojektował ten kosciół? © djk71


Jadę do Mikulczyc zobaczyć stary, nieczynny dworzec kolejowy.

Nieczynny dworzec Zabrze Mikulczyce © djk71


Kawałek dalej moim oczom ukazuje się nieistniejąca już firma Sport Hofer. Ciekawe czy ktoś pamięta z czego była znana?

Dawna firma Sport Hofer © djk71


Kolejną "nową" drogą docieram na Leśną, gdzie wita mnie struś. Tyle razy tędy jechałem ale go nigdy wcześniej nie spotkałem. Tylko jakiś wstydliwy był. Jak wyciągałem aparat to uciekał, a jak chowałem to podchodził.

Zabrzański struś © djk71


Z Leśnej znów nietypowo w stronę Czekanowa. Po drodze pola...

Będzie pop corn... © djk71


i znów budowa A1...

Budowa A1 w Czekanowie © djk71


Przecinam 78-kę i docieram do drogi w stronę Szałszy i Zbrosławic.
Jadę do Szałszy, dalej przez las do Maciejowa a stamtąd do Sośnicy. Po co? Nie wiem. Tak sobie. Po prostu nie chce mi się nigdzie dalej jechać, więc włóczę się po okolicy.

W Sośnicy chwila przerwy obok hali Sośnicy i szkoły gdzie kiedyś uczyłem... Ile to już lat...

Hala Sośnicy © djk71


Rzut oka na mapę i ruszam przez las wzdłuż torów żeby później przebić się do Parku Powstańców Śląskich. I miało się udać tylko... tunel lekko zamoczony i brzydko pachnie.

Zalany tunel © djk71


Wracam. Przez tory się nie będę przebijał bo dużo ich, a poza tym stoją tam pociągi. A niektóre nawet straszą.

Kto to? Konduktor? © djk71


Wracam na drogę, przy wjeździe do Zabrza dowiaduję się jakim to aktywnym miastem jesteśmy.

Aktywne rodziny zabrzańskie © djk71


Dojeżdżam do stadionu Górnika. Komuś znów coś przeszkadzało. Musiał ktoś chlapnąć farbą :-(

Wandali nigdzie nie brakuje © djk71


Wandali nigdzie nie brakuje © djk71


Zaczęło padać a mnie przeszła niechęć do jazdy.

Przejeżdżam przez Lasek Makoszowski i pod czujnym okiem strażnika wjeżdżam do kolejnego parku.

Strażnik parku © djk71


Wyjeżdżam na Zaborzu i próbuję wydostać się na Wolności, ale wszędzie budowa Drogowej Trasy Średnicowej. W końcu trafiam na jakieś nieczynne jeszcze przejście.

Przejście pod DTŚ-ką © djk71


Kościół św. Jadwigi na Zaborzu. Chyba nigdy go nie fociłem, ale dziś też nie bardzo jest okazja, bo msza. Więc tylko ciche zdjęcie z oddali.

Kościół św. Jadwigi © djk71


Ruszam w stronę Biskupic. Chwila kręcenia się po okolicy i na Osiedlu Młodego Górnika (ciekawe czy są tam jeszcze jacyś młodzi górnicy) skręcam w prawo. Straszne błoto, ale już i tak jestem cały brudny. Po jakimś czasie niespodzianka. Brama. A nie można było postawić znaku, że droga bez przejazdu? Wracam. Nie pierwszy dziś raz.

Do Rokitnicy jadę leśną drogą (też po raz pierwszy). ciekaw jestem co było kiedyś w tym budynku.

A co to? © djk71


Dzwonię do teściów, że rezygnuję z obiadu, bo jestem cały ubłocony.

Patrzę na licznik i... jest ponad 85km... Hmmmm, a może by tak dokręcić do setki? W sumie czemu nie. Nie czuję się zmęczony więc... jedziemy przez Wieszową :-)

W Górnikach dopada mnie zapach pizzy i... chyba najwyższy czas coś zjeść. Już po 18-tej. Pizza taka sobie ale zjadłem ze smakiem. Dojeżdżam na Helenkę i... brakuje kilka kilometrów do 100. Przecież nie będę dokręcał... a może... A jednak... ;-) Patrolowy objazd dzielnicy, rzut oka na wciąż niedokończoną budowlę na granicy Helenki i Stolarzowic...

Zamek budują? © djk71


I można wracać do domu. Jest ponad 100. Sporo jak na dzień, w którym nie było chęci do jazdy. Tym bardziej, że nie oddaliłem się chyba od domu o więcej niż 15km...

EDIT: Sprawdziłem na mapie. Oddaliłem się od domu w linii prostej góra 11,2km.

Komentarze (18)

daru79
Dzięki, już Goofy601 mi podpowiedział :-)
A na stronkę chętnie w wolnej chwili zerknę.

djk71 06:31 czwartek, 28 lutego 2013

siemka ;)

fotka o podpisie ""A co to?" © djk71" to budynek po dawnym folwarku, zwanym też "Dominium" :)

pozdrawiam,

Daru
____________
Subiektywna historia Rokitnicy ->> martinau.blogspot.com

daru79 20:05 środa, 27 lutego 2013

nie mogłeś to w str.T-G podjechać?:)
miłej następnej niechęci krecenia:)

karlA76 06:28 czwartek, 29 lipca 2010

Góra 30 ;-)

kosma100 20:51 wtorek, 27 lipca 2010

30 :)

djk71 20:40 wtorek, 27 lipca 2010

Ciekaw jestem ile kilometrów robisz jak masz chęci ? :D

purzyc 19:33 wtorek, 27 lipca 2010

Ponoć ktoś miał pomysł na knajpkę...

djk71 07:26 poniedziałek, 26 lipca 2010

Tak tak, też mam plecak Sport Hofera :)

Goofy601 21:14 niedziela, 25 lipca 2010

alistar
Oby tak zostało :-)
tomski
I to swego czasu jedne z lepszych na rynku... Brawo.

djk71 20:53 niedziela, 25 lipca 2010

Sport Hofer - plecaki? Pamiętam markę i tak mi się kojarzy :)

tomski 20:46 niedziela, 25 lipca 2010

Ależ Ci się przyjemnie odmieniło :)

alistar 20:03 niedziela, 25 lipca 2010

Goofy601
Dzięki za info.
To dlatego tyle śladów rowerowych tam było ;)

djk71 19:54 niedziela, 25 lipca 2010

Sprawdziłem: Oddaliłem się od domu w linii prostej o najwyżej 11,2km.
fredziomf
Zapraszam ;-)
kosma100
Ja też po raz pierwszy ;-)
Uciekam :-)
JPbike
Siebie też zaskoczyłem. Po 10-12km myślałem, że zawrócę do domu.

djk71 19:53 niedziela, 25 lipca 2010

Setka tak blisko domu, genialne :D Ten budynek w Rokitnicy na górce za pętlą to dawne Dominium - siedziba właścicieli Rokitnicy. Takich dworków i pałacyków pełno po okolicznych miejscowościach. Mniejsze lub większe, często przerobione na PGRy.
Heh, odkryłeś widzę kilka ścieżek , które ostatnio regularnie rozjeżdżam :)

Goofy601 19:52 niedziela, 25 lipca 2010

Darku, zaskoczyłeś mnie bardzo tym setkowym wpisem i to w takim bliskim promieniu :)

JPbike 19:27 niedziela, 25 lipca 2010

Ładnie przeszpiegowałeś najbliższą okolicę.
Ja nigdy takiej "bliskiej setki" nie zrobiłam.
Uciekasz mi... ;-)

kosma100 18:58 niedziela, 25 lipca 2010

Kierunek kompletnie przeze mnie zaniedbany, także z ciekawością przeczytałem.

fredziomf 18:56 niedziela, 25 lipca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cocho

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]